KRÓTKO PO WOLSKU
Matura z króliczkiem
Sytuacja jest trudna. Z jednej strony, redakcja "Playboya" wystawiła pewnej licealistce świadectwo dojrzałości na swojej rozkładówce, z drugiej - dyrekcja szkoły wywaliła tę doskonale rozwiniętą dziewczynę z placówki oświatowej. A z trzeciej strony, młodzież stanęła tłumnie w obronie koleżanki... Afera! Za moich czasów sytuacja byłaby nie do pomyślenia. Moja, skądinąd znakomita, polonistka gnębiła dziewczyny za niewinne tapirowanie włosów oraz malowanie paznokci i miała na to społeczne przyzwolenie. Dziś epoka jest zgoła inna - chłopcu na maturę zamiast motocykla daje się panienkę z agencji towarzyskiej, a "Miss mokrego podkoszulka" to uznana impreza kulturalno-artystyczna. Tymczasem problem jest, bo uczennic chętnych na rozkładówki mnóstwo. Jak jednak pogodzić prawa pełnoletniej obywatelki ze staromodnym stereotypem uczennicy? Może zamiast wydalać odważną naguskę, wystarczyłoby ją tylko zawiesić. Jako pomoc naukową z biologii. Albo zażądać od "Playboya", dla równowagi, fotografii całego ciała... pedagogicznego. Można by też wprowadzić odnośne uregulowania do kodeksu ucznia. Nastolatki miałyby prawo pozować do rozbieranych zdjęć za zgodą samorządu szkolnego. Połowę honorariów przekazywano by na cele charytatywne. W tym samym paragrafie można by też uregulować sprawę występów licealistek w klubach go-go. Striptiz i taniec na rurze byłyby dozwolone, pod warunkiem że młoda artystka rozbierałaby się wyłącznie z mundurka szkolnego i kończyła występ w stringach z tarczą szkolną.
Marcin Wolski
WYSTAWY
Twarz na zamówienie
Doda Elektroda, która kusi swym wizerunkiem z miejskich billboardów, prawdziwy sentyment ma tylko do jednej podobizny: swego portretu pędzla ojca. Z kolei Wiesław Ochman, śpiewak operowy, ma aż 11 swych wizerunków autorstwa najlepszych polskich portrecistów. Twarz Kuby Wojewódzkiego z lat 80., gdy był jeszcze - jak sam mówi - młody i piękny, wisi w mieszkaniu jego mamy, a on sam chętnie powiesiłby na ścianie swój wizerunek w wykonaniu artysty pokroju Andrzeja Mleczki. Powracającą modę na portrety postanowiło wykorzystać Międzynarodowe Centrum Kultury w Krakowie. Do 7 maja można tam oglądać wystawę "Twarze Ameryki", czyli kilkadziesiąt podobizn z lat 1770-1940. Natomiast współczesne wizerunki takich osobistości, jak David Beckham, książę Karol czy J.K. Rowling, można podziwiać od 2 marca w londyńskiej National Portrait Gallery w ramach ekspozycji "Icons and Idols". O popularności placówki, specjalizującej się od 25 lat w kolekcjonowaniu konterfektów, świadczy frekwencja - ponad milion turystów rocznie. A galeria właśnie ogłosiła, iż sześć portretów, które badała przez ponad trzy lata, najprawdopodobniej przedstawia prawdziwe oblicze Szekspira. Można je oglądać do 29 maja na wystawie "Searching for Shakespeare". (IN)
KONCERT
Za Stalina! Za Putina!
