- Śnieg zasypał Warszawę i unieruchomił miasto na amen. Prezydent Lech Kaczyński błyskawicznie znalazł winnych tego skandalu. "To meteorolodzy" - orzekł. A myśmy stawiali raczej na komunistów. Albo chociaż na Kozaka z Piskorskim.
- Paraliż stolicy był tak wielki, że brat prezydenta, Jarosław Kaczyński, prezes PiS, nie dotarł na czas do telewizji, gdzie miał występować jako gość Jedynki. Ciekawe, co sobie myślał, ślęcząc w korku. Może: "Rany boskie! To dopiero będzie, jak weźmiemy władzę w całej Polsce!".
- Wiceprzewodniczącym Unii Wolności zostaŁ Jan LityŃski. Ma on przesympatyczną żonę, niesamowitą kolekcję płyt rockowych oraz spory zbiór przepisów na chińskie potrawy (nieźle kucharzy). W ogóle to bystry facet. Przewodniczący Frasyniuk może się nabawić kompleksów.
- Aha, jeszcze jedna ważna rzecz o Lityńskim. Facet zbiera tak zwanych pięciosylabowców. Czyli nazwiska składające się z pięciu (lub więcej) sylab. Ot, takie hobby. Jeśli ktoś miałby coś do jego kolekcji, niech wyśle na adres biura Unii Wolności. Wreszcie przyjdzie do nich jakaś korespondencja.
- Aż miło popatrzeć, jak piją sobie z dziobków Jarosław Sellin i Danuta Waniek. Członkowie Krajowej Rady Tego i Owego teoretycznie powinni się nie cierpieć - on jest z prawicy, ona od czerwonych. A jednak ponad podziałami zbliżyły ich wybory prezesa telewizji. Po prostu Romeo i Julia. A i finał będzie pewnie podobnie tragiczny.
- Smrodek po świętej pamięci AWS. Chluba i duma tej formacji, siedzący w areszcie Marek Kolasiński, musi oddać Sejmowi 270 tys. zł. Brał bowiem pensję posła zawodowego, ale jednocześnie zarabiał jako biznesmen. Spryciula - powiecie. A gdzie tam! Podatki płacił grzecznie od wszystkich dochodów, a PIT-y zacnie pokazywał w Sejmie. No i ktoś się kapnął, że żaden z niego zawodowy poseł. Ci z AWS nawet naciągnąć porządnie nie potrafili.
- Odbiło chłopu na stare lata. "Rzeczpospolita" napisała, że prezes PSL Jarosław Kalinowski podkochuje się w liberalizmie i flirtuje z Centrum im. Adama Smitha. Marzy mu się też sojusz z PO i PiS. Biopaliwa się opił?
- Do platformy miętę czuje nie tylko prezes Kalinowski, ale i pokaźna grupa Polaków. Już 26 proc. wyborców chce głosować na partię Donalda Tuska. Obywatele tak się rozkochali w liberałach, że dalejże do nich przystępować, jak kraj długi i szeroki. Aż wystraszyło to Jana Marię Rokitę, który nie chce, by do PO wdarł się podejrzany element. Panie Człowieku Roku, po co te ceregiele? W każdym mieście jakiś most się przyda. Albo tunel.
- Trochę mniej, ale jednak urosło też Samoobronie. W każdym razie wystarczyło, żeby partia najsłynniejszego polskiego Mulata przeskoczyła w sondażach SLD i stała się drugą siłą polityczną w Polsce. Co ciekawe, stało się tak, mimo że Andrzej Lepper niczego ostatnio nie rozsypywał, nie blokował ani nie okupował. Widać prawdziwe jest stare porzekadło, że chłop śpi, a mu rośnie.
- Władysław Frasyniuk zamierza we Wrocławiu kandydować na senatora. Miasto to zostało osierocone przez niejakiego Nogę z SLD, który z Senatu przeszedł do Rady Polityki Pieniężnej. Lider UW może na nas liczyć - z ogromną werwą wesprzemy jego kampanię na łamach "Wprost". Poważnie.
Więcej możesz przeczytać w 4/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.