Kilku liderów związkowych i kilkuset górników o mało nie doprowadziło do bankructwa dużej kopalni. To, co wydarzyło się w kopalni Budryk, mogło się wydarzyć w każdym polskim przedsiębiorstwie. Polską specyfiką jest działająca w jednym zakładzie duża liczba związków zrzeszających bardzo niewielu członków. To powoduje, że ich liderzy – wykorzystując wzrost gospodarczy – konkurują między sobą radykalizmem i wmawiają pracownikom, że tylko oni potrafią pokierować strajkiem. To nic, że indywidualne interesy tych „liderów" są sprzeczne z interesami firmy i osób w niej zatrudnionych. Liczy się demonstracja siły i… zaistnienie w mediach.
Dlatego konieczna jest debata nad nowym kształtem ustaw o związkach zawodowych i rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Niezbędne jest równoprawne traktowanie obu stron. Dlaczego łamanie prawa przez nielegalnie strajkujących jest niemal powszechnie akceptowane? Jaka jest różnica między pracownikami, którzy bezprawnie narażają na straty firmę, a jej prezesem, który robi to samo? Dlaczego tego drugiego się ściga, a ci pierwsi są bezkarni? Pora także, by do gospodarki wolnorynkowej dostosować również standardy etyczne, dotychczas przyzwalające na przykład na okradanie pracodawcy.
Dlatego konieczna jest debata nad nowym kształtem ustaw o związkach zawodowych i rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Niezbędne jest równoprawne traktowanie obu stron. Dlaczego łamanie prawa przez nielegalnie strajkujących jest niemal powszechnie akceptowane? Jaka jest różnica między pracownikami, którzy bezprawnie narażają na straty firmę, a jej prezesem, który robi to samo? Dlaczego tego drugiego się ściga, a ci pierwsi są bezkarni? Pora także, by do gospodarki wolnorynkowej dostosować również standardy etyczne, dotychczas przyzwalające na przykład na okradanie pracodawcy.
Więcej możesz przeczytać w 3/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.