W czasach dyktatury miłości komisje śledcze staną się jedyną areną uprawiania polityki
Robert Mazurek
Stały współpracownik „Wprost"
Koniec polityki – wieści gabinet Tuska, niczym Fukuyama ogłaszający koniec historii. W czasach postpolitycznych rząd nie będzie więc zajmował się polityką, tylko „rozwiązywaniem problemów obywateli". A że politykę – nawet w czasach dyktatury miłości – prowadzi się przez konflikt (gdyby wszyscy mieli to samo zdanie i we wszystkim się zgadzali, partie byłyby niepotrzebne), to znajdą się nowe, pozornie niepolityczne pola sporu. Najprędzej areną uprawiania polityki staną się komisje śledcze.
Stały współpracownik „Wprost"
Koniec polityki – wieści gabinet Tuska, niczym Fukuyama ogłaszający koniec historii. W czasach postpolitycznych rząd nie będzie więc zajmował się polityką, tylko „rozwiązywaniem problemów obywateli". A że politykę – nawet w czasach dyktatury miłości – prowadzi się przez konflikt (gdyby wszyscy mieli to samo zdanie i we wszystkim się zgadzali, partie byłyby niepotrzebne), to znajdą się nowe, pozornie niepolityczne pola sporu. Najprędzej areną uprawiania polityki staną się komisje śledcze.
Więcej możesz przeczytać w 3/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.