- Kulczyk na Krymie
Jan Kulczyk bada możliwości inwestowania na Krymie - dowiedzieliśmy się. W ubiegłym tygodniu najbogatszy Polak spotkał się z premierem Autonomicznej Republiki Krymu Anatolijem Matwijenką przebywającym z oficjalną wizytą w Polsce. - Do spotkania doszło z inicjatywy strony ukraińskiej. Rozmowa miała charakter poufny, dlatego nie mogę ujawnić jej tematu - poinformował nas Jan Kulczyk. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że delegacja władz Krymu przywiozła do Warszawy listę tematów, którymi chciała zainteresować polskie władze i inwestorów. Chodzi m.in. o możliwości wspólnej eksploatacji złóż ropy naftowej, gazu ziemnego i innych kopalin, w które obfituje czarnomorski półwysep. Ukraińcy zachęcali też do współpracy w budowie portu handlowego i drogi szybkiego ruchu łączącej Symferopol, stolicę Krymu, z kurortami na wybrzeżu.
Ukraina nie była dotychczas wymieniana wśród krajów, w których Jan Kulczyk planuje inwestycje. Mówiło się, że sonduje on warunki inwestycyjne
w Libii, Turcji i Azerbejdżanie. Niedawno pojawiła się informacja, że Kulczyk zwierzał się partnerom w interesach, iż doradza prezydentowi Ukrainy Wiktorowi Juszczence. W rozmowie z "Wprost" najbogatszy Polak jednak temu zaprzeczył. (JJ)
- Koniec klątwy Stanisława
Mianowanie krakowskim metropolitą arcybiskupa Stanisława Dziwisza, osobistego sekretarza Jana Pawła II, kończy wielowiekowy przesąd czy też klątwę. Wedle niej, na kościelnej stolicy Małopolski nie może zasiadać imiennik świętego biskupa zabitego przez Bolesława Śmiałego. Przypomnijmy, że o tym, iż abp Dziwisz obejmie krakowską metropolię, pisaliśmy pierwsi już we wrześniu 2003 r. Pisaliśmy też, że nastąpi to dopiero po śmierci polskiego papieża. (CG)
- Niemcy walą w "Gazetę Wyborczą"
">>Gazeta Wyborcza<< dała popalić Polakom bardziej niż >>Newsweek<<" - napisał "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Dziennik relacjonował sprawę wpadki polskiego dziennika przy tekście "Gang w komendzie głównej". "FAZ" nie zostawia na "Gazecie" suchej nitki: "Artykuł opublikowano bez wskazania źródeł i stanowiska obwinionych urzędników" - napisał jeden z najbardziej opiniotwórczych dzienników Niemiec. "FAZ" nie może się nadziwić, że w tej sytuacji polski dziennik uważa się za ofiarę. Największe zdumienie wywołało jednak ujawnienie przez "Gazetę" nazwisk informatorów. "To niesamowite, ponieważ ten, kto postępuje w ten sposób przeciwko kodeksowi dziennikarskiemu, nakazującemu chronienie źródeł informacji, staje się jako dziennikarz śledczy niewiarygodny" - cytuje dziennik opinię Bronisława Wildsteina, publicysty "Wprost". (CG)
- Kwaśniewski naczelnym "Przekroju"?