Grali na zgliszczach World Trade Center, w Watykanie dla Jana Pawła II i w Pałacu Prezydenckim dla Aleksandra Kwaśniewskiego. Podczas zeszłorocznej trasy koncertowej obejrzało ich ponad 120 tys. Polaków. W tym roku wracają do nas z nowym repertuarem. Od 8 do 23 marca w 20 największych miastach (m.in. Warszawie, Gdańsku, Olsztynie i Wrocławiu) będą rozbrzmiewać żołnierskie romanse w wykonaniu Chóru Aleksandrowa Armii Czerwonej. Na początku działalności Zespół Pieśni i Tańca Armii Radzieckiej, nazywany śpiewającym batalionem, występował przed Stalinem i liczył zaledwie 12 osób. Po 78 latach działalności ma już 130 członków i cieszy się nie tylko poparciem prezydenta Putina, ale i fanów na całym świecie. (IN)
WYDARZENIE - PARYŻ
Laborant piękna
Charles Baudelaire nazywał jego obrazy laboratorium chemicznym, jednocześnie jednak określając jego twórczość mianem "dziwacznej". Po obejrzeniu największej od 40 lat retrospektywnej wystawy autora "Łaźni tureckiej" (Muzeum Luwru, do 15 maja) jedno jest pewne: Jean Auguste Dominique Ingres był Balzakiem malarstwa. Pierwsze skojarzenia, jakie wywołuje Ingres, to - poza "Łaźnią turecką" czy "Jowiszem i Tetydą" oraz niezliczonymi portretami pięknych kobiet - malarstwo wręcz pedantyczne, przemyślane w najdrobniejszych szczegółach. Żyjący na przełomie XVIII i XIX wieku artysta powszechnie uważany jest za ojca francuskiego klasycyzmu, ale był też inspiracją dla późniejszych pokoleń, przede wszystkim dla parnasistów i symbolistów. Kuratorzy paryskiej wystawy zgromadzili 79 obrazów i ponad 100 rysunków, wypożyczonych na tę okazję nie tylko z muzeów francuskich, ale też rosyjskich i angielskich. Są wśród nich najsłynniejsze płótna artysty, m.in. portrety Napoleona I, księżniczki Broglie czy madame Senonnes. Choć niektórzy artyści i krytycy z późniejszych pokoleń wyszydzali twórczość Ingresa, buntując się przeciwko klasycyzmowi i precyzji, jego sztuka nie zaśniedziała. Właśnie przez to dążenie do doskonałości stała się uniwersalna.
Dominika Ćosić
WPROST POLECA - KSIĄŻKI DLA DZIECI
"Wyspa muminków", "muminki i Marsjanie"
Tove Jansson
Egmont Polska
Tove Jansson była nie tylko pisarką dla dzieci, ale także sama ilustrowała swoje książki. Pierwszy raz w Polsce ukazują się komiksy o Muminkach, Włóczykiju, Ryjku i Pannie Migotce. Mumuniki, nawet w formie komiksu, nic nie tracą ze swego uroku. Rozśmieszą nawet starszych czytelników, szczególnie gdy przeczytają, jak ciotka Muminka mówi: "Co za pomysł, żeby przysłać mi 5 kg brzydkich słów!".
"Dynastia Miziołków"
Joanna Olech
Egmont Polska
Na prośbę bibliotekarzy wydawca zdecydował się wydać sagę o Miziołkach w twardej okładce. Od 1993 r. książka cieszy się niesłabnącym powodzeniem u czytelników. Dziennik małoletniego Miziołka to zabawna kronika życia rodzinnego, w której autor zwraca się do babci "Babciu-Drapciu", a rodzice to Mamiszon i Papiszon.
"Puchatek, no i ja"
A. A. Milne, tłum. Michał Rusinek
Egmont Polska
Wybór pełnych uroku wierszy, których bohaterem jest nie tylko Kubuś Puchatek, ale i Krzyś. Książka jest pięknie wydana, a tłumacz Michał Rusinek, który sam jest autorem limeryków, doskonale poradził sobie z poezją Milne'a.
"Smokologia. Wielka księga smoków"
dr Ernest Drake
Wydawnictwo Debit
Książka nie tylko do czytania, ale też do oglądania i dotykania. Mimo że dotyczy smoków, opisuje je w tak realistyczny sposób, że w ich istnienie uwierzy każdy. W środku m.in. prawdziwe smocze oko, próbka smoczego pyłu i błony ze skrzydła smoka workowego.
