Gołębie wyrywają złotego jastrzębiom

Stopa post factum

Przekonuje o tym także porównawcza analiza międzynarodowa. Z dziewięciu krajów, które w ostatnim dziesięcioleciu obniżyły inflację do poziomu mniej więcej 1Ęproc., tylko w jednym wypadku (w Japonii) dalsze obniżki stóp banku centralnego nie spowodowały odbicia inflacyjnego. W pozostałych ośmiu krajach (Australia, Chile, Czechy, Islandia, Izrael, Kanada, Norwegia i USA) inflacja wzrosła do mniej więcej 5Ęproc., wymuszając gwałtowne zaostrzenie polityki monetarnej i podwyższanie stóp procentowych.
Znikające powody
Wiele wskazuje na to, że podobne zagrożenie istnieje u nas. Część przyczyn, które sprowadziły inflację w Polsce do obecnego poziomu, ma bowiem charakter przejściowy i w ciągu kilku miesięcy zaniknie. Niewątpliwie jest tak ze spadkiem cen żywności, zwłaszcza mięsa wieprzowego i drobiowego, wywołanym "świńską górką", utratą rynku rosyjskiego i obawami przed ptasią grypą. Niewykluczone, że za nami jest już także okres obniżek cen ropy, dodatkowo wzmacnianych słabnącym dolarem i umacniającym się złotym. Kolejnym czynnikiem nakazującym ostrożność w przewidywaniu trendów cenowych jest niejasna sytuacja budżetowa. Dokładanie przez Sejm do budżetu coraz to nowych wydatków socjalnych sprawiło, że rzeczywisty deficyt może być o 8 mld zł większy od planowanego. Co więcej, wicepremier Zyta Gilowska podziela obawy dotyczące niewykonania budżetu, zmniejszając jedynie prognozę owego dodatkowego deficytu do 5 mld zł.
Gołębia stopa
W takiej sytuacji trzeba być człowiekiem niezwykle gołębiego serca, aby głosować za dalszym obniżaniem stóp procentowych. Kim są owe "gołębie" w Radzie Polityki Pieniężnej? Znając wyniki poprzednich głosowań, można przypuszczać, że do gołębiej grupy należą Andrzej Wojtyna, Andrzej Sławiński, Stanisław Nieckarz i Mirosław Pietrewicz. Natomiast dość zdecydowanie poluzowaniu polityki monetarnej przeciwstawiali się Leszek Balcerowicz, Dariusz Filar, Marian Noga i Halina Wasilewska-Trenkner. Między "gołębiami" a "jastrzębiami" plasowali się (trzymając się ornitologicznego porównania, trzeba by nazwać ich "gęśmi", które zawsze podążają za gąsiorem - obecnym przywódcą stada) Jan Czekaj i Stanisław Owsiak. Z reguły jednak popierali oni obniżki stóp, zapewne nie bez związku z tym, że wywodzą się z tej samej uczelni (AE w Krakowie) co Andrzej Wojtyna.
Na postępującą "gołębizację" członków rady wpływ mogą mieć także naciski polityczne. To nic nowego, że rząd pohukuje na RPP, domagając się dalszego obniżania stóp, bo tak było i za Buzka, i za Millera. Ci dwaj wymachiwali jednak rewolwerem nie naładowanym, podczas gdy Jarosław Kaczyński grozi nabitym. Po raz pierwszy bowiem zmiana ustawy o NBP ma być poważnie rozważana przez Sejm. I mniejsze obawy mogą tu budzić pomysły Samoobrony (gdyż wymagałyby one zmiany konstytucji), a większe dość realna (jak pokazuje przykład KRRiT) groźba zmniejszenia liczby członków rady do sześciu. A przy skróceniu kadencji i zmniejszeniu składu RPP gołębia spolegliwość może odgrywać rolę w nominacjach.
Niewykluczone, że także i z tego powodu RPP podjęła decyzję o siódmej obniżce stóp procentowych. A nam pozostaje tylko wierzyć, że siódemka jest liczbą szczęśliwą i że nie okaże się, że siedem to o raz za dużo. Wierzyć, bo takiej pewności nie ma.
Więcej możesz przeczytać w 10/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.