„Jestem królem świata” – oznajmił, odbierając Oscara za „Titanica”. Nie zapomniano mu tego do dzisiaj, bo takie zarozumialstwo razi nawet na targowisku próżności, jakim jest Hollywood. O Jamesie Cameronie mówi się, że ma ego większe niż „Titanic”. Trzeba jednak przyznać, że są powody, dla których reżyser może się czuć królem świata.
„To kino dla bab, na którym zarobiłem 190 mln dol." – żartuje z „Titanica” Cameron. Łzawy romans z katastrofą liniowca w tle do dziś pozostaje najbardziej dochodowym filmem w historii – przyniósł 1,8 mld dol. zysków. Teraz jego reżyser znowu pobił rekord. Film science fiction „Avatar”, który wchodzi na ekrany polskich kin 25 grudnia, jest najdroższą produkcją w dziejach kina. Oficjalny budżet wynosi 250 mln dol., jednak szacuje się, że w rzeczywistości koszty pochłonęły nawet dwukrotność tej sumy.
Więcej możesz przeczytać w 52/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.