Prezydentowi Aleksandrowi Kwaśniewskiemu znowu puściły nerwy. Tym razem nie wytrzymał, oglądając w ubiegły wtorek poranny program TVP 1 "Kawa czy herbata?". Gośćmi byli dziennikarze Grzegorz Indulski ("Przekrój") i Dariusz Wilczak ("Newsweek Polska"), którzy opowiadali o swojej książce "On, Kwaśniewski". Oceniając prezydenta, stwierdzili, że to "postać tragiczna". Potem sprawy potoczyły się błyskawicznie. Około południa z Wilczakiem spotkał się jeden z bliskich współpracowników Aleksandra Kwaśniewskiego z Kancelarii Prezydenta. Poinformował, że prezydent wściekł się na autorów książki. Kilka godzin później Indulski został wezwany do swojego szefa, redaktora naczelnego "Przekroju" Piotra Najsztuba, który wręczył mu wypowiedzenie z pracy. Miał przy tym oświadczyć, że wydawnictwo nie jest już zainteresowane dziennikarstwem śledczym. - Nie potrafiliśmy się zgrać. Dziennikarstwo śledcze w "Przekroju" się nie sprawdziło - tłumaczy "Wprost" Piotr Najsztub. (TB)
- Agentka Panna zdymisjonowana po artykule "Wprost"
Jolanta Gontarczyk, agentka komunistycznej SB, już nie pracuje w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Do niedawna była tam wiceszefową Departamentu Administracji Publicznej. To efekt śledztwa dziennikarskiego tygodnika "Wprost" i programu TVP 1 "Misja specjalna". Dwa tygodnie temu ujawniliśmy, że Gontarczyk, zarejestrowana przez SB pod pseudonimem Panna, wraz z mężem (ps. Yon) w latach 80. rozpracowywali w RFN środowisko ks. Franciszka Blachnickiego, twórcy ruchu oazowego. Duchowny zorientował się, jaką rolę odgrywali Gontarczykowie. Dzień przed śmiercią, 26 lutego 1987 r., mówił o tym publicznie. Następnego dnia po burzliwej rozmowie z Gontarczykami zasłabł i w ciągu kilkudziesięciu minut skonał. Okoliczności jego śmierci bada katowicki oddział IPN.
Jolanta Gontarczyk potrafiła się odnaleźć w III RP: przez kilka lat była bliską współpracowniczką Danuty Waniek, obecnej przewodniczącej KRRiT. Pełniła także funkcję wicemarszałka województwa mazowieckiego. (TB)
- Płk Miodowicz i duch Pińskiego
Rzecz działa się podczas przesłuchania przed komisją śledczą ds. PKN Orlen
Konstanty Miodowicz [członek komisji śledczej]: Dobrze. No i na koniec. Kim jest pan Jan Piński?
Krzysztof Kluzek [były członek zarządu PKN Orlen]: Kim jest?
KM: Tak.
KK: Jest dziennikarzem, z tego co wiem, gazety, tygodnika "Wprost".
KM: To jest prawdziwe nazwisko Piński czy pseudonim w rodzaju Agnieszki Rybak lub kogoś takiego?
KK: Nie wiem, dlatego że mam kłopoty z doręczeniem pozwu przeciwko panu Pińskiemu i, o ile wiem, to jeszcze został złożony pozew do redakcji tygodnika "Wprost", a nie na adres zamieszkania.
KM: Proszę pana, a co jest podstawą tak zażyłych kontaktów, jakie pan Piński utrzymuje z panem Gryciukiem, z panem Krzysztofem Mikołajczykiem, byłym rzecznikiem prasowym PKN Orlen, czy wreszcie z panem Januszem Wiśniewskim?
KK: Ja nie wiem, czy to są zażyłe kontakty. Natomiast wiem, że takie spotkanie było.
KM: Właśnie, doszło do spotkania, które mogło zrealizowane być tylko w formule kontaktów zażyłych, bo mówimy o spotkaniu, w trakcie którego jeden z jego uczestników odsłonił się z wiedzą na temat tzw. prowizji świadczonych w ramach procesu prywatyzacji Unipetrolu. No, jeżeli przyjmiemy za prawdziwą tę informację, no to chyba wytrawni konsumenci jednej beczki soli mogli uczestniczyć w tego rodzaju posiedzeniu. Czy potwierdza pan fakt, że tego rodzaju informacje przekazywano sobie w tym gronie?
KK: Ja słyszałem, że tak. Ja nie byłem na tym spotkaniu.
KM: Oczywiście. Dziękuję bardzo.
Były szef kontrwywiadu płk Konstanty Miodowicz za główne zadanie komisji śledczej ds. PKN Orlen uważa ustalenie, czy dziennikarze za dużo nie wiedzą (osobą ujawniającą wiedzę o rzekomych prowizjach byłem ja) i - co gorsza - nie próbują weryfikować swojej wiedzy z kompetentnymi osobami. Mając materialne dowody na istnienie płk. Miodowicza, chciałbym się tylko dowiedzieć, w jak zażyłych stosunkach pozostaje on ze Sławomirem Smołokowskim i Grzegorzem Jankilewiczem, współwłaścicielami cypryjskiej spółki J&S, która zmonopolizowała dostawy ropy do Polski. Ileż to beczek soli musiał zjeść z nimi płk Miodowicz, że będąc w latach 1990-1995 szefem kontrwywiadu, nakazał na piśmie swoim podwładnym, żeby wszelkie działania dotyczące tych "figurantów" (tak w terminologii tajnych służb nazywa się osoby rozpracowywane; tu: Smołokowskiego i Jankilewicza) z nim konsultować. Nic dziwnego, że tak wnikliwie badani przez płk. Miodowicza współwłaściciele J&S otrzymali w latach 1992 i 1993 polskie obywatelstwo w ekspresowym tempie (jeden czekał trzy miesiące, a drugi - cztery).
