Kibuc to jedyna na świecie komuna, która się sprawdziła Demokratyczna komuna, która działa ekonomicznie wydajnie? Tak - na Ziemi Obiecanej dla tych, którym chciało się chcieć osiągnąć sukces za wszelką cenę. Kibuc, izraelski wynalazek, nie jest kołchozem ani sowchozem; jest idealną komuną - o ile wiem - jedyną na świecie wspólnotą tego rodzaju. Kibucnicy mają wspólne: ziemię, jadalnię, przedszkole, szkołę itd. Prowadzą życie podobne do tego, jakie wiodą plemiona.
Większość izraelskich kibuców została zbudowana przez pionierów (halutzim), którzy przyjechali do Izraela m.in. z Polski, Rosji i Ukrainy. Pierwszy kibuc - Degania - powstał w 1910 r. koło jeziora Genezaret w Galilei. Stworzyło go dziesięcioro młodych ludzi. Najważniejszymi celami kibucników był powrót do Syjonu - Palestyny jako Ziemi Obiecanej i do pracy na roli.
Przeżyła tylko część twórców pierwszych kibuców. Warunki bytu były bardzo złe: skwar, brak cienia i wody, pustynia, panowała malaria. Ruch kibucowy rozwinął się podczas powstawania Państwa Izrael. W 1948 r. istniało już prawie 300 kibuców. Członkowie kibuców należeli do różnych partii, przeważnie lewicowych. Po powstaniu Państwa Izrael zbudowano jeszcze dziesiątki kibuców - prawie każda partia w Izraelu miała swoje ruchy młodzieżowe, a dla lewicy najważniejszym celem takich ruchów było życie w kibucu.
Komuna demokratyczna
Większość kibuców została zorganizowana jeszcze za granicą - na Ukrainie, Litwie, a najwięcej - w Polsce. Organizowano kolonie rolnicze Hachszara, które przygotowywały młodzież do wyjazdu. Uczono tam różnych zawodów oraz języka i literatury hebrajskiej.
Kibuc był zorganizowanym systemem bezpośredniej demokracji i miał własny parlament. W sobotę wieczorem wszyscy członkowie kibucu spotykali się i decydowali o wszystkim - ideologii, budżecie, systemie nauczania itd. Szczególnie popularne były poglądy Junga i Janusza Korczaka.
Uwzględniając fakt, że 4-5 proc. Izraelczyków mieszkało w kibucach, odegrały one bardzo ważną rolę w kształtowaniu społeczeństwa izraelskiego. Na przykład 26 proc. członków pierwszego parlamentu izraelskiego pochodziło z kibuców. Czterech premierów Izraela albo urodziło się w kibucach, albo spędziło tam młode lata. Znani muzycy, pisarze, malarze itd. pochodzą z kibuców. Po powstaniu Państwa Izrael prawie połowa pilotów izraelskich pochodziła z kibuców. Niestety, co czwarty z tych, którzy zginęli w wojnach izraelskich, też był kibucnikiem. W każdym kibucu znajduje się cmentarz wojskowy, na którym pochowani są jego synowie i córki.
W ostatnich latach kibuce przeszły metamorfozę. W końcu marca 2004 r. parlament izraelski uchwalił prawo dotyczące prywatyzacji kibuców. Teraz każda rodzina będzie mogła przepisać nieruchomości na swoje nazwisko. Dla nas - tych, których dzieci wychowały się w kibucach - był to smutny dzień. Prywatyzacja i globalizacja zwyciężyły pierwszą i ostatnią demokratyczną wspólnotę na świecie. Proces prywatyzacji jest zwycięstwem indywidualizmu związanego z demokratyczną kulturą polityczną człowieka i jego prawami pierwotnymi. Żegnamy się z kibucem z dumą i tęsknotą. Przywódcy ruchu kibucowego mówią, że spróbują stworzyć nowy system, już nie komunę, ale jakiś rodzaj wspólnoty.
Osadnicy z getta
Nie było niemal kibucu bez polskich Żydów. Nie było ruchu kibucowego bez lidera polskiego pochodzenia. David Ben Gurion, twórca Państwa Izrael, nie był wprawdzie kibucnikiem, ale jako starszy człowiek mieszkał w kibucu Sde Boker na pustyni Negev. Niemal nie było kibucu bez polskiej biblioteki, kibucu, gdzie by nie słuchano muzyki Chopina i nie czytano Tuwima.
Po wojnie o niepodległość powstały dwa kibuce szczególnie związane z naszą wspólną przeszłością: Lohamei Hagetaot, Bohaterów Getta Warszawskiego, na północy i Yad Mordechai (Anielewicz) na południu; oba stworzone przez grupy bojowników z getta warszawskiego dla uczczenia tych, którzy polegli. Żydzi z Polski byli zawsze bardzo dumni, że mieli taki wpływ na najnowszą historię narodu żydowskiego. Naród polski powinien być dumny z tej samej przyczyny.
Przeżyła tylko część twórców pierwszych kibuców. Warunki bytu były bardzo złe: skwar, brak cienia i wody, pustynia, panowała malaria. Ruch kibucowy rozwinął się podczas powstawania Państwa Izrael. W 1948 r. istniało już prawie 300 kibuców. Członkowie kibuców należeli do różnych partii, przeważnie lewicowych. