WOJNY "WPROST"
Z coraz większym zainteresowaniem, niedowierzaniem i stale rosnącą sympatią obserwuję niezwykłe jak na polskie standardy działania tygodnika "Wprost". Gratuluję coraz większej niezależności i odwagi dziennikarskiej całej redakcji. Dziś mało kto ośmiela się głośno mówić prawdę. "Wprost" - słowami swoich redaktorów - ośmiela się, na szczęście, coraz bardziej. Ośmiela się do tego stopnia, że czasem boję się, czy nie za dużo "wojen" naraz prowadzi.
Kartkę do Władimira Putina, oczywiście, wysłaliśmy. Świetny pomysł, choć pewnie mało efektywny. Dzisiejsza Rosja jest jak niesterowny przegabarytowany statek. Prezydent Putin próbuje poprawić jej międzynarodową pozycję. Czyni to jednak nieudolnie, z braku środków i czasu szyje zbyt grubymi nićmi. Jednakże dla Polski to dobry znak. Putinowi brakuje politycznej gracji, zwycięża tylko wtedy, kiedy ma zdecydowaną przewagę. Gdy siły są wyrównane, popełnia błędy i traci spokój. To znaczy, że gospodarz Kremla nie jest nieomylny i ma słabości. Potrzebuje pomocy. Pomoc polityczna Polski może wkrótce się okazać tyle samo warta co niemiecka lub francuska.
Kończąc, życzę redakcji "Wprost" konsekwencji i wielu solidnych reklamodawców, choć mam świadomość, że ostry kurs powoduje pewnie utratę niektórych [vide tekst o sokach]. Wierzę, że nakład rekompensuje państwa budżet w wystarczającym stopniu.
PAWEŁ BROŃSKI
Z coraz większym zainteresowaniem, niedowierzaniem i stale rosnącą sympatią obserwuję niezwykłe jak na polskie standardy działania tygodnika "Wprost". Gratuluję coraz większej niezależności i odwagi dziennikarskiej całej redakcji. Dziś mało kto ośmiela się głośno mówić prawdę. "Wprost" - słowami swoich redaktorów - ośmiela się, na szczęście, coraz bardziej. Ośmiela się do tego stopnia, że czasem boję się, czy nie za dużo "wojen" naraz prowadzi.
Kartkę do Władimira Putina, oczywiście, wysłaliśmy. Świetny pomysł, choć pewnie mało efektywny. Dzisiejsza Rosja jest jak niesterowny przegabarytowany statek. Prezydent Putin próbuje poprawić jej międzynarodową pozycję. Czyni to jednak nieudolnie, z braku środków i czasu szyje zbyt grubymi nićmi. Jednakże dla Polski to dobry znak. Putinowi brakuje politycznej gracji, zwycięża tylko wtedy, kiedy ma zdecydowaną przewagę. Gdy siły są wyrównane, popełnia błędy i traci spokój. To znaczy, że gospodarz Kremla nie jest nieomylny i ma słabości. Potrzebuje pomocy. Pomoc polityczna Polski może wkrótce się okazać tyle samo warta co niemiecka lub francuska.
Kończąc, życzę redakcji "Wprost" konsekwencji i wielu solidnych reklamodawców, choć mam świadomość, że ostry kurs powoduje pewnie utratę niektórych [vide tekst o sokach]. Wierzę, że nakład rekompensuje państwa budżet w wystarczającym stopniu.
PAWEŁ BROŃSKI
Więcej możesz przeczytać w 23/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.