Komary i meszki zakłócają wieczorny relaks,w słoneczny dzień możemy się narazić na atak pszczół, os lub szerszeni, a z wycieczki na łąkę czy do lasu przynieść kleszcza lub zostać ukąszonym przez żmiję. Jak się zabezpieczyć i zminimalizować ryzyko użądleń i ukąszeń oraz co robić, gdy już do nich dojdzie? Jest kilka sposobów.
Krwiopijcy
Dlaczego komary atakują jednych bardziej, a innych mniej, jednoznacznie nie stwierdzono. Według najnowszych badań komary chętniej gryzą osoby o większej masie ciała i wykonujące wysiłek fizyczny – to dlatego, że ci ludzie wydzielają więcej ciepła i CO₂. Ślady po ukąszeniach puchną i zaczynają swędzieć. Dowiedziono, że uczucie swędzenia wywołują zawarte w komarzej ślinie białka mające właściwości uczulające, zatem największy dyskomfort po ukąszeniu komara będą odczuwać alergicy. Na komary nie ma rady – możemy stosować repelenty, a jeśli te nie odstraszą natrętów, bąble po ukąszeniach łagodzić dostępnymi w aptece żelami. Meszki są jeszcze bardziej „jadowite” – ich ślina jest bardziej toksyczna niż komarów, więc i odczyny na skórze – brzydsze i jeszcze bardziej swędzące. Na ukąszenia powinien pomóc roztwór z wody i octu lub sody, a znamiona powinny zniknąć po tygodniu. Meszki lgną do żywych barw, więc w miejscach, gdzie masowo występują, warto zakładać swoistą niewidkę w postaci szarych ubrań.
Wściekłość osy
Do spożywanych przez nas latem owoców, lodów i słodkich napojów lgną owady. Najbardziej zajadłe w boju są osy – nie pozostawiają w skórze żądła, więc mogą kąsać nawet kilka razy. Ich użądlenie jest bolesne, a w przypadku osób uczulonych na jad tych owadów grozi wystąpieniem wstrząsu anafilaktycznego, mogącego doprowadzić do zatrzymania akcji serca i śmierci. Po użądleniu przez osę należy uśmierzyć ból i zneutralizować działanie jadu. Ukojenie przyniesie zimny okład trzymany mniej więcej przez pół godziny. Jad można zneutralizować, przykładając tampon nasączony sokiem z cytryny lub octem. Trzeba także kontrolować, czy nie pojawia się reakcja alergiczna. U osób uczulonych reakcja będzie silna i natychmiastowa. Do objawów uczulenia należą m.in.: trudności w oddychaniu i duszności, obrzęki jamy ustnej, policzków, okolic szyi, uczucie ściśniętego gardła. Należy wtedy niezwłocznie wezwać pomoc medyczną. Osoby, które wiedzą, że są uczulone na jad owadów, powinny mieć zawsze z sobą strzykawkę z adrenaliną.
Kiedy użądli nas pszczoła lub szerszeń, należy usunąć tkwiące w skórze żądło. Nie wolno go chwytać, gdyż wtedy wtłoczymy pozostający w żądle jad, lecz delikatnie podważyć zdezynfekowaną pęsetą lub paznokciem i je wysunąć. Rankę trzeba odkazić, można też przyłożyć kwaśny okład i łagodzący zimny kompres. Ponieważ najgroźniejsze dla naszego życia jest użądlenie w drogach oddechowych, grożące uduszeniem, należy ostrożnie spożywać pokarmy i wypijać napoje, do których mogły mieć dostęp owady. A jeśli to się zdarzy, do czasu dotarcia pomocy należy np. ssać kostkę lodu, która zmniejszy obrzęk.
Bój się kleszcza
Kleszcz stanowi bodaj największe zagrożenie dla zdrowia człowieka spośród wszystkich kąsających organizmów, z którymi możemy mieć do czynienia na wakacjach w Polsce. Ten niepozorny pajęczak może przenosić bakterie wywołujące boreliozę oraz wirusy powodujące zapalenie opon mózgowych i mózgu. W zależności od kolonii zakażonych bakterią Borrelia burgdorferi jest 5-40 proc. kleszczy.
Jeżeli pasożyt zdążył się przyssać, a po jego usunięciu na skórze utrzymuje się rumień lub opuchlizna, należy się udać do lekarza. Podany w ciągu pierwszych czterech dni zastrzyk z immunoglobuliny powstrzyma ewentualny rozwój choroby. Jeśli jednak nie skorzystaliśmy z pomocy medycznej, zwracajmy baczną uwagę na samopoczucie. Objawy choroby odkleszczowej wprawdzie są mylące, bo typowe dla grypy: gorączka, łamanie w kościach, ból gardła i głowy, osłabienie, jednak w środku lata grypa występuje rzadko, więc zły stan zdrowia powinien nas zaalarmować. Pamiętajmy jednak, że objawy zakażenia mogą wystąpić nawet po 30 dniach, a wtedy mało kto skojarzy je z ugryzieniem przez kleszcza.
By nie dopuścić do ukąszenia, unikajmy wysokich traw, do lasu wchodźmy w ubraniach zakrywających ciało i w nakryciu głowy, stosujmy preparaty odstraszające, zwłaszcza te zawierające substancję czynną zwaną DEED, a po powrocie bierzmy prysznic, by zmyć z siebie niemal niewidoczne gołym okiem młodociane osobniki, i starannie oglądajmy całe ciało, zwłaszcza najcieplejsze miejsca – zgięcia kończyn, pachwiny, okolice szyi, za uszami itp. Gdy zauważymy kleszcza, usuńmy go pęsetą, delikatnie ciągnąc lub wykręcając. Nie wolno go niczym smarować ani przypalać, ponieważ może „zwymiotować” i doprowadzić do zakażenia.
Uwaga, zygzak
Żmija zygzakowata, jedyny jadowity żyjący u nas wąż, nie atakuje bez powodu. Może się jednak zdarzyć, że na wycieczce w lesie niechcący na niej staniemy – wtedy będzie się bronić. Jad tego węża nie jest śmiertelny dla dorosłego zdrowego człowieka, ale w przypadku dzieci, osób starszych, alergików oraz naszych zwierząt może się okazać groźny. Jeżeli zostaniemy ukąszeni, przede wszystkim odejdźmy od miejsca zdarzenia, by się nie narazić na ponowny atak. Następnie spokojnie, nie wykonując gwałtownych ruchów, które zwiększają ciśnienie krwi, a tym samym mogą przyspieszyć rozprowadzenie jadu po krwiobiegu, obejrzyjmy zranione miejsce. Ponieważ okolice ukąszenia puchną, należy zdjąć biżuterię, zegarek itp. Nie wolno z niej wyciskać ani wysysać jadu. Wypływająca krew pomoże go wypłukać, więc nie tamujmy jej. Ostatnią czynnością, jaką możemy wykonać sami, jest unieruchomienie zranionej kończyny i udanie się do placówki medycznej w celu przyjęcia surowicy. By jednak nie dopuścić do tej sytuacji, do lasu należy się wybierać w długich spodniach i obuwiu za kostkę.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.