Jan Piński
- Spiskowcy we "Wprost"
Za dowód spisku w celu obalenia Władimira Putina i Aleksandra Łukaszenki uznają zapewne władze Rosji i Białorusi wizytę białoruskich dziennikarzy w redakcji tygodnika "Wprost". Nasi goście pytali m.in. o kartkę do Putinokia (prezydenta Rosji z nosem Pinokia), którą dołączyliśmy do nr. 20, a także o to, dlaczego polski prezydent Aleksander Kwaśniewski nie lubi "Wprost". W grupie białoruskich dziennikarzy był m.in. Paweł Mażejka, który w 2002 r. trafił do więzienia, skazany za zniesławienie białoruskiego dyktatora. Wizyta naszych kolegów była częścią programu wspierania niezależnych mediów na Białorusi, prowadzonego przez amerykańską organizację International Center for Journalists we współpracy z polskim Towarzystwem Demokratycznym Wschód. Przed przyjazdem do Polski grupa odwiedziła Stany Zjednoczone, gdzie doskonaliła swoje dziennikarskie umiejętności oraz uczyła się zarządzania mediami. (JU)
- 10 x Góraszka
Pierwsze w Polsce międzynarodowe pokazy lotnicze świętują jubileusz dziesięciolecia. Odbywają się na trawiastym lotnisku w Góraszce pod Warszawą, należącym do biznesmena Zbigniewa Niemczyckiego. Pierwszy lotniczy piknik był imprezą w zasadzie dla warszawiaków. Dziś oglądają go widzowie z całej Polski. Niemczycki uczynił z pikniku w Góraszce jedną z ciekawszych lotniczych imprez w Europie. W tym roku nad Góraszką przeleciały m.in. samoloty F-16, które niebawem trafią do polskiego lotnictwa wojskowego, supernowoczesne śmigłowce Agusta, polskie statki powietrzne Sokół, SW-4, Orka, Orlik, wygrywające mistrzostwa świata szybowce akrobacyjne Fox, a także samoloty historyczne: Mustang, Douglas i Spitfire.
- Sposób na Ebolę
Mamy skuteczną szczepionkę na wirusowe gorączki krwotoczne - ogłosili amerykańscy i kanadyjscy uczeni. Opracowany przez nich preparat w pełni zabezpieczył małpy przed infekcją wirusami Ebola i Marburg. Mikroby te uszkadzają naczynia krwionośne w organizmie, prowadząc do szybkiej śmierci większości chorych. Dlatego eksperci obawiają się, że mogą zostać wykorzystane do produkcji broni biologicznej przez terrorystów. Nie są znane ani pochodzenie wirusów, ani skuteczne sposoby ich leczenia. Epidemia gorączki Marburg, trwająca od kilku miesięcy w Angoli, zabiła dotychczas 340 osób (spośród 400 zakażonych). Nowa szczepionka ma być wkrótce testowana na ludziach. (JAS)
- Ocenzurowana Górniak bez cenzury
Pisma przestrzegające przed rozpowszechnianiem książki Piotra Krysiaka "Edyta Górniak: bez cenzury" rozesłał adwokat Maciej Ślusarek, pełnomocnik piosenkarki Edyty Górniak. Trafiły one do kolportera, księgarni i sieci hipermarketów. "W powyższej biografii zostały bezprawnie wykorzystane zarówno nieprawdziwe informacje dotyczące Pani Edyty Górniak, jak i informacje dotyczące sfer jej życia intymnego, rodzinnego i osobistego, na których wykorzystanie autor nie otrzymał jej zgody" - napisał w uzasadnieniu Maciej Ślusarek. Co ciekawe, pismo jest datowane: 27 kwietnia, a wtedy książka była jeszcze redagowana, a żadne jej fragmenty nie zostały opublikowane. Biografia ukazała się 19 maja. Na razie Edyta Górniak nie wytoczyła procesu autorowi. (AB)
Więcej możesz przeczytać w 23/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.