Wiek kochanki nie odgrywa istotnej roli, jeśli zapewnia ona wybranemu porozumienie dusz i udany seks Neodarwnista Matt Ridley wyznaje pogląd, że najlepsze, czego może oczekiwać mężczyzna, to "młoda, ładna kochanka i oddana żona, którą należy wymieniać średnio co dziesięć lat". Dokładnie dziesięć lat temu książę Karol przyznał się publicznie do związku z Camillą Parker Bowles. Rok później jego żona księżna Diana udzieliła głośnego telewizyjnego wywiadu, w którym odkryła kulisy niefortunnego związku z następcą brytyjskiego tronu. Nikomu nie przyszło wówczas do głowy, że oto powstaje bezcenny, bo uniwersalny w swojej wymowie katalog błędów, jakie popełniają w życiu statystyczne żony, i zbiór problemów, z jakimi sobie zazwyczaj w małżeństwie nie radzą.
Nic to, że gazeta "The Herald" z Glasgow pisała: "Księżna Walii jest najbardziej niebezpieczną i samolubną osobą w tym trójkącie". Nic, że amerykańska pisarka Fay Weldon na łamach "New York Timesa" narzekała: "Diana wyszła ze swojej roli gwarantowanej dziewicy, mającej począć na oczach całego świata prawowitego dziedzica". Bowiem ta publiczna spowiedź, w jakimś sensie podsumowała emocjonalną kondycję kobiet, które w małżeństwie upatrują spełnienia bajek, jakie czytano im w dzieciństwie. A potem żyli długo i szczęśliwie.... Nic więc dziwnego, że wiele z nich bez większego zastanowienia oddaje w mężowskie ręce swój los. Zapominając o tym, że tak naprawdę ani mężczyzna, ani kobieta nigdy nie mogą być gwarantem życiowego szczęścia.
"Sądziłam, że jestem najczęściej fotografowaną kobietą na świecie ze względu na niezwykłe przymioty mego męża" - wyznała Diana. Biedaczce nie przyszło nawet do głowy, że sama mogłaby być źródłem zainteresowania, a to już prosta droga do tego, by świecić w związku światłem odbitym. Potem zaczyna obowiązywać zasada domina. Depresja poporodowa, próba samobójcza, krzyki, ciche miesiące i brak wspólnych zainteresowań. Na małżeńską scenę wkracza ta trzecia.
W wypadku księcia Karola nowa - stara kochanka Camilla Parker Bowles, pieszczotliwie nazywana przez media "rottweilerem". Jeszcze w okresie narzeczeństwa Karola i Diany próbowała ona wziąć pod skrzydła przyszłą księżnę Walii. Bywali razem na meczach polo, śmiali się z tych samych żartów, ale już wkrótce, zgodnie ze słowami Diany, "było ich troje w małżeństwie, więc zaczynało być trochę ciasno". Jak potoczyła się dalej ta bajka, wszyscy wiedzą. Także o romansach, czy jak mówi ulica, o skokach w bok. Księżna Diana miała ich na swoim koncie kilka. Jej mąż przez cały czas pozostał wierny tej jednej - pani Bowles. Minęło wiele lat, lady Di nie żyje, Camilla Parker Bowles rozwiodła się, a książę Karol, chociaż wolny, nadal jest jej wierny. Nawet brytyjscy poddani pryzwyczaili się już do myśli, że najstarszy syn królowej Elżbiety II w końcu poślubi wieloletnią kochankę.
Brytyjską prasę zelektryzowała ostatnio wiadomość, że były arcybiskup Canterbury lord Carey of Clifton odbył z Bowles sekretne spotkanie. Co więcej, oświadczył, że jest ona uczciwą kobietą, poza tym jest miłą, delikatną i ujmującą w obejściu osobą. Według arcybiskupa, nie ma także wątpliwości, że tych dwoje nadal łączy szczere uczucie i w związku z tym powinni się pobrać. Jak najszybciej. Zapytany o to, czy na przeszkodzie nie stoi fakt, iż oboje byli już małżonkami, arcybiskup odpowiedział: "To jest wpisane w omylność ludzkiego losu!". Na razie jedynym utrudnieniem na drodze do ślubu kościelnego jest to, że były mąż przyszłej panny młodej wciąż żyje. Biorąc jednak po uwagę determinację, z jaką książę Karol trwa przy wybrance, należy się spodziewać, że i ta przeszkoda zostanie pokonana.
