Zapowiadało się inaczej. Zamiast odwiecznej dyskusji o wojnie, pokoju i terrorze w centrum obecnej kampanii wyborczej do Knesetu miały się znaleźć takie problemy jak korupcja, kryzys gospodarczy, reforma szkolnictwa oraz służby zdrowia i coraz bardziej pogłębiająca się przepaść między różnymi warstwami izraelskiego społeczeństwa. W państwie, które chce być postrzegane jako część Zachodu, co trzecie dziecko żyje poniżej granicy nędzy, a co czwarty emeryt jest niedożywiony.
W ostatnim dziesięcioleciu gwałtownie spadł poziom oświaty. Młodzież szkolna jest niedouczona i z największym trudem potrafi odnaleźć na mapie Alaskę czy Himalaje. Po serii międzynarodowych egzaminów z angielskiego i matematyki przeprowadzonych w 2008 r. izraelscy licealiści znaleźli się na dalekich miejscach. Niedouczeni są też nauczyciele, zwłaszcza w ortodoksyjnych szkołach. Tym jednak, co grozi eksplozją, jest pogłębiające się wciąż rozwarstwienie ekonomiczne – wynik bezkrytycznej i nieodwzajemnionej miłości państwa do rozkapryszonej gospodarki rynkowej i dzikiego kapitalizmu.
Więcej możesz przeczytać w 7/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.