Równie bezbarwnych ludzi na czele Rosji dawno nie było. Takie wrażenie mogą odnieść ci, którzy zetknęli się z rosyjskim prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem czy zwierzchnikiem Cerkwi prawosławnej Kiryłem. Rosjanie, jak wykazują wszystkie sondaże, tęsknią za autorytetem. Nikt nie ma jednak charyzmy, jaką emanował Borys Jelcyn, kiedy prowadził ludzi na barykady. Mimo że od zmiany ustroju minęło prawie 20 lat, puste miejsce po sowieckiej ideologii nie zostało zapełnione.
W Rosji trwa rywalizacja między prawosławiem i zwolennikami prozachodniej drogi rozwoju, a także ideologią komunistycznej restauracji. Kreml bez większego powodzenia stara się dokonać syntezy trzech nurtów i na tej podstawie stworzyć ideologię państwową. Elita władzy coraz częściej dochodzi jednak do przekonania, że Rosja powinna się odrodzić dzięki Cerkwi. Winna mieć własną drogę rozwoju, odrębną od całego świata zachodniego, podkreślającą znaczenie państwa i wspólnoty, a nie rolę jednostki. Największego sojusznika władza zyskała w artystach.
Więcej możesz przeczytać w 15/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.