Białe skarpetki do czarnych spodni i butów proponuje dziś nawet Dior
Projektuję brzydkie rzeczy z brzydkich materiałów i nie mam poczucia smaku ani gustu. A mimo to końcowy efekt jest dobry - mówiła projektantka Miuccia Prada. Pytano ją o przyczyny sukcesu jej kolekcji przed dziesięciu laty. W tym roku większość projektantów poszła w ślady Prady, choć o "efekt końcowy" można się spierać. Jedno jest pewne: nadchodzi sezon prawdziwego, niczym nie skrępowanego bezguścia, który obciachu nie przynosi.
Erogotycka Senyszyn
Kobiety w skórzanych gorsetach wysadzanych ćwiekami od Jeana Paula Gaultiera albo w czarnym skórzanym body i wysokich butach na obcasach od Givenchy'ego. Mężczyźni w uniformach ze spandeksu i - obowiązkowo - z czarnym lakierem na paznokciach. To nie migawki z planu nowego teledysku Marilyna Mansona, lecz z pokazów światowych projektantów wiosna - lato 2007. Trend gotycki, popularny m.in. pod koniec lat 80., powraca w swej najbardziej wyuzdanej wersji, choć brytyjski "Sunday Times" stwierdził, że tak ubrana kobieta wygląda na "sadomasochistyczną nimfomankę". W Polsce szlaki temu stylowi przecierała Anja Orthodox z zespołu Closterkeller, a później jego propagatorką była Doda Elektroda. Echa erogotyku można dziś znaleźć u posłanki Joanny Senyszyn z SLD i nowej wokalistki Blue Café - Dominiki Gawędy. Wśród mężczyzn w stronę gotyku podryfował nowy wizerunek Michała Wiśniewskiego.
Buduarowy gotyk ma kilka kontrpropozycji, ale wspólnym mianownikiem dla wszystkich jest bezguście, które zapowiada się na dominujący trend nadchodzącego sezonu w modzie. I tak, obok gotyku, pojawia się tendencja będąca wypadkową stylu lat 80. i 90., którą można nazwać grunge romantic. Celowo rozdarte rajstopy w połączeniu z sukienkami uszytymi z obrusa proponuje Anna Sui. Balowe suknie moro i sukienki patchworkowe z dżinsu zaprojektował Jean Paul Gaultier, zaś mini z impregnowanej folii i legginsy forsują niezawodni Dolce & Gabbana. Legginsy w Polsce już stały się bezapelacyjnym hitem - wypróbowały je publicznie m.in. piosenkarki Katarzyna Cerekwicka i Beata Kozidrak. Projektanci nawróceni na bezguście proponują nam także ignorowanie sylwetki. Pod koniec wiosny modne mają być cienkie bezkształtne koszule i równie workowate szorty (takie wymyśliła m.in. marka Pringle), zbyt szerokie i jednocześnie zbyt krótkie dwurzędowe garnitury (propozycja Moschino) i - kolejny sezon - sukienki z zawyżoną talią, które złośliwie szyją niemal wszyscy - od Gucciego po Dawida Wolińskiego. W takich sukienkach już w zeszłym roku pojawiały się Joanna Horodyńska, Edyta Górniak i Urszula. Bez względu jednak na to, kto tak skrojoną sukienkę założy, efekt jest ten sam: kobieta wygląda w niej, jakby była w ciąży. Albo jak podstarzała kopia czterolatki.
Wiosną i latem w oczy będą się rzucać plastiki i krzyczące kolory. Moschino proponuje - jako "must-have", czyli coś, co koniecznie trzeba mieć - torebki z grubego plastiku (na przykład w kształcie serca). Przypadkowe, nie pasujące do siebie kolory stają się specjalnością Prady i Gucciego, a praktycznie w każdej kolekcji znajdziemy odblaski i fluorescencyjne kolory. Alberta Ferretti, Oscar de la Renta, Galliano bez umiaru wykorzystują z kolei paskudny kolor IKB (International Klein Blue), opatentowany przez malarza Yves'a Kleina, a podobny do ultramaryny. Promotorkami takiego stylu są m.in. nieletnie wokalistki zespołu Blog 27.
