Jeszcze się taki nie narodził, co by kanclerzowi Schröderowi dogodził! Kanclerz Schröder zachowuje się jak panienka, co to chciałaby, a boi się. Kanclerz Schröder musi się zdecydować: albo - albo. Albo fabrykanci niemieccy przyjadą z gotówką do nas, albo my pojedziemy po tę gotówkę do fabrykantów niemieckich. Innego wyjścia nie ma. A kanclerz nas na saksy do siebie nie wpuszcza i fabrykantów niemieckich na saksy do nas nie wypuszcza! A że wstyd mu się do tego przyznać, żąda od nas, abyśmy podnieśli podatek dochodowy.
Ja wam mówię, że jeszcze się taki nie narodził, co by Schröderowi dogodził! Światły kanclerz Bismarck uczył, że dla Polaków coś tam jeszcze można zrobić, ale z Polakami nigdy! Światły kanclerz Hitler był odmiennego zdania: dla Polaków nic! Ale z Polakami wszystko! Wszystko z nimi robił: palił ich, dusił, mordował. Pracę w Niemczech dawał Polakom od ręki! Więcej: zapewniał darmowy transport do miejsca pracy, a personalni z jego firmy gestapo często urządzali uliczne happeningi dla zachęty.
Kanclerz Adolf był zresztą utalentowanym malarzem sztalugowym. Z czasem pokochał sceny batalistyczne. To on namalował "Paulusa pod Stalingradem", "Lądowanie w Normandii" itp. Kanclerz Adolf był w prostej linii kontynuatorem Fryderyka Engelsa. Engels głosił, że praca uczłowieczyła małpę, a Adolf - że ta sama praca ją uwolniła (Arbeit macht frei).
Niestety, do Schrödera nic z tego nie dociera. Podobno jako mały chłopczyk kopał nóżką w bramę urzędu kanclerskiego i darł się, że musi zostać kanclerzem! I został. Teraz też tupie nóżką i drze się. I też zostanie. Byłym kanclerzem.
I to by było na tyle.
Kanclerz Adolf był zresztą utalentowanym malarzem sztalugowym. Z czasem pokochał sceny batalistyczne. To on namalował "Paulusa pod Stalingradem", "Lądowanie w Normandii" itp. Kanclerz Adolf był w prostej linii kontynuatorem Fryderyka Engelsa. Engels głosił, że praca uczłowieczyła małpę, a Adolf - że ta sama praca ją uwolniła (Arbeit macht frei).
Niestety, do Schrödera nic z tego nie dociera. Podobno jako mały chłopczyk kopał nóżką w bramę urzędu kanclerskiego i darł się, że musi zostać kanclerzem! I został. Teraz też tupie nóżką i drze się. I też zostanie. Byłym kanclerzem.
I to by było na tyle.
Więcej możesz przeczytać w 25/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.