Matura z króliczkiem
Sytuacja jest trudna. Z jednej strony, redakcja "Playboya" wystawiła pewnej licealistce świadectwo dojrzałości na swojej rozkładówce, z drugiej - dyrekcja szkoły wywaliła tę doskonale rozwiniętą dziewczynę z placówki oświatowej. A z trzeciej strony, młodzież stanęła tłumnie w obronie koleżanki... Afera! Za moich czasów sytuacja byłaby nie do pomyślenia. Moja, skądinąd znakomita, polonistka gnębiła dziewczyny za niewinne tapirowanie włosów oraz malowanie paznokci i miała na to społeczne przyzwolenie. Dziś epoka jest zgoła inna - chłopcu na maturę zamiast motocykla daje się panienkę z agencji towarzyskiej, a "Miss mokrego podkoszulka" to uznana impreza kulturalno-artystyczna. Tymczasem problem jest, bo uczennic chętnych na rozkładówki mnóstwo. Jak jednak pogodzić prawa pełnoletniej obywatelki ze staromodnym stereotypem uczennicy? Może zamiast wydalać odważną naguskę, wystarczyłoby ją tylko zawiesić. Jako pomoc naukową z biologii. Albo zażądać od "Playboya", dla równowagi, fotografii całego ciała... pedagogicznego. Można by też wprowadzić odnośne uregulowania do kodeksu ucznia. Nastolatki miałyby prawo pozować do rozbieranych zdjęć za zgodą samorządu szkolnego. Połowę honorariów przekazywano by na cele charytatywne. W tym samym paragrafie można by też uregulować sprawę występów licealistek w klubach go-go. Striptiz i taniec na rurze byłyby dozwolone, pod warunkiem że młoda artystka rozbierałaby się wyłącznie z mundurka szkolnego i kończyła występ w stringach z tarczą szkolną.
Marcin Wolski
WYSTAWY
Twarz na zamówienie
Doda Elektroda, która kusi swym wizerunkiem z miejskich billboardów, prawdziwy sentyment ma tylko do jednej podobizny: swego portretu pędzla ojca. Z kolei Wiesław Ochman, śpiewak operowy, ma aż 11 swych wizerunków autorstwa najlepszych polskich portrecistów. Twarz Kuby Wojewódzkiego z lat 80., gdy był jeszcze - jak sam mówi - młody i piękny, wisi w mieszkaniu jego mamy, a on sam chętnie powiesiłby na ścianie swój wizerunek w wykonaniu artysty pokroju Andrzeja Mleczki. Powracającą modę na portrety postanowiło wykorzystać Międzynarodowe Centrum Kultury w Krakowie. Do 7 maja można tam oglądać wystawę "Twarze Ameryki", czyli kilkadziesiąt podobizn z lat 1770-1940. Natomiast współczesne wizerunki takich osobistości, jak David Beckham, książę Karol czy J.K. Rowling, można podziwiać od 2 marca w londyńskiej National Portrait Gallery w ramach ekspozycji "Icons and Idols". O popularności placówki, specjalizującej się od 25 lat w kolekcjonowaniu konterfektów, świadczy frekwencja - ponad milion turystów rocznie. A galeria właśnie ogłosiła, iż sześć portretów, które badała przez ponad trzy lata, najprawdopodobniej przedstawia prawdziwe oblicze Szekspira. Można je oglądać do 29 maja na wystawie "Searching for Shakespeare". (IN)
KONCERT
Za Stalina! Za Putina!
