Zamierza się pani wyprowadzać z Poznania?
Nie mieszkam teraz w Poznaniu.
Serio? I można to napisać? Przecież od lat powtarzała pani w wywiadach, że nigdy tego nie zrobi.
Jestem poznanianką i Poznań na zawsze pozostanie moim miastem. Ale na co dzień mieszkam dziś za granicą. Tam, gdzie pracuję. Kiedyś mi się wydawało, że człowiek musi umrzeć w tym samym miejscu, w którym się urodził. A później zaczęłam się przeprowadzać i przestałam przywiązywać się do jednego miejsca. Sprzedałam przecież Stary Browar. Na pewno jestem tu duchem, ale fizycznie faktycznie rzadko.
Siedzi pani w biurze z widokiem na Stary Browar i patrzy się na niego cały czas przez okno. Nie jest trochę żal?
Browar przecież stoi. Ja go zbudowałam. To mój projekt i wykonanie. Niedawno w Poznaniu otworzyło się Centrum Handlowe Posnania. Przychodzą do mnie ludzie i mówią, że mamy kolejne centrum handlowe, ale takiego obiektu jak Stary Browar to nikt już w Polsce nie zbuduje. Bo ja budowałam je dla siebie, dla satysfakcji.
Czyli żal jest.
Nie, nie mam zwyczaju żałować. Ten, kto żałuje, nie idzie do przodu, a ja mam w głowie kolejne projekty.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.