Pół wieku temu Alfred Kinsey ujawnił w przeprowadzonych przez siebie badaniach, że co piąta Amerykanka znajduje sobie kochanka przed upływem piątego roku małżeństwa. Z najnowszych badań wynika, że ich liczba wzrosła trzykrotnie. Przy czym, kiedy kobiety zdradzają, bo są rozczarowane związkiem, w którym tkwią, to mężczyźni, jak przekonuje inny amerykański terapeuta Michael Corey, są niewierni dlatego, że "nie zachodzą w ciążę, co wydaje się biologiczną przyczyną męskiej nadseksualności". Co ciekawe, prawie tyle samo procent mężczyzn i kobiet zdradza swoich współmałżonków jeszcze przed czterdziestką - jak Karol i Camilla. Ta zaś jak mało kto uosabia ideał współczesnej kochanki, o jakiej podobno marzą po nocach mężczyźni. Kobiety, która zapewnia im porozumienie dusz i udany seks. Pociąga go swoją niezależnością intelektualną i finansową. W rezultacie ta trzecia w oczach wiarołomnego nigdy nie uchodzi za ofiarę, a tym samym nie powoduje u niego najmniejszych wyrzutów sumienia. W przeciwieństwie do żony, której już dzień po ślubie, jak słyszy, zmarnował życie. Zdaniem monachijskiego seksuloga Jensa Corssena, tylko taka kobieta może zatrzymać przy sobie mężczyznę na dłużej. Jest ona dla niego wymarzonym oknem na świat, z którego zawsze rozciąga się atrakcyjny widok. Co najciekawsze w tym wypadku, wiek kochanki nie odgrywa istotnej roli - jak u Karola i Camilli.
"Sądziłam, że jestem najczęściej fotografowaną kobietą na świecie ze względu na niezwykłe przymioty mego męża" - wyznała Diana. Biedaczce nie przyszło nawet do głowy, że sama mogłaby być źródłem zainteresowania, a to już prosta droga do tego, by świecić w związku światłem odbitym. Potem zaczyna obowiązywać zasada domina. Depresja poporodowa, próba samobójcza, krzyki, ciche miesiące i brak wspólnych zainteresowań. Na małżeńską scenę wkracza ta trzecia.
W wypadku księcia Karola nowa - stara kochanka Camilla Parker Bowles, pieszczotliwie nazywana przez media "rottweilerem". Jeszcze w okresie narzeczeństwa Karola i Diany próbowała ona wziąć pod skrzydła przyszłą księżnę Walii. Bywali razem na meczach polo, śmiali się z tych samych żartów, ale już wkrótce, zgodnie ze słowami Diany, "było ich troje w małżeństwie, więc zaczynało być trochę ciasno". Jak potoczyła się dalej ta bajka, wszyscy wiedzą. Także o romansach, czy jak mówi ulica, o skokach w bok. Księżna Diana miała ich na swoim koncie kilka. Jej mąż przez cały czas pozostał wierny tej jednej - pani Bowles. Minęło wiele lat, lady Di nie żyje, Camilla Parker Bowles rozwiodła się, a książę Karol, chociaż wolny, nadal jest jej wierny. Nawet brytyjscy poddani pryzwyczaili się już do myśli, że najstarszy syn królowej Elżbiety II w końcu poślubi wieloletnią kochankę.
Brytyjską prasę zelektryzowała ostatnio wiadomość, że były arcybiskup Canterbury lord Carey of Clifton odbył z Bowles sekretne spotkanie. Co więcej, oświadczył, że jest ona uczciwą kobietą, poza tym jest miłą, delikatną i ujmującą w obejściu osobą. Według arcybiskupa, nie ma także wątpliwości, że tych dwoje nadal łączy szczere uczucie i w związku z tym powinni się pobrać. Jak najszybciej. Zapytany o to, czy na przeszkodzie nie stoi fakt, iż oboje byli już małżonkami, arcybiskup odpowiedział: "To jest wpisane w omylność ludzkiego losu!". Na razie jedynym utrudnieniem na drodze do ślubu kościelnego jest to, że były mąż przyszłej panny młodej wciąż żyje. Biorąc jednak po uwagę determinację, z jaką książę Karol trwa przy wybrance, należy się spodziewać, że i ta przeszkoda zostanie pokonana.
Pół wieku temu Alfred Kinsey ujawnił w przeprowadzonych przez siebie badaniach, że co piąta Amerykanka znajduje sobie kochanka przed upływem piątego roku małżeństwa. Z najnowszych badań wynika, że ich liczba wzrosła trzykrotnie. Przy czym, kiedy kobiety zdradzają, bo są rozczarowane związkiem, w którym tkwią, to mężczyźni, jak przekonuje inny amerykański terapeuta Michael Corey, są niewierni dlatego, że "nie zachodzą w ciążę, co wydaje się biologiczną przyczyną męskiej nadseksualności". Co ciekawe, prawie tyle samo procent mężczyzn i kobiet zdradza swoich współmałżonków jeszcze przed czterdziestką - jak Karol i Camilla. Ta zaś jak mało kto uosabia ideał współczesnej kochanki, o jakiej podobno marzą po nocach mężczyźni. Kobiety, która zapewnia im porozumienie dusz i udany seks. Pociąga go swoją niezależnością intelektualną i finansową. W rezultacie ta trzecia w oczach wiarołomnego nigdy nie uchodzi za ofiarę, a tym samym nie powoduje u niego najmniejszych wyrzutów sumienia. W przeciwieństwie do żony, której już dzień po ślubie, jak słyszy, zmarnował życie. Zdaniem monachijskiego seksuloga Jensa Corssena, tylko taka kobieta może zatrzymać przy sobie mężczyznę na dłużej. Jest ona dla niego wymarzonym oknem na świat, z którego zawsze rozciąga się atrakcyjny widok. Co najciekawsze w tym wypadku, wiek kochanki nie odgrywa istotnej roli - jak u Karola i Camilli.
Więcej możesz przeczytać w 25/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.