To zdumiewające, z jaką siłą i jak skutecznie odrzuciliśmy naszą muzykę ludową. Jesteśmy bodaj jedynym krajem regionu, który nie ma kontaktu z własną muzyczną tradycją. Koncesję na ludowszczyznę przekazaliśmy w całości góralom: zespołom typu Zakopower, Golec uOrkiestra, Brathanki itd. Kapela ze Wsi Warszawa jest na naszej scenie ewenementem. Ich czwarta płyta przynosi utwory bazujące na rodzimej muzyce ludowej, ale nowocześnie zaaranżowane (np. z hiphopowymi skreczami i gościnnym udziałem Natu z Sistars). Bez zacięcia etnograficznego na odtwarzanie brzmień z czasów „Chłopów" Reymonta. Wystarczą same kompozycje i „biały śpiew" Mai Kleszcz.
„Infinity" Kapela ze Wsi Warszawa
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.