Izrael jest od lat w stanie wojny z arabskim terroryzmem. Bezpieczeństwo tego państwa jest ustawicznie zagrożone, a mimo to nie przypominam sobie, by ktokolwiek apelował o powołanie przez Kneset apolitycznego rządu fachowców. Demokracja parlamentarna kwitnie w Izraelu, a kryzysy gabinetowe rozwiązuje się za pomocą karty do głosowania.
Jestem przekonany, że sygnatariusze apelu o powołanie w Polsce rządu fachowców kierowali się najszlachetniejszymi intencjami i że bez nich Nasza Biało-Czerwona byłaby do dzisiaj czerwona. Dlatego jak nikt inny mają prawo do szczególnego niepokoju o przyszłość Rzeczypospolitej, której politycy trwonią czas dany jej przez historię. Obawiam się jednak, że desperacki postulat powołania rządu fachowców może wywołać kolejne rozczarowania demokracją w Polsce i niczego nie rozwiąże. Przykro mi, że moja krytyka apelu dotknęła niektórych jego sygnatariuszy, choć nie było to moim zamiarem. Przepraszam, jeśli sprawiłem przykrość, zwłaszcza że poza ideą rządu fachowców nic mnie nie różni z autorami apelu.
Więcej możesz przeczytać w 25/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.