Nieśmiały, wycofany i zamknięty w sobie. Taki był Mikołaj Kopernik. Ale dla kobiety zaryzykował starcie z jednym z najpotężniejszych ludzi ówczesnej Europy. Pod koniec lat 50. XVIII wieku astronom Jan Baranowski, autor pierwszego polskiego przekładu „De revolutionibus orbium coelestium”, odkrył list, w którym słynny astronom usprawiedliwia się przed biskupem Dantyszkiem, bo przenocowała u niego kobieta. Baranowski nie publikował listu, by nie zniszczyć wizerunku poświęconego nauce kanonika.
Biografowie Mikołaja Kopernika rysowali jego obraz jako uczonego pochłoniętego nauką. Dopóki nie wyszedł na jaw jego związek z Anną Schilling. Była piękna, inteligentna i prawdopodobnie pasjonowała się astronomią. Zdaniem Jacka Repchecka, autora książki „Sekret Kopernika", była córką osiadłego w Gdańsku Holendra Arenda van der Schillinga. Była mężatką, ale próbowała rozejść się z mężem, zarzucając mu niepłodność. W domu Kopernika była gospodynią, tak przedstawiał ją astronom. Jack Repcheck po przeanalizowaniu korespondencji astronoma i związanych z nim osób doszedł jednak do wniosku, że Anna była jego kochanką. Inni badacze, czytając epistoły, w których Kopernik obiecywał oddalić tę kobietę, wierzyli mu na słowo i nie dociekali, co się później stało. Być może najbardziej szokowało to, że Kopernik młodość miał już za sobą. Kiedy w jego życiu pojawiła się Anna Schilling, dobijał sześćdziesiątki. Ona była o 30 lat młodsza.
Więcej możesz przeczytać w 52/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.