Grali na zgliszczach World Trade Center, w Watykanie dla Jana Pawła II i w Pałacu Prezydenckim dla Aleksandra Kwaśniewskiego. Podczas zeszłorocznej trasy koncertowej obejrzało ich ponad 120 tys. Polaków. W tym roku wracają do nas z nowym repertuarem. Od 8 do 23 marca w 20 największych miastach (m.in. Warszawie, Gdańsku, Olsztynie i Wrocławiu) będą rozbrzmiewać żołnierskie romanse w wykonaniu Chóru Aleksandrowa Armii Czerwonej. Na początku działalności Zespół Pieśni i Tańca Armii Radzieckiej, nazywany śpiewającym batalionem, występował przed Stalinem i liczył zaledwie 12 osób. Po 78 latach działalności ma już 130 członków i cieszy się nie tylko poparciem prezydenta Putina, ale i fanów na całym świecie. (IN)
WYDARZENIE - PARYŻ
Laborant piękna
Charles Baudelaire nazywał jego obrazy laboratorium chemicznym, jednocześnie jednak określając jego twórczość mianem "dziwacznej". Po obejrzeniu największej od 40 lat retrospektywnej wystawy autora "Łaźni tureckiej" (Muzeum Luwru, do 15 maja) jedno jest pewne: Jean Auguste Dominique Ingres był Balzakiem malarstwa. Pierwsze skojarzenia, jakie wywołuje Ingres, to - poza "Łaźnią turecką" czy "Jowiszem i Tetydą" oraz niezliczonymi portretami pięknych kobiet - malarstwo wręcz pedantyczne, przemyślane w najdrobniejszych szczegółach. Żyjący na przełomie XVIII i XIX wieku artysta powszechnie uważany jest za ojca francuskiego klasycyzmu, ale był też inspiracją dla późniejszych pokoleń, przede wszystkim dla parnasistów i symbolistów. Kuratorzy paryskiej wystawy zgromadzili 79 obrazów i ponad 100 rysunków, wypożyczonych na tę okazję nie tylko z muzeów francuskich, ale też rosyjskich i angielskich. Są wśród nich najsłynniejsze płótna artysty, m.in. portrety Napoleona I, księżniczki Broglie czy madame Senonnes. Choć niektórzy artyści i krytycy z późniejszych pokoleń wyszydzali twórczość Ingresa, buntując się przeciwko klasycyzmowi i precyzji, jego sztuka nie zaśniedziała. Właśnie przez to dążenie do doskonałości stała się uniwersalna.
Dominika Ćosić
WPROST POLECA - KSIĄŻKI DLA DZIECI
"Wyspa muminków", "muminki i Marsjanie"
Tove Jansson
Egmont Polska
Tove Jansson była nie tylko pisarką dla dzieci, ale także sama ilustrowała swoje książki. Pierwszy raz w Polsce ukazują się komiksy o Muminkach, Włóczykiju, Ryjku i Pannie Migotce. Mumuniki, nawet w formie komiksu, nic nie tracą ze swego uroku. Rozśmieszą nawet starszych czytelników, szczególnie gdy przeczytają, jak ciotka Muminka mówi: "Co za pomysł, żeby przysłać mi 5 kg brzydkich słów!".
"Dynastia Miziołków"
Joanna Olech
Egmont Polska
Na prośbę bibliotekarzy wydawca zdecydował się wydać sagę o Miziołkach w twardej okładce. Od 1993 r. książka cieszy się niesłabnącym powodzeniem u czytelników. Dziennik małoletniego Miziołka to zabawna kronika życia rodzinnego, w której autor zwraca się do babci "Babciu-Drapciu", a rodzice to Mamiszon i Papiszon.
"Puchatek, no i ja"
A. A. Milne, tłum. Michał Rusinek
Egmont Polska
Wybór pełnych uroku wierszy, których bohaterem jest nie tylko Kubuś Puchatek, ale i Krzyś. Książka jest pięknie wydana, a tłumacz Michał Rusinek, który sam jest autorem limeryków, doskonale poradził sobie z poezją Milne'a.
"Smokologia. Wielka księga smoków"
dr Ernest Drake
Wydawnictwo Debit
Książka nie tylko do czytania, ale też do oglądania i dotykania. Mimo że dotyczy smoków, opisuje je w tak realistyczny sposób, że w ich istnienie uwierzy każdy. W środku m.in. prawdziwe smocze oko, próbka smoczego pyłu i błony ze skrzydła smoka workowego.
Więcej możesz przeczytać w 10/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.