Foreign Affairs
marzec/kwiecień 2003 r.
"W ciągu ostatnich sześciu miesięcy w Korei Północnej doszło do wydarzeń mających duży wpływ na bezpieczeństwo całej południowo-wschodniej Azji. Równocześnie rząd koreański podjął wiele inicjatyw, które są najbardziej obiecującym sygnałem zmian w tym kraju od dekady. Kierowany chęcią lub koniecznością Phenian zareagował na obawy USA, Japonii i Korei Południowej. Co równie ważne, chyba zawiesił swą politykę grania z Waszyngtonem, Seulem i Tokio poprzez negocjacje z jednym i ignorowanie pozostałych. Po raz pierwszy Korea Północna równocześnie angażuje się w rozmowy z całą trójką. Należy podjąć rozmowy z Phenianem. Zaangażowane w konflikt państwa spoza półwyspu powinny zagwarantować bezpieczeństwo całemu Półwyspowi Koreańskiemu. Muszą też skłonić Phenian do zrezygnowania z programu nuklearnego, nim zaoferują mu za to nagrodę. Dopiero wtedy powinna powstać precyzyjna umowa zakładająca reformy na Północy, wzrost pomocy i inwestycji, w końcu - Federację Koreańską".
James T. Laney, Jason T. Shaplen
Financial Times
25.04.2003 r.
"Reżim w Phenianie jest tak samo paskudny jak reżim Saddama. Rządzi krajem, stosując potworne represje i głodząc własnych obywateli. Korea Północna to jednocześnie bankrut. Kombinacja dyplomatycznej izolacji i drakońskich sankcji zepchnęła ją na skraj przepaści. Phenian poczuł, że jego egzystencja jest zagrożona, wyciągnął wnioski z inwazji na Irak i dlatego szykuje się do wojny. Nie jest za późno na przekonanie go, by nie powiększał arsenału broni atomowej. Najlepsza metoda to danie mu gwarancji bezpieczeństwa i udzielenie pomocy gospodarczej. Dla wielu w Waszyngtonie jest to nie do przyjęcia, nie do przyjęcia jest także wojna na Półwyspie Koreańskim".
Philip Stephens
Le Figaro
23.04.2003 r.
"Dla Korei Północnej, USA i Chin obecne negocjacje są ostatnimi przed nadciągającą wojną. Wojną, której nikt nie chce. Korea Północna musi się wydostać z izolacji. Wszyscy widzą, że ta neostalinowska tyrania jest w impasie. Dlatego w październiku 2002 r. ponownie zastosowała szantaż nuklearny. To remake zdarzeń z 1993 r. Wtedy Bill Clinton drogo zapłacił za zablokowanie północnokoreańskiego programu nuklearnego. George Bush nie chce powtórzyć jego błędu".
Franois Hauter
marzec/kwiecień 2003 r.
"W ciągu ostatnich sześciu miesięcy w Korei Północnej doszło do wydarzeń mających duży wpływ na bezpieczeństwo całej południowo-wschodniej Azji. Równocześnie rząd koreański podjął wiele inicjatyw, które są najbardziej obiecującym sygnałem zmian w tym kraju od dekady. Kierowany chęcią lub koniecznością Phenian zareagował na obawy USA, Japonii i Korei Południowej. Co równie ważne, chyba zawiesił swą politykę grania z Waszyngtonem, Seulem i Tokio poprzez negocjacje z jednym i ignorowanie pozostałych. Po raz pierwszy Korea Północna równocześnie angażuje się w rozmowy z całą trójką. Należy podjąć rozmowy z Phenianem. Zaangażowane w konflikt państwa spoza półwyspu powinny zagwarantować bezpieczeństwo całemu Półwyspowi Koreańskiemu. Muszą też skłonić Phenian do zrezygnowania z programu nuklearnego, nim zaoferują mu za to nagrodę. Dopiero wtedy powinna powstać precyzyjna umowa zakładająca reformy na Północy, wzrost pomocy i inwestycji, w końcu - Federację Koreańską".
James T. Laney, Jason T. Shaplen
Financial Times
25.04.2003 r.
"Reżim w Phenianie jest tak samo paskudny jak reżim Saddama. Rządzi krajem, stosując potworne represje i głodząc własnych obywateli. Korea Północna to jednocześnie bankrut. Kombinacja dyplomatycznej izolacji i drakońskich sankcji zepchnęła ją na skraj przepaści. Phenian poczuł, że jego egzystencja jest zagrożona, wyciągnął wnioski z inwazji na Irak i dlatego szykuje się do wojny. Nie jest za późno na przekonanie go, by nie powiększał arsenału broni atomowej. Najlepsza metoda to danie mu gwarancji bezpieczeństwa i udzielenie pomocy gospodarczej. Dla wielu w Waszyngtonie jest to nie do przyjęcia, nie do przyjęcia jest także wojna na Półwyspie Koreańskim".
Philip Stephens
Le Figaro
23.04.2003 r.
"Dla Korei Północnej, USA i Chin obecne negocjacje są ostatnimi przed nadciągającą wojną. Wojną, której nikt nie chce. Korea Północna musi się wydostać z izolacji. Wszyscy widzą, że ta neostalinowska tyrania jest w impasie. Dlatego w październiku 2002 r. ponownie zastosowała szantaż nuklearny. To remake zdarzeń z 1993 r. Wtedy Bill Clinton drogo zapłacił za zablokowanie północnokoreańskiego programu nuklearnego. George Bush nie chce powtórzyć jego błędu".
Franois Hauter
Więcej możesz przeczytać w 18/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.