Nawet by się człowiek nie spodziewał, ile nacjonalizmu i ciemnoty może się kryć w pozornie niewinnych obchodach rocznic i rozmaitych świąt. Niewpisanie do preambuły konstytucji UE odniesień do chrześcijaństwa wcale nie rozwiązuje problemu. Jak już - dzięki "Gazecie Wyborczej" - wiemy, Pan Bóg nie jest endekiem, ale jego wyznawcy nad Wisłą (z małymi wyjątkami) są. Cieszyć więc powinien pomysł stworzenia Dat Neutralnych Światopoglądowo i Wolnych od Nacjonalistycznych Uprzedzeń. Proces ruszył pełną parą, na razie objawia się jako kompletnie-przypadkowa-zbieżność-dat. Oto święto zdemaskowane jako niewłaściwe lub hamujące Postęp zostaje zneutralizowane przez Doniosłe Wydarzenie, które w sposób godny nadaje tej dacie Nowe i Pożądane Znaczenie.
I tak 13 grudnia, dzień natrętnie promujący postawy nienawistne i kombatanckie (na przykład te obserwowane pod willą generała Jaruzelskiego), teraz już będzie kojarzony pozytywnie - jako data podpisania traktatu akcesyjnego w Kopenhadze. Wolna od klerykalnej histerii część naszego społeczeństwa będzie mogła obchodzić 16 października jako wigilię ważnej i uroczystej konferencji przywrócenia aborcji na życzenie. Pięć miesięcy później ta nowa ustawa, przewidująca między innymi "edukację seksualną" ośmiolatków czy zniesienie wszelkich ograniczeń przerywania ciąży, została złożona w Sejmie - dokładnie w uroczystość Zwiastowania Pańskiego, 25 marca. Dzięki temu data owa nie będzie oznaczać Dnia Świętości Życia (jak chcieliby tego fanatyczni katoliccy integryści), ale stanie się Wielkim Świętem Swobody Wyboru i Dniem Wolności Kobiet od Przesądów.
Ile to już razy prawicowe bojówki, atakując awangardę lewicy podczas obchodów 1 maja, zbrukały wizerunek tego postępowego święta. Nareszcie położono temu kres: teraz 1 maja - dzień wstąpienia Polski do UE - już na wieki zostanie dla nas Wielkim Dniem Europejskiej Integracji i Postępu Niekwestionowanego. Są już również poważne powody, aby w Krakowie, Polsce i całej Europie dni 7 i 8 maja nie były kojarzone z procesją św. Stanisława, lecz z cierpieniami seksualnych mniejszości. Wymownym symbolem prześladowań niech będzie (pokazany prawie we wszystkich stacjach telewizyjnych) słynny kamień nienawiści wymierzony w aktywistę homoseksualnego Roberta Biedronia.
W nowym, zintegrowanym europejskim narodzie nie może być zgody na wspominanie 1 września jako rocznicy niemieckiej agresji na Polskę. Niemcy - jak już teraz wiemy - byli tej wojny ofiarami. Dlatego powinna cieszyć inicjatywa firmy Schering AG. Kłopotliwa data już nie będzie kojarzyła się z bombowcami Luftwaffe nad Warszawą. W tym roku (jak czytamy w "Życiu Warszawy") zapowiedziano bowiem, iż 1 września nadlecą nad miasto samoloty przyjazne, z których rozrzucane będą ulotki reklamy niemieckich chemicznych środków antykoncepcyjnych. Dzięki nim polska młodzież będzie mogła od zaraz podejmować wolne od stresu i bezpieczne współżycie seksualne, zgodne ze standardami europejskimi.
Tworzenie Dat Neutralnych Światopoglądowo, mimo że pełne kreatywnych pomysłów i prowadzone bardzo konsekwentnie, ma jednak groźny hamulec. Oto konwent UE wciąż jeszcze nie dostrzegł fundamentalnej przyczyny dyskryminacji osób niewierzących. Przyjęta w Brukseli preambuła rażąco lekceważy poważniejsze źródło cierpień Światłych Europejczyków. Czy oświeceni Valery Giscard d'Estaing i kanclerz Gerhard Schröder nie widzą, że o prawdziwej tolerancji nie może być mowy, dopóki nasz kalendarz będzie uznawał za swój początek narodzenie pewnego cieśli z Nazaretu?
Ile to już razy prawicowe bojówki, atakując awangardę lewicy podczas obchodów 1 maja, zbrukały wizerunek tego postępowego święta. Nareszcie położono temu kres: teraz 1 maja - dzień wstąpienia Polski do UE - już na wieki zostanie dla nas Wielkim Dniem Europejskiej Integracji i Postępu Niekwestionowanego. Są już również poważne powody, aby w Krakowie, Polsce i całej Europie dni 7 i 8 maja nie były kojarzone z procesją św. Stanisława, lecz z cierpieniami seksualnych mniejszości. Wymownym symbolem prześladowań niech będzie (pokazany prawie we wszystkich stacjach telewizyjnych) słynny kamień nienawiści wymierzony w aktywistę homoseksualnego Roberta Biedronia.
W nowym, zintegrowanym europejskim narodzie nie może być zgody na wspominanie 1 września jako rocznicy niemieckiej agresji na Polskę. Niemcy - jak już teraz wiemy - byli tej wojny ofiarami. Dlatego powinna cieszyć inicjatywa firmy Schering AG. Kłopotliwa data już nie będzie kojarzyła się z bombowcami Luftwaffe nad Warszawą. W tym roku (jak czytamy w "Życiu Warszawy") zapowiedziano bowiem, iż 1 września nadlecą nad miasto samoloty przyjazne, z których rozrzucane będą ulotki reklamy niemieckich chemicznych środków antykoncepcyjnych. Dzięki nim polska młodzież będzie mogła od zaraz podejmować wolne od stresu i bezpieczne współżycie seksualne, zgodne ze standardami europejskimi.
Tworzenie Dat Neutralnych Światopoglądowo, mimo że pełne kreatywnych pomysłów i prowadzone bardzo konsekwentnie, ma jednak groźny hamulec. Oto konwent UE wciąż jeszcze nie dostrzegł fundamentalnej przyczyny dyskryminacji osób niewierzących. Przyjęta w Brukseli preambuła rażąco lekceważy poważniejsze źródło cierpień Światłych Europejczyków. Czy oświeceni Valery Giscard d'Estaing i kanclerz Gerhard Schröder nie widzą, że o prawdziwej tolerancji nie może być mowy, dopóki nasz kalendarz będzie uznawał za swój początek narodzenie pewnego cieśli z Nazaretu?
Więcej możesz przeczytać w 28/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.