Najlepszy silnik jest bezużyteczny, jeżeli samochód nie ma dobrych opon. Są one jedyną częścią łączącą auto z ziemią i muszą znosić ogromne przeciążenia. Pod ?względem technologicznym niektóre „gumy” są zaawansowane bardziej niż laptopy – same się naprawiają, oszczędzają paliwo i automatycznie sprawdzają ciśnienie w kołach.
BMW 750i, którym agent James Bond jeździł w filmie „Jutro nie umiera nigdy", obok wyrzutni rakiet, pancernych szyb i przecinaka stalowych linek ukrytego pod znaczkiem na masce, miało także bardziej przydatny zwykłemu kierowcy gadżet – opony odporne na przebicie. Wbrew pozorom kół tych nie wynalazł geniusz brytyjskiego wywiadu Q, lecz koncerny oponiarskie. I nie zrobiły tego na potrzeby agenta 007, tylko dla milionów kierowców na świecie. Dzisiaj w „bondowskie" opony, które same monitorują ciśnienie, a po przebiciu nie uchodzi z nich powietrze, może być wyposażone każde auto.
Więcej możesz przeczytać w 15/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.