Dzięki uchwalonej w 2006 r. ustawie fiskus od zarobionych w 2009 r. pieniędzy pobierze mniejszy podatek dochodowy PIT. Większość z nas oszczędzi jedną setną dochodów, bo najniższa stawka podatkowa spadła o 1 proc. i dla osób zarabiających poniżej 85 tys. zł rocznie wynosi teraz 18 proc. Zniknęła 32-procentowa stawka pośrednia dla zarabiających 44-85 tys. zł. To oni skorzystają na zmianach najbardziej – zostanie im w kieszeni aż 14 proc. dochodu więcej. Zadowoleni będą też najbogatsi, którzy zamiast 40-procentowego zapłacą „tylko" 32-procentowy PIT. Zmiany te, choć politycy nazywają je rewolucyjnymi, odczują tak naprawdę jedynie dwie ostatnie grupy.
2. PKB rośnie…
Światowy kryzys finansowy i gospodarczy niespodziewanie wyniósł Polskę na piedestał. Okazało się, że jesteśmy jednym z niewielu krajów, którego PKB rosło. W 2009 r. – który miał według analityków także Polsce przynieść recesję – prognozuje się wzrost na poziomie 1,4 proc. Dla porównania: PKB USA w 2009 r. ma spaść o 2,5 proc., w Niemczech – 4,9 proc. Istnieje wiele teorii, które próbują wyjaśnić, komu zawdzięczamy tak korzystną sytuację. Najbardziej prawdopodobne czynniki to: brak antykryzysowej interwencji państwa, relatywnie niski stopień zadłużenia polskich przedsiębiorców i konsumentów, duża aktywność sektora małych i średnich przedsiębiorstw.
3. A giełdy ogarnął optymizm…Kryzysowe załamanie na niektórych giełdach odbiło się ponad 70-procentowym spadkiem wartości akcji. Ale to już historia. Amerykański NASDAQ i S&P500 od lutego 2009 r. odrobiły połowę strat, podobnie japoński Nikkei. O miesiąc wcześniej niż one wsinaczkę rozpoczął WIG20. Ale nim wzleci ponad poziom, który osiągnął przed kryzysem, minie trochę czasu. W grudniu 2007 r. indeks miał wartość ponad 3900 punktów, podczas gdy w styczniu 2009 r. dotknął dna – 1346 punktów. Teraz wynosi mniej więcej 2300 punktów.
4. To kasa państwa jest pusta...Państwowy budżet jest w opłakanym stanie. A to napędza wzrost długu publicznego. W 2009 roku wynosił on około 658 mld zł, czyli prawie 50 proc. PKB. Jeśli nadal będzie rósł tak szybko, to już za dwa lata będziemy płacić niemal dwukrotnie więcej za jego obsługę (ok. 44 mld zł rocznie) niż w roku 2008 (25 mld zł). Co gorsza, nikt nie ma pomysłu, jak usunąć główną przyczynę rosnącego długu, czyli deficyt budżetowy. Pierwotnie planowano, że w 2009 roku w kasie zabraknie „jedynie" 18 mld zł, ale ostatecznie będzie to 27 mld zł. Na 2010 rok zaplanowano deficyt w wysokości 52 mld zł, czyli 3,8 proc. PKB.
5. Prywatyzacja kuleje…Projekt „Wielka prywatyzacja" zakładał zakończenie do końca 2009 roku 180 procesów prywatyzacyjnych. Miało to przynieść budżetowi aż 12 mld zł i pomóc załatać dziurę budżetową. Tyle że zamiast 12 mld zł mamy z prywatyzacji zaledwie 5 mld zł. Dlaczego tak mało? Bo nie udało się sprywatyzować Enei, największego polskiego dystrybutora energii elektrycznej. Jedyny zainteresowany kupnem pakietu większościowego – niemiecki koncern RWE AG – nie złożył wiążącej oferty. Ale i tak powinniśmy dziękować Bogu za to, że Enei nie spotkał podobny los co stoczni w Gdyni i Szczecinie
6. A emerytury są zagrożoneDo 2009 roku jedynym, który twierdził, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych upadnie, był Janusz Korwin-Mikke. Dzisiaj pesymistów jest znacznie więcej. Okazało się bowiem, że mimo olbrzymich dotacji z budżetu państwa (33 mld zł) ZUS musi się zapożyczać w bankach komercyjnych, by zachować płynność wypłacania rent i emerytur. W październiku Zakład podpisał umowy kredytowe z PKO BP i Nordea Bankiem na łączną kwotę 2,5 mld zł. Otwarte fundusze emerytalne także nie mają czym się chwalić. Pierwsza wypłacona w tym roku przez OFE emerytura wyniosła 23,65 zł.
Spektakularne fuzje i przejęcia
Hummer i Tengzhong Heavy Industrial - W październiku jedną z najbardziej znanych amerykańskich marek przejęli Chińczycy. To wymowny symbol kłopotów jej dotychczasowego właściciela – General Motors.
Pfeifer & Langen Polska i British Sugar Overseas - Polska P&L Polska przejmuje 100 proc. udziałów w BSO Polska. To najwięksi obok Krajowej Spółki Cukrowej producenci cukru na naszym rynku, ale zdaniem UOKiK transakcja nie ograniczy konkurencji.
Polkomtel i Nordisk Polska - Operator telefonii komórkowej przejął firmę Nordisk kontrolowaną przez Romana Karkosika. Spółka dysponuje alternatywną do GSM technologią CDMA, dzięki której możliwe jest rzeczywiste pokrycie zasięgiem 100 proc. kraju.Fortis Bank i Dominet Bank - W wyniku fuzji z 31 lipca powstała instytucja obsługująca 400 tys. klientów i zajmująca w Polsce 14. miejsce pod względem wartości aktywów.
Valeant Pharmaceuticals International i EMO-Farm - 25 mln USD zapłaciła amerykańska fima Valeant za polski EMO-Farm. Spółka to lokalny lider w produkcji żelów przeciwbólowych.Największe bankructwa
Galeria Centrum
Spadkobierczyni PRL-owskich Domów Towarowych Centrum zaprzeczyła teorii „zbyt duży, by upaść". To właśnie olbrzymie powierzchnie handlowe i wzrastające czynsze pociągnęły spółkę na dno.
Dom Wysyłkowy „Quelle"Firma działała ponad 80 lat i była obecna aż w 18 krajach Europy. Zatrudniała 9 tys. pracowników. Jej właściciel, koncern Arcanador, zbyt późno zdecydował się na uruchomienie sprzedaży przez internet.
Monnari TradeAmbitne produkty zaadresowane do konkretnej grupy klientów. Niestety, akurat do tych, którzy pierwsi zaczęli zaciskać pasa. Szybko zamknięto 50 nierentownych salonów marki Pabia, ale na ratunek dla spółki i tak było za późno. Banki odmówiły udzielenia 40 mln zł kredytu.
Krośnieńskie Huty Szkła „Krosno"Sklepy tej marki znajdowały się w prestiżowych lokalizacjach świata od Nowego Jorku po Singapur. Spółkę dobiła umacniająca się złotówka i opcje walutowe.
General Motors
Dla giganta samochodowego bankructwo było paradoksalnie jedyną drogą do odnowy. W czerwcu większościowe udziały w zadłużonej na 172 mld USD firmie przejął rząd USA.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.