Ból, dolegliwości trawienne, objawy przeziębienia lub grypy, ale też niedobory witamin czy minerałów – to najczęstsze powody sięgania po leki dostępne bez recepty. Według szacunków Polskiego Związku Producentów Leków bez Recepty (PASMI) z preparatów dostępnych bez recepty (ang. OTC – over-the-counter) – nie tylko leków, ale też suplementów diety – korzysta nawet 90 proc. Polaków. Jeśli sięgamy po taki lek, najczęściej jest to preparat przeciwbólowy.
Nie jesteśmy lekomanami
Nie jest to nic nadzwyczajnego, jeśli spojrzeć na badania pokazujące Polskę na tle innych krajów – mówi Ewa Jankowska, prezes PASMI. – Pod względem wydatków na leki bezreceptowe na mieszkańca Polska znajduje się na szóstej pozycji – po Belgii, Francji, Włoszech, Niemczech i Finlandii. To w tych krajach europejskich pacjenci per capita wydają najwięcej na samoleczenie. W krajach Unii Europejskiej na leki bez recepty przeznacza się rocznie na osobę ponad 60 euro, w Polsce przeciętnie 45 euro – wylicza. Jak wynika z analiz IMS Health, globalnej firmy zajmującej się monitorowaniem sprzedaży leków i produktów na rynku aptecznym i szpitalnym, pod względem konsumpcji leków liderem pozostają Niemcy z 1666 SU (SU – standardowo przyjmowana postać leku, czyli kapsułka, tabletka, kropla, czopek itd.). Na drugim miejscu plasuje się Rosja (894 SU). Polska na równi z Francją, Słowacją i Belgią znajduje się na trzecim miejscu z konsumpcją leków 700-800 SU. Mimo że w mediach często mówi się o lekomanii Polaków, wcale nie jesteśmy liderami spożycia preparatów dostępnych bez recepty. Rynek OTC w Polsce wyraźnie zwolnił w ostatnich latach, jeśli chodzi o dynamikę wzrostu wartości. Ale i tak jest ona ogromna.
Jak wynika z szacunków PMR, rynek leków bezreceptowych sprzedawanych tylko w aptekach (nie licząc stacji benzynowych, supermarketów itp.) jest wart prawie 13 mld zł (w cenach detalicznych 2016 r.). To bardzo dużo, biorąc pod uwagę, że w 2016 r. NFZ na leczenie szpitalne przeznaczył 29,9 mld zł, a na podstawową opiekę zdrowotną – 9,4 mld zł. Na samoleczenie stawiamy szczególnie wtedy, gdy chorujemy na przeziębienie i grypę. Powody? Z jednej strony na rynku jest dostępnych coraz więcej leków skutecznych w leczeniu objawów tych dolegliwości, a z drugiej – rok temu odnotowano rekordową liczbę zachorowań na grypę (3,8 mln w 2015 r. w porównaniu z 3,2 mln w roku 2014). Zwiększony ruch w aptekach widać gołym okiem, bo sezon na przeziębienia i dolegliwości z tym związane trwa. Dla wielu szybciej i łatwiej jest pójść po lek, który poradzi sobie z katarem czy infekcją zatok, do apteki niż przy złym samopoczuciu i zwykle podwyższonej temperaturze czekać na wizytę u lekarza. Kolejki nawet do lekarzy pierwszego kontaktu mogą wynikać także z tego, że w Polsce mamy jeden z najniższych w Europie wskaźników dostępności lekarza. Liczba lekarzy przypadająca na 1000 mieszkańców to 2,4. Dla porównania: w Austrii – 4,9, a w bliższych nam Czechach – 3,7 – wynika z OECD Healthdata 2013. Analitycy firmy badawczej PMR, która jest autorem raportu „Rynek produktów OTC w Polsce 2016”, prognozują, że będziemy przyjmować jeszcze więcej leków bezreceptowych. Tym bardziej że liczba zachorowań na grypę nie spada – tylko w ciągu czterech pierwszych miesięcy tego roku, a więc w równie newralgicznym okresie co jesień – odnotowano ok. 2,2 mln przypadków zachorowań. Według raportu PMR w kolejnych latach rynek OTC będzie rosnąć o 4-6 proc. rocznie. Warto zachować trzeźwy umysł i świadomie wybierać produkty, którymi chcemy się leczyć.
Przeczytaj ulotkę
Rynek farmaceutyków dziś w dużej mierze napędzają reklamy. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy ślepo ufać takim przekazom. „Przed użyciem zapoznaj się z ulotką bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą” to nie tylko slogan. Choć ryzyko przedawkowania bądź niewłaściwego użycia leków dostępnych bez recepty jest stosunkowo niskie, nie można go zupełnie lekceważyć. – Konsument jest świadomy, wie, czego potrzebuje, gdy musi poradzić sobie z drobnymi dolegliwościami, takimi jak ból, gorączka, ból gardła, przeziębienie czy biegunka – uważa Ewa Jankowska. – Leki OTC dostępne na polskim rynku to w większości leki bardzo dobrze znane pacjentowi, ponieważ są obecne od prawie 15 lat. W tym czasie pacjent miał wiele okazji, by wyedukować się w ich zastosowaniu – dzięki lekarzowi, farmaceucie, a także samemu, czytając ulotkę lub informację na stronie producenta – dodaje. To nie oznacza, że pacjenci nie popełniają błędów.
Zwykle wynikają one właśnie z beztroski i niewiedzy. Dlatego warto znać kilka podstawowych zasad przyjmowania tego typu leków i czytania ulotek. Zapoznanie się z ulotką powinno być obowiązkowym nawykiem, szczególnie gdy przyjmujemy leki na różne dolegliwości albo cierpimy na różne schorzenia. Na przykład niesteroidowe leki przeciwzapalne (nazywane w skrócie NLPZ) zwiększają ryzyko wystąpienia owrzodzenia układu pokarmowego, a także udarów i zawałów. Do tej grupy zaliczają się leki zawierające ibuprofen. Leków z paracetamolem powinny unikać osoby nadużywające alkoholu. Warto też wiedzieć, że specyfiki działające na objawy przeziębienia mogą podnosić ciśnienie. Przy łączeniu różnych leków łatwo o przedawkowanie jakiejś sub-stancji – tę samą mogą bowiem zawierać preparaty na różne dolegliwości. Tak jest na przykład z paracetamolem, składnikiem wielu leków stosowanych na przeziębienie, a także kwasem acetylosalicylowym. Z jednej strony, to lek na przeziębienie, z drugiej – jest składnikiem wielu popularnych leków rozrzedzających krew, a więc niezbędnych u pacjentów np. z chorobami układu krążenia. Na ulotce zawsze jest podana maksymalna dawka danej substancji, którą można przyjąć na dobę. Należy bezwzględnie przestrzegać tych wskazań. A w razie wątpliwości – zawsze można zapytać o skład leku farmaceutę lub lekarza. Warto też przeczytać informacje o tym, jak przyjmować lek. To, czy należy go wziąć po posiłku, czy może na czczo, ma duże znaczenie. Są leki, których wchłanianie posiłek będzie utrudniał, i wiele takich, w których wypadku nie będzie to tak istotne. Zaleca się też popijanie leków zwykłą niegazowaną wodą – substancje zawarte w lekarstwach mogą bowiem wchodzić w interakcje z tym, co spożywamy. Popicie niektórych leków kawą, herbatą lub sokami, szczególnie sokiem grejpfrutowym, może spowodować, że lek nie tylko nie odegra swojej roli, ale wręcz spotęguje to działania niepożądane.
Sprawdzam!
Sprzedaż leków bez recepty ściśle regulują przepisy. Każdy lek, także ten bez recepty, nim zostanie dopuszczony do sprzedaży, przechodzi skomplikowaną procedurę. W sprzedaży w Polsce mogą się znajdować tylko produkty lecznicze, które uzyskały pozwolenie na dopuszczenie do obrotu wydane przez prezesa Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych lub przez Radę czy Komisję Europejską. W procesie rejestracji zawsze są oceniane bezpieczeństwo, jakość i skuteczność leku. Również informacje zawarte na opakowaniu i ulotce podlegają ścisłym wytycznym i stanowią integralną część pozwolenia na dopuszczenie do obrotu każdego produktu leczniczego. Na opakowaniu oprócz nazwy muszą się znaleźć m.in. informacje, takie jak powszechna nazwa substancji czynnych, moc produktu leczniczego, wskazanie, czy produkt jest przeznaczony dla niemowląt, dzieci, czy dorosłych, jak również informacje dotyczące wielkości opakowania i dawkowania leku. Leki dostępne bez recepty wygodnie i łatwo można kupić też przez internet. Aby był to bezpieczny zakup – ważne, by pochodziły z legalnego źródła. Czy przedsiębiorca ma odpowiednie zezwolenia, można łatwo i szybko sprawdzić. Listę legalnie działających aptek internetowych można znaleźć na stronie internetowej Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego – www.gif.gov.pl.
Rozsądny wybór
Rola leków dostępnych bez recepty jest dość oczywista – mają pomóc pacjentom z poradzeniem sobie z podstawowymi dolegliwościami bez konieczności wizyty u lekarza. Dziś przy półkach z lekami – niemal tak jak w supermarkecie – można stracić głowę. Warto pamiętać, że farmaceuta, który pracuje w aptece, jest nie tylko po to, aby sprzedać wybrany przez nas preparat, ale też doradzić i odpowiedzieć na pytania kupującego. Warto wybierać preparaty wiarygodnych producentów, czyli takie, które mają nie tylko czytelne ulotki, ale i opakowania. To ważne, szczególnie w przypadku osób starszych, które mogą zapomnieć, jak dawkować dany lek i jakie ma on przeznaczenie. Czytelne opakowanie pozwala też utrzymać porządek w apteczce – patrząc na lek, od razu wiemy, jakie ma przeznaczenie, jaką substancję czynną. To pozwala też zmniejszyć ryzyko pomyłki. Mając wybór – można zaoszczędzić. Stąd tak ważne jest czytanie ulotek czy konsultacja z farmaceutą. Zwykle wcale nie trzeba brać najdroższego leku, aby mieć produkt skuteczny i dobry jakościowo. Identyczne, jeśli chodzi o najważniejsze składniki, leki mogą się różnić ceną nawet o kilkadziesiąt procent. To ważne, szczególnie dla osób, które dbają o budżet domowy. Badanie wykonane przez Ipsos pokazuje, że Polki oceniają, że dokonują przemyślanych zakupów, co oznacza dla nich przede wszystkim wybranie produktu o korzystnej relacji jakości do ceny. – Zasada ta dotyczy nie tylko codziennych zakupów spożywczych, kosmetyków czy sprzętu domowego – mówi Anna Górecka z Ipsos. – Z badania wynika, że jedną z głównych kategorii, której dotyczy zasada rozsądnego wyboru, są leki. Dlatego też w przypadku zakupu leków bez recepty do najważniejszych kryteriów wyboru zaliczają się skuteczność leku, rekomendacja lekarza oraz cena. Większości Polek w wieku 30-59 lat zdarza się prosić także o tańsze zamienniki leków, a jedna trzecia z nich robi to zawsze lub prawie zawsze – dodaje Górecka.
Leki OTC to główna kategoria, której dotyczy tak zwany smartshopping, a Polki to w znakomitej większości specjalistki w tej dziedzinie: wiedzą, jak korzystać z promocji, i potrafią ocenić relację jakości do ceny. Szukając korzystnego zakupu, warto zwrócić uwagę na marki własne, nie tylko w sklepach sieciowych czy dyskontach. Z takim rozwiązaniem możemy się spotkać także w aptece. Interesującym przykładem połączenia sprawdzonej jakości i skuteczności z przystępną ceną jest linia preparatów OTC Teva Zdrowie w dobrej cenie. Produkty z tej linii są bliźniaczo podobne pod względem składu do najbardziej znanych w danej kategorii marek, ale można kupić je w korzystniejszej cenie. W zarządzaniu budżetem wydawanym na leki może pomóc także dobrze zaprojektowane opakowanie. Często kupujemy ponownie preparaty z tymi samymi substancjami aktywnymi albo wyrzucamy lek, nie pamiętając, na co on jest. Ułatwieniem są podstawowe informacje o leku umieszczone na opakowaniu – aż 82 proc. Polek wskazało, że obecność wszystkich potrzebnych informacji na opakowaniu jest ważna. Na pudełkach Teva Zdrowie w dobrej cenie znajdziemy właśnie m.in. nazwę substancji czynnej, najważniejsze wskazania, dawkowanie itd. To pozwala łatwo zarządzać swoją apteczką i unikać niepotrzebnych wydatków. – Projektując opakowania leków Teva, braliśmy pod uwagę przede wszystkim wygodę pacjenta. Wszystkie opakowania mają podobny układ, co pozwala łatwo znaleźć wszystkie ważne informacje: nazwę i zawartość substancji czynnej, którą zawiera lek, wybrane wskazania, formę produktu i zawartość opakowania oraz dawkowanie. Co więcej, pokazanie nazwy leku na czterech ściankach pudełka znacznie ułatwia jego znalezienie w domowej apteczce lub na aptecznej półce. Drobiazg? Niekoniecznie, jeśli z czystym sumieniem przeanalizujemy zawartość naszych apteczek i porównamy, ile leków na tę samą dolegliwość, z dokładnie tą samą substancją czynną przechowujemy i co gorsza – kolejny raz kupujemy, nie pamiętając, po co dany lek kupowaliśmy poprzednio i jak należy go przyjmować – wyjaśnia Marta Sierpińska-Kopyt, dyrektor marketingu strategicznego, region Europy Centralnej i Wschodniej Teva. g
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.