Mówiąc o pierwszej wojnie chemicznej, zwykle myślimy o użyciu gazów bojowych pod Ypres we Francji podczas I wojny światowej. Tymczasem broń chemiczna była znana już w starożytności. Jeden z pierwszych opisów użycia toksycznych gazów w walce pochodzi z V wieku p.n.e.
W 429 r. p.n.e. podczas tzw. wojny peloponeskiej Spartanie oblegający Plateje podpalili pod murami miasta mieszaninę drewna, smoły i siarki. Toksyczne wyziewy zmusiły mieszkańców miasta do opuszczenia stanowisk obronnych. Eneasz Taktyk, grecki historyk z IV wieku p.n.e. i autor traktatu o oblężeniach, zalecał oblewanie machin oblężniczych przeciwni- ka smołą i obrzucanie ich grudkami siarki, która przylgnie do smoły, a po zapaleniu wywoła trudny do ugaszenia ogień. Persowie podczas oblężenia rzymskiego fortu Dura Europos nad Eufratem w 256 r. podpalili bitumen i kryształy siarki, tworząc duszący gaz. Jak wykazały badania Simona Jamesa z uniwersytetu w Leicester w Wielkiej Brytanii te opary zostały użyte w podziemnym przejściu. Walka między Persami a Rzymianami odbywała się bowiem nie tylko na ziemi, ale także w tunelach. Persowie drążyli wykopy pod twierdzą, a Rzymianie kopali inne, przebijali ściany dzielące tunele i atakowali Persów. W jednym z takich podziemnych przejść archeolodzy znaleźli szczątki 20 rzymskich legionistów, którzy nie zginęli podczas starcia z Persami, lecz jak wykazały badania, zostali zatruci gazem – zainstalowane przez Persów dmuchawy pchały w ich stronę toksyczny dym.
Więcej możesz przeczytać w 7/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.