Już kiedyś zatytułowałem tak mój felieton we "Wprost", ale tym razem nie chodzi mi o obsceniczne słowo. Mam na myśli inny czteroliterowy wyraz, który zrobił ostatnio oszałamiającą karierę - kasa
. Dawniej nazywano tak pomieszczenie, w którym dokonywano czynności finansowych. Dziś słowo to oznacza pieniądze, wypierając dawne jego synonimy, jak forsa, mamona, flota, dziadźki, moneta, mazuma, kabona, hajs czy wszechobecny do niedawna szmal.
Oczywiście, nowe znaczenie kasy wcale nie jest nowe. Julian Tuwim już w 1936 r. pisał: "Rasa - cud,/Masa - cud,/Prasa - cud,/Alles gut!/Ale kasa - smród./A bez kasy nie ma rasy ani masy, ani prasy./Takie czasy, moja pani, takie czasy".
A propos "kasa - smród": afera Rywina ujawniła wierzchołek góry korupcji i kumoterstwa w mass mediach, odsłoniła pajęczynę powiązań, jakimi spowita jest telewizja publiczna. To znaczy: publiczny pozostał jedy-nie gmach przy Woronicza. A zatem mamy dom publiczny, którego administratorzy tworzą spółkę (SA) skarbu państwa (taka fucha to skarb), pozostając jednocześnie (oni lub ich rodziny) współ-właścicielami najrozmaitszych spółek prywatnych (Euromedia, Muza, Heritage Films etc.).
W "Dużym Formacie" - czwartkowym dodatku do "Gazety Wyborczej" - Bartłomiej Chaciński w świetnym "Słowniku najmłodszej polszczyzny" sygnalizuje, że wracają znów do łask słowa "flota" i "hajs", ale telewizyjni językoznawcy są w tym względzie tradycjonalistami. Wiedzą, że nieważna jest "rasa ani masa, ani prasa..." Dlatego na najwyższym budynku TVP potężny neon głosi: TELEWIZJA POLSKA SA.
Ale na Woronicza czyta się tylko ostatnie cztery litery.
Oczywiście, nowe znaczenie kasy wcale nie jest nowe. Julian Tuwim już w 1936 r. pisał: "Rasa - cud,/Masa - cud,/Prasa - cud,/Alles gut!/Ale kasa - smród./A bez kasy nie ma rasy ani masy, ani prasy./Takie czasy, moja pani, takie czasy".
A propos "kasa - smród": afera Rywina ujawniła wierzchołek góry korupcji i kumoterstwa w mass mediach, odsłoniła pajęczynę powiązań, jakimi spowita jest telewizja publiczna. To znaczy: publiczny pozostał jedy-nie gmach przy Woronicza. A zatem mamy dom publiczny, którego administratorzy tworzą spółkę (SA) skarbu państwa (taka fucha to skarb), pozostając jednocześnie (oni lub ich rodziny) współ-właścicielami najrozmaitszych spółek prywatnych (Euromedia, Muza, Heritage Films etc.).
W "Dużym Formacie" - czwartkowym dodatku do "Gazety Wyborczej" - Bartłomiej Chaciński w świetnym "Słowniku najmłodszej polszczyzny" sygnalizuje, że wracają znów do łask słowa "flota" i "hajs", ale telewizyjni językoznawcy są w tym względzie tradycjonalistami. Wiedzą, że nieważna jest "rasa ani masa, ani prasa..." Dlatego na najwyższym budynku TVP potężny neon głosi: TELEWIZJA POLSKA SA.
Ale na Woronicza czyta się tylko ostatnie cztery litery.
Więcej możesz przeczytać w 18/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.