Nie Ryan Gosling, nie Matt Damon, nawet nie Mathieu Amalric. Canneńską nagrodę aktorską zdobył 76-letni Bruce Dern, który w „Nebrasce” Alexandra Payne’a zagrał starego, upartego faceta wracającego po latach do miejsca urodzenia. – To najlepsza rola, jaką dostałem w karierze, czekałem na nią całe życie – mówił Dern w Cannes. I wskazywał swoje ekranowe partnerki: Angelę McEwan i June Squibb, również dobiegające osiemdziesiątki: – Jeśli ktoś nie lubi patrzeć na takie twarze, coś jest z nim nie tak.
Filmowcy dojrzałe twarze pokochali. Społeczeństwo się starzeje, ludzie żyją dłużej i dłużej pozostają w dobrej kondycji. To oznacza nowy target i nowe tematy zarówno dla kina artystycznego, jak i dla hollywoodzkich studiów. Ekrany zalewa fala filmów o starości, dojrzałej miłości i świecie seniorów.
Demograficzny biznes
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.