Kiczsetterka Kwaśniewska
Dlaczego w tym sezonie w modzie triumfuje kicz? Najprościej można to wytłumaczyć specyfiką mody, która zatacza koła. Po okresie minimalizmu zawsze następuje powrót do stylistycznego rozpasania. W latach 40. obserwowaliśmy powrót do strojnych ubrań z końca XIX wieku, choć zdawało się, że kobiety już zawsze będą chciały chodzić w spodniach i tweedowych marynarkach. Styl hipisowski nastał po skromnych latach 60., kiedy królowały proste kroje. Z kolei "śmieciowy" styl grunge z początku lat 90. był zanegowaniem wcześniejszego puryzmu, wypracowanego przez Giorgia Armaniego i Jil Sander. Teraz, kiedy nawet co trzy tygodnie w salonach mody pojawiają się nowe kolekcje, gust zmienia się nieporównywalnie szybciej, stąd nadchodzący trend bezguścia, jako główna tendencja, jest odpowiedzią na popularny jeszcze rok temu konserwatyzm.
Obecny nawrót mody krzykliwej i kiczowatej jest częścią ogólniejszego trendu kulturowego. Modę w znacznej części kreują gwiazdy popkultury. A triumfy święci obecnie odwołujący się do lat 70. i 80., świadomie żonglujący kiczem zespół Scissor Sisters, inspirująca się pierwszą falą hip-hopu Nelly Furtado czy Gwen Stefani - przekładająca na zachodnie realia psychodeliczną estetykę młodych Japończyków, a muzycznie łącząca rap, musical i country. Wzorami są też wieczna nastolatka Britney Spears, lolitki w różu - siostry Olsen, czy roznegliżowana Shakira. Wszystkie zresztą znalazły się na liście Mr. Blackwella (tworzonej przez krytyka mody Richarda Seltzera) jako najgorzej ubrane kobiety 2006 r.
W Polsce kiczsetterką dla nastolatek jest Doda, a dla starszej wiekowo części kobiet - Jolanta Kwaśniewska. Jest ona uważana za wyrocznię eleganckiego stylu, choć pokazywała się na przykład w niesławnej czarnej kreacji (tzw. korkociągu) autorstwa Teresy Rosati, wyglądającej na czarną krepinę obwiązaną setkami metrów kabla od słuchawki telefonu. Wpadki zdarzają się zresztą nawet najlepszym, by wspomnieć biały, rozcinany u dołu płaszcz Grażyny Torbickiej, prowadzącej ostatni sylwestrowy wieczór na wrocławskim rynku (w którym wyglądała jak członkini ekipy Ich Troje podczas występów Eurowizji), czy - także w sylwestra - kuriozalną czarną suknię-choinkę Iwony Kubicz, przepasaną czerwoną kokardą (projekt Ewy Minge).
Popularyzacji kiczu, nie tylko modowego, sprzyja program "Taniec z gwiazdami". Wiecznie opalona Katarzyna Skrzynecka w ażurowych topach, wyzywająca Iwona Pavlović czy Joanna Liszowska w skąpym "dzikim" kostiumie `a la Pocahontas, a z drugiej strony obsypany brokatem Rafał Maserak świetnie wpasowują się w stylistykę tego widowiska.
Pożegnanie białych skarpetek
W psychologii ubioru ludzie mający naturalną skłonność do kiczu są uważani nie tyle za osoby banalne czy pretensjonalne, ile za nieuków. - Być pozbawionym gustu, znaczy mniej więcej tyle, co być pozbawionym wiedzy i umiejętności odnajdowania się w nowych miejscach czy sytuacjach - twierdzi projektant i ekspert kodu ubioru Bernard Hanaoka. Zły gust jest zatem brakiem umiejętności dostosowania stroju do okazji. Wystarczy wspomnieć o modzie dresiarskiej. Natomiast świadomie stosowany kicz w pewnych sytuacjach, głównie na scenie, sprawdza się świetnie.
Bezguście powraca na szerszą skalę wówczas, kiedy chcemy na zawsze pożegnać się z konkretnym, tandetnym trendem. To tłumaczyłoby, dlaczego w tym sezonie projektanci wykorzystują najkoszmarniejsze elementy lat 80. Tak jak stało się z białymi skarpetkami noszonymi do czarnych spodni i butów. Kiedyś były one atrybutem Michaela Jacksona i pierwszych bazarowych biznesmenów III RP. Dziś można je znaleźć nawet u Christiana Diora. Nie wiadomo, na jak długo.
Erogotycka Senyszyn
Kobiety w skórzanych gorsetach wysadzanych ćwiekami od Jeana Paula Gaultiera albo w czarnym skórzanym body i wysokich butach na obcasach od Givenchy'ego. Mężczyźni w uniformach ze spandeksu i - obowiązkowo - z czarnym lakierem na paznokciach. To nie migawki z planu nowego teledysku Marilyna Mansona, lecz z pokazów światowych projektantów wiosna - lato 2007. Trend gotycki, popularny m.in. pod koniec lat 80., powraca w swej najbardziej wyuzdanej wersji, choć brytyjski "Sunday Times" stwierdził, że tak ubrana kobieta wygląda na "sadomasochistyczną nimfomankę". W Polsce szlaki temu stylowi przecierała Anja Orthodox z zespołu Closterkeller, a później jego propagatorką była Doda Elektroda. Echa erogotyku można dziś znaleźć u posłanki Joanny Senyszyn z SLD i nowej wokalistki Blue Café - Dominiki Gawędy. Wśród mężczyzn w stronę gotyku podryfował nowy wizerunek Michała Wiśniewskiego.
Buduarowy gotyk ma kilka kontrpropozycji, ale wspólnym mianownikiem dla wszystkich jest bezguście, które zapowiada się na dominujący trend nadchodzącego sezonu w modzie. I tak, obok gotyku, pojawia się tendencja będąca wypadkową stylu lat 80. i 90., którą można nazwać grunge romantic. Celowo rozdarte rajstopy w połączeniu z sukienkami uszytymi z obrusa proponuje Anna Sui. Balowe suknie moro i sukienki patchworkowe z dżinsu zaprojektował Jean Paul Gaultier, zaś mini z impregnowanej folii i legginsy forsują niezawodni Dolce & Gabbana. Legginsy w Polsce już stały się bezapelacyjnym hitem - wypróbowały je publicznie m.in. piosenkarki Katarzyna Cerekwicka i Beata Kozidrak. Projektanci nawróceni na bezguście proponują nam także ignorowanie sylwetki. Pod koniec wiosny modne mają być cienkie bezkształtne koszule i równie workowate szorty (takie wymyśliła m.in. marka Pringle), zbyt szerokie i jednocześnie zbyt krótkie dwurzędowe garnitury (propozycja Moschino) i - kolejny sezon - sukienki z zawyżoną talią, które złośliwie szyją niemal wszyscy - od Gucciego po Dawida Wolińskiego. W takich sukienkach już w zeszłym roku pojawiały się Joanna Horodyńska, Edyta Górniak i Urszula. Bez względu jednak na to, kto tak skrojoną sukienkę założy, efekt jest ten sam: kobieta wygląda w niej, jakby była w ciąży. Albo jak podstarzała kopia czterolatki.
Wiosną i latem w oczy będą się rzucać plastiki i krzyczące kolory. Moschino proponuje - jako "must-have", czyli coś, co koniecznie trzeba mieć - torebki z grubego plastiku (na przykład w kształcie serca). Przypadkowe, nie pasujące do siebie kolory stają się specjalnością Prady i Gucciego, a praktycznie w każdej kolekcji znajdziemy odblaski i fluorescencyjne kolory. Alberta Ferretti, Oscar de la Renta, Galliano bez umiaru wykorzystują z kolei paskudny kolor IKB (International Klein Blue), opatentowany przez malarza Yves'a Kleina, a podobny do ultramaryny. Promotorkami takiego stylu są m.in. nieletnie wokalistki zespołu Blog 27.
Kiczsetterka Kwaśniewska
Dlaczego w tym sezonie w modzie triumfuje kicz? Najprościej można to wytłumaczyć specyfiką mody, która zatacza koła. Po okresie minimalizmu zawsze następuje powrót do stylistycznego rozpasania. W latach 40. obserwowaliśmy powrót do strojnych ubrań z końca XIX wieku, choć zdawało się, że kobiety już zawsze będą chciały chodzić w spodniach i tweedowych marynarkach. Styl hipisowski nastał po skromnych latach 60., kiedy królowały proste kroje. Z kolei "śmieciowy" styl grunge z początku lat 90. był zanegowaniem wcześniejszego puryzmu, wypracowanego przez Giorgia Armaniego i Jil Sander. Teraz, kiedy nawet co trzy tygodnie w salonach mody pojawiają się nowe kolekcje, gust zmienia się nieporównywalnie szybciej, stąd nadchodzący trend bezguścia, jako główna tendencja, jest odpowiedzią na popularny jeszcze rok temu konserwatyzm.
Obecny nawrót mody krzykliwej i kiczowatej jest częścią ogólniejszego trendu kulturowego. Modę w znacznej części kreują gwiazdy popkultury. A triumfy święci obecnie odwołujący się do lat 70. i 80., świadomie żonglujący kiczem zespół Scissor Sisters, inspirująca się pierwszą falą hip-hopu Nelly Furtado czy Gwen Stefani - przekładająca na zachodnie realia psychodeliczną estetykę młodych Japończyków, a muzycznie łącząca rap, musical i country. Wzorami są też wieczna nastolatka Britney Spears, lolitki w różu - siostry Olsen, czy roznegliżowana Shakira. Wszystkie zresztą znalazły się na liście Mr. Blackwella (tworzonej przez krytyka mody Richarda Seltzera) jako najgorzej ubrane kobiety 2006 r.
W Polsce kiczsetterką dla nastolatek jest Doda, a dla starszej wiekowo części kobiet - Jolanta Kwaśniewska. Jest ona uważana za wyrocznię eleganckiego stylu, choć pokazywała się na przykład w niesławnej czarnej kreacji (tzw. korkociągu) autorstwa Teresy Rosati, wyglądającej na czarną krepinę obwiązaną setkami metrów kabla od słuchawki telefonu. Wpadki zdarzają się zresztą nawet najlepszym, by wspomnieć biały, rozcinany u dołu płaszcz Grażyny Torbickiej, prowadzącej ostatni sylwestrowy wieczór na wrocławskim rynku (w którym wyglądała jak członkini ekipy Ich Troje podczas występów Eurowizji), czy - także w sylwestra - kuriozalną czarną suknię-choinkę Iwony Kubicz, przepasaną czerwoną kokardą (projekt Ewy Minge).
Popularyzacji kiczu, nie tylko modowego, sprzyja program "Taniec z gwiazdami". Wiecznie opalona Katarzyna Skrzynecka w ażurowych topach, wyzywająca Iwona Pavlović czy Joanna Liszowska w skąpym "dzikim" kostiumie `a la Pocahontas, a z drugiej strony obsypany brokatem Rafał Maserak świetnie wpasowują się w stylistykę tego widowiska.
Pożegnanie białych skarpetek
W psychologii ubioru ludzie mający naturalną skłonność do kiczu są uważani nie tyle za osoby banalne czy pretensjonalne, ile za nieuków. - Być pozbawionym gustu, znaczy mniej więcej tyle, co być pozbawionym wiedzy i umiejętności odnajdowania się w nowych miejscach czy sytuacjach - twierdzi projektant i ekspert kodu ubioru Bernard Hanaoka. Zły gust jest zatem brakiem umiejętności dostosowania stroju do okazji. Wystarczy wspomnieć o modzie dresiarskiej. Natomiast świadomie stosowany kicz w pewnych sytuacjach, głównie na scenie, sprawdza się świetnie.
Bezguście powraca na szerszą skalę wówczas, kiedy chcemy na zawsze pożegnać się z konkretnym, tandetnym trendem. To tłumaczyłoby, dlaczego w tym sezonie projektanci wykorzystują najkoszmarniejsze elementy lat 80. Tak jak stało się z białymi skarpetkami noszonymi do czarnych spodni i butów. Kiedyś były one atrybutem Michaela Jacksona i pierwszych bazarowych biznesmenów III RP. Dziś można je znaleźć nawet u Christiana Diora. Nie wiadomo, na jak długo.
WPROST EXTRA |
---|
Historia kiczu Wątpliwe pomysły, które miały swoje pięć minut w historii mody:
Jak twierdzi stylista Tomasz Jacyków, w każdym sezonie znajdzie się taki trend, w którym dobrze wygląda 1 proc. społeczeństwa. W obecnym sezonie jest ich jednak znacznie więcej, by wspomnieć choćby legginsy i damskie szorty do pół uda, w których przestaje się dobrze wyglądać od rozmiaru 36, winylowe buty do kolan czy stroje z metalizujących tkanin, wskazujące na ogół na lekkie prowadzenie się osoby, która je zakłada. Tak samo jest z buduarowym gotykiem. |
Więcej możesz przeczytać w 3/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.