Prywatno-publiczna konwergencja Tegoroczny ranking to po raz pierwszy tak duży sukces publicznych uczelni z Poznania. Pierwsze miejsca w swoich kategoriach zajęły Uniwersytet im. Adama Mickiewicza, Akademia Medyczna im. Karola Marcinkowskiego i Akademia Sztuk Pięknych. Poznański patent na sukces to wyrównywanie poziomu między wydziałami, instytutami, katedrami i zakładami. W poznańskich uczelniach różnice poziomów pomiędzy poszczególnymi wydziałami są minimalne, co oznacza osiągnięcie i trzymanie standardu. Dziesiąty ranking dowodzi także zaostrzenia konkurencji, na czym korzystają przede wszystkim studenci. Już od wielu lat nie było takich skoków w klasyfikacji. Jeszcze jednym istotnym wnioskiem wynikającym z tegorocznego rankingu jest swoista konwergencja uczelni publicznych i prywatnych. Na polskim rynku edukacyjnym już praktycznie nie da się funkcjonować wbrew rynkowym regułom. Fakt, iż uczelnie publiczne potrafią nieźle zarabiać, dowodzi, że stały się przedsiębiorczymi uniwersytetami. Sztuczny podział - wynikający z konstytucji - na płatną i tzw. bezpłatną edukację tylko hamuje rozwój polskich uczelni. - Mam nadzieję, że dożyjemy czasów, kiedy wszystkie uczelnie będą prywatne, bo to oznacza, że będą tańsze i dobrze zarządzane - stwierdził podczas uroczystości wręczenia nagród Marek Król, redaktor naczelny "Wprost". Dziesięć lat temu, gdy powstał pierwszy ranking, działało niecałe 40 prywatnych wyższych uczelni, obecnie - prawie 300 (w rankingu "Wprost" klasyfikowane są tylko te, które mają absolwentów). To, że aż tyle szkół wyższych utrzymuje się na rynku, świadczy nie tylko o głodzie edukacyjnym Polaków, ale także o sprawności zarządzających nimi menedżerów. Nie gorsi pracują w uczelniach publicznych, ale finansowanie ich z budżetu (zwykle w połowie) nie zmusza do prawdziwej rywalizacji. - Z jednej strony, zazdroszczę rektorom uniwersytetów Jagiellońskiego, Warszawskiego, poznańskiego czy Szkoły Głównej Handlowej, bo nie martwią się o finansową stabilność. Z drugiej strony, muszę być cały czas kreatywny, co tylko wychodzi na dobre szkole - mówi dr Krzysztof Pawłowski, rektor WSB-NLU w Nowym Sączu.
Międzynarodowy uniwersytet innowacyjny Stanisław Lorenc, rektor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, uważa, że sukces jego uczelni opiera się na trzech filarach: kompletności działań, dynamice i zdolności do innowacji. O tym ostatnim świadczy różnorodna oferta: 225 kierunków i specjalizacji w różnych trybach oraz rodzajach studiów. Obok innowacyjności liczy się także umiędzynarodowienie uczelni. Największe sukcesy odnosi pod tym względem Collegium Medicum UJ w Krakowie (uczelnia kształci ponad 300 zagranicznych studentów). Nie gorzej radzi sobie WSPiZ, gdzie na studiach anglojęzycznych 30 proc. stanowią studenci z zagranicy - od Nigerii, przez Meksyk i Białoruś, po Stany Zjednoczone i Australię. W Collegium Civitas od przyszłego roku akademickiego wszystkie zajęcia prowadzone będą równolegle po polsku i angielsku (będzie to w Polsce precedens). Razem z rektorami Złote Indeksy odbierali studenci nagrodzonych uczelni. W tym gronie po raz drugi znalazła się stypendystka z Białorusi Halina Yashchanka, studiująca w Wyższej Szkole Zarządzania i Przedsiębiorczości im. Leona Koźmińskiego w Warszawie. Prof. Andrzej Koźmiński zabrał z sobą na uroczystość właściwie samych studentów z zagranicy. Wśród zaproszonych wyróżniali się słuchacze nagrodzonych programów MBA, bardziej przypominający wykładowców niż studentów. - Może wyglądają oni trochę inaczej, ale duchem są wciąż młodzi. Bo studiowanie to swego rodzaju eliksir młodości - żartował prof. Krzysztof Obłój, szef Międzynarodowego Centrum Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego i University of Illinois at Urbana-Champaign, najlepszego w rankingu programów MBA.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.