Susanna Clarke może przyćmić sławę J.K. Rowling Nigdy nie przeczytała "Harry'ego Pottera" J.K. Rowling, za to uwielbia XIX-wieczny świat powieści Jane Austen. Miłość do magii zaszczepił w niej C.S. Lewis, a umiłowanie księgi - Umberto Eco i Jorge Luis Borges. 45-letnia Susanna Clarke jest literackim objawieniem sezonu. Jej debiutancka powieść "Jonathan Strange i pan Norrell" we wrześniu miała światową premierę w 21 krajach świata - od Wielkiej Brytanii po Chiny. Clarke jest pisarką, która może przyćmić sławę J.K. Rowling.
Piwoszka w pociągu
Susanna Clarke uwielbia długie wieczory w pubie przy piwie. Wraz ze swym partnerem Colinem Greenlandem, autorem powieści science fiction i fantasy, mieszka w Cambridge, gdzie przez lata redagowała książki kucharskie. Wcześniej jako lektorka angielskiego pracowała we Włoszech i Hiszpanii. W Bilbao, gdzie miała wielką chandrę po nieudanych próbach napisania kryminału, wpadła na pomysł książki o dwóch magikach. Spakowała walizki i pełna optymizmu wróciła do Anglii. Zapisała się na kurs pisania fantastyki, którego instruktorem był jej obecny partner.
Clarke twierdzi, że najlepiej pisało się jej w pociągach i ciemnych pomieszczeniach. W słoneczne dni zasłaniała więc ciężkie zasłony i włączała płytę z odgłosami deszczu. Agent literacki Clarke pukał do drzwi wielu oficyn, ale dopiero Bloomsbury, wydawca "Harry'ego Pottera", zainteresował się książką i zapłacił milion funtów zaliczki.
Magiczny klucz
Powieść Clarke rozpoczyna się w 1807 r. podczas wojen napoleońskich. Gilbert Norrell, jedyny praktykujący mag w całym królestwie, postanawia wskrzesić tę zaniedbaną sztukę. Ten lubiący biblioteczne zacisze kapryśny starszy pan wyrusza na podbój Londynu. Szybko staje się nie tylko atrakcją salonów, ale i nadzieją na zwycięstwo brytyjskiej floty. Książka Clarke niesłusznie określana jest mianem "Harry'ego Pottera dla dorosłych". Niesłusznie, bo Clarke przewyższa J.K. Rowling prozatorskim talentem. Lektura jej powieści jest jak kolacja w wykwintnej restauracji po wieloletnim żywieniu się w fast foodach. Polski wydawca postanowił dawkować czytelnikom przyjemność i podzielił powieść na trzy części.
Opisy morskich bitew czy rozdział o starciu pod Waterloo są - zdaniem krytyków - literackim majstersztykiem. Dbałość o szczegóły i wartka narracja sprawiają, że obecność magów w XIX-wiecznej Anglii wydaje się czymś naturalnym. "Magia! Nie mówmy o magii! Ona jest pełna przeszkód i rozczarowań, jak wszystko inne na tym świecie!" - te słowa jednej z postaci są kluczem do powieści Clarke.
Mistrzyni Kidult
Jakie imiona najczęściej nadawano psom? Ile kosztowała podróż dyliżansem? Te i inne szczegóły dotyczące życia w XIX--wiecznej Anglii są doskonale znane Clarke. By wiernie oddać koloryt epoki, wiele godzin spędziła ona w bibliotekach. Nic dziwnego, że praca nad debiutancką, liczącą 900 stron powieścią zajęła jej dziesięć lat.
Scena wprowadzająca nas w świat magii, podczas której w katedrze w Yorku ożywają kamienne figury, dowodzi, że Clarke jest obdarzona filmową wyobraźnią. Nic dziwnego, że hollywoodzkie wytwórnie już walczą o prawa do ekranizacji jej powieści. Atutem Clarke jest też ogromne poczucie humoru. Jej książka doskonale mieści się w nurcie kidult - jest idealną lekturą dla każdej grupy wiekowej.
Kidult - zbitka słów kid (dziecko) oraz adult (dorosły) - to modne określenie twórczości przeznaczonej zarówno dla młodego, jak i dorosłego odbiorcy. Początki tego nurtu można łączyć z Lewisem Carrollem i jego "Alicją w krainie czarów", choć za moment narodzin tego gatunku uważa się datę publikacji "Władcy pierścieni" J.R.R. Tolkiena. Głównymi postaciami tego nurtu są - obok Clarke - J.K. Rowling, Terry Pratchett i Philip Pullman. Książka Clarke - dla dzieci i dorosłych - już miesiąc po wydaniu plasuje się na pierwszych miejscach list bestsellerów takich pism, jak "The New York Times" czy "Der Spiegel". Oszałamiająca popularność tego rodzaju wydawnictw nie jest tylko kwestią chwilowej mody. Dowodzi natomiast, że czytelnicy zmęczeni są literackimi eksperymentami. Porządnie opowiedziana historia, wzmocniona solidną dawką fantazji, jest nie tylko receptą na sukces dla książek dla dzieci, lecz także tym, co kochają czytelnicy w każdym wieku. Bo jak słusznie zauważył cesarz Francuzów i zarazem jeden z bohaterów książki Susanny Clarke: "Światem rządzi wyobraźnia!".
Susanna Clarke uwielbia długie wieczory w pubie przy piwie. Wraz ze swym partnerem Colinem Greenlandem, autorem powieści science fiction i fantasy, mieszka w Cambridge, gdzie przez lata redagowała książki kucharskie. Wcześniej jako lektorka angielskiego pracowała we Włoszech i Hiszpanii. W Bilbao, gdzie miała wielką chandrę po nieudanych próbach napisania kryminału, wpadła na pomysł książki o dwóch magikach. Spakowała walizki i pełna optymizmu wróciła do Anglii. Zapisała się na kurs pisania fantastyki, którego instruktorem był jej obecny partner.
Clarke twierdzi, że najlepiej pisało się jej w pociągach i ciemnych pomieszczeniach. W słoneczne dni zasłaniała więc ciężkie zasłony i włączała płytę z odgłosami deszczu. Agent literacki Clarke pukał do drzwi wielu oficyn, ale dopiero Bloomsbury, wydawca "Harry'ego Pottera", zainteresował się książką i zapłacił milion funtów zaliczki.
Magiczny klucz
Powieść Clarke rozpoczyna się w 1807 r. podczas wojen napoleońskich. Gilbert Norrell, jedyny praktykujący mag w całym królestwie, postanawia wskrzesić tę zaniedbaną sztukę. Ten lubiący biblioteczne zacisze kapryśny starszy pan wyrusza na podbój Londynu. Szybko staje się nie tylko atrakcją salonów, ale i nadzieją na zwycięstwo brytyjskiej floty. Książka Clarke niesłusznie określana jest mianem "Harry'ego Pottera dla dorosłych". Niesłusznie, bo Clarke przewyższa J.K. Rowling prozatorskim talentem. Lektura jej powieści jest jak kolacja w wykwintnej restauracji po wieloletnim żywieniu się w fast foodach. Polski wydawca postanowił dawkować czytelnikom przyjemność i podzielił powieść na trzy części.
Opisy morskich bitew czy rozdział o starciu pod Waterloo są - zdaniem krytyków - literackim majstersztykiem. Dbałość o szczegóły i wartka narracja sprawiają, że obecność magów w XIX-wiecznej Anglii wydaje się czymś naturalnym. "Magia! Nie mówmy o magii! Ona jest pełna przeszkód i rozczarowań, jak wszystko inne na tym świecie!" - te słowa jednej z postaci są kluczem do powieści Clarke.
Mistrzyni Kidult
Jakie imiona najczęściej nadawano psom? Ile kosztowała podróż dyliżansem? Te i inne szczegóły dotyczące życia w XIX--wiecznej Anglii są doskonale znane Clarke. By wiernie oddać koloryt epoki, wiele godzin spędziła ona w bibliotekach. Nic dziwnego, że praca nad debiutancką, liczącą 900 stron powieścią zajęła jej dziesięć lat.
Scena wprowadzająca nas w świat magii, podczas której w katedrze w Yorku ożywają kamienne figury, dowodzi, że Clarke jest obdarzona filmową wyobraźnią. Nic dziwnego, że hollywoodzkie wytwórnie już walczą o prawa do ekranizacji jej powieści. Atutem Clarke jest też ogromne poczucie humoru. Jej książka doskonale mieści się w nurcie kidult - jest idealną lekturą dla każdej grupy wiekowej.
Kidult - zbitka słów kid (dziecko) oraz adult (dorosły) - to modne określenie twórczości przeznaczonej zarówno dla młodego, jak i dorosłego odbiorcy. Początki tego nurtu można łączyć z Lewisem Carrollem i jego "Alicją w krainie czarów", choć za moment narodzin tego gatunku uważa się datę publikacji "Władcy pierścieni" J.R.R. Tolkiena. Głównymi postaciami tego nurtu są - obok Clarke - J.K. Rowling, Terry Pratchett i Philip Pullman. Książka Clarke - dla dzieci i dorosłych - już miesiąc po wydaniu plasuje się na pierwszych miejscach list bestsellerów takich pism, jak "The New York Times" czy "Der Spiegel". Oszałamiająca popularność tego rodzaju wydawnictw nie jest tylko kwestią chwilowej mody. Dowodzi natomiast, że czytelnicy zmęczeni są literackimi eksperymentami. Porządnie opowiedziana historia, wzmocniona solidną dawką fantazji, jest nie tylko receptą na sukces dla książek dla dzieci, lecz także tym, co kochają czytelnicy w każdym wieku. Bo jak słusznie zauważył cesarz Francuzów i zarazem jeden z bohaterów książki Susanny Clarke: "Światem rządzi wyobraźnia!".
Więcej możesz przeczytać w 43/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.