Czy należy zakazać sprzedaży tzw. dopalaczy, czyli legalnych substancji, które mogą działać odurzająco?
TAK
Bolesław Piecha, poseł PiS, przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia
Dopalacze w legalnym handlu to otwarta furtka dla narkotyków. Ich sprzedaż jako materiałów kolekcjonerskich to gigantyczna hipokryzja. Osoby pod ich wpływem mogą być nieobliczalne w swoim zachowaniu i powodować zagrożenie m.in. dla ruchu drogowego, tak jak po spożyciu alkoholu lub pod wpływem narkotyków. Nie bez powodu w USA sześć lat temu zakazano sprzedaży tych substancji. Również w większości krajów Unii Europejskiej handel nimi jest zakazany. Dlatego ich sprzedaż przeniosła się do Europy Wschodniej. Z moich informacji wynika, że pod sklepami z dopalaczami gromadzą się dilerzy narkotyków, którzy oferują swój towar po obniżonych cenach.
NIE
Andrzej Sadowski, wiceprzewodniczący Centrum im. Adama Smitha
Praca Sejmu nad ustawą „antydopalaczową" przypomina dowcip z czasów PRL, że gdy nie ma co zbierać na polach, to zbiera się plenum KC PZPR. Tak zrobił Sejm, którego prace nad tą ustawą mają charakter propagandowy, na dodatek niezgodny z unijnym prawem. Substancje, które w Polsce mają być zakazane, są dostępne w Unii Europejskiej, a wiele przedsiębiorstw krajowych używa ich do wyrobu produktów codziennego użytku. Państwo z obecnie funkcjonującym wymiarem sprawiedliwości nie jest nawet w stanie wyegzekwować zakazu sprzedaży alkoholu nieletnim, więc raczej nie będzie w stanie zwalczać handlu dopalaczami.
Bolesław Piecha, poseł PiS, przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia
Dopalacze w legalnym handlu to otwarta furtka dla narkotyków. Ich sprzedaż jako materiałów kolekcjonerskich to gigantyczna hipokryzja. Osoby pod ich wpływem mogą być nieobliczalne w swoim zachowaniu i powodować zagrożenie m.in. dla ruchu drogowego, tak jak po spożyciu alkoholu lub pod wpływem narkotyków. Nie bez powodu w USA sześć lat temu zakazano sprzedaży tych substancji. Również w większości krajów Unii Europejskiej handel nimi jest zakazany. Dlatego ich sprzedaż przeniosła się do Europy Wschodniej. Z moich informacji wynika, że pod sklepami z dopalaczami gromadzą się dilerzy narkotyków, którzy oferują swój towar po obniżonych cenach.
NIE
Andrzej Sadowski, wiceprzewodniczący Centrum im. Adama Smitha
Praca Sejmu nad ustawą „antydopalaczową" przypomina dowcip z czasów PRL, że gdy nie ma co zbierać na polach, to zbiera się plenum KC PZPR. Tak zrobił Sejm, którego prace nad tą ustawą mają charakter propagandowy, na dodatek niezgodny z unijnym prawem. Substancje, które w Polsce mają być zakazane, są dostępne w Unii Europejskiej, a wiele przedsiębiorstw krajowych używa ich do wyrobu produktów codziennego użytku. Państwo z obecnie funkcjonującym wymiarem sprawiedliwości nie jest nawet w stanie wyegzekwować zakazu sprzedaży alkoholu nieletnim, więc raczej nie będzie w stanie zwalczać handlu dopalaczami.
Więcej możesz przeczytać w 7/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.