Trzy były w PRL fundamentalne instytucje gwarantujące kierowniczą rolę partii. Nomenklatura partyjna. Rezerwa kadrowa. Inwestytura feudalna. Niemal wszystkie stanowiska były w nomenklaturze różnych partyjnych szczebli. Majster w fabryce był w nomenklaturze sekretarza Podstawowej Organizacji Partyjnej. Marszałek Sejmu był w nomenklaturze Biura Politycznego.
Rezerwa kadrowa to był zapasowy zespół ludzi, z którego w każdej chwili można było powołać kogoś na dowolne stanowisko: na rektora uniwersytetu, wojewodę albo prezesa spółdzielni szewców i cholewkarzy. To był bicz Boży na nieprawomyślnych, miecz wiszący nad głowami i wymuszający posłuszeństwo. Wszystko razem przypominało, ba, było kalką systemu feudalnego, w którym suweren wprowadzał na lenno swojego człowieka. I to był ten trzeci element, inwestytura feudalna.
Więcej możesz przeczytać w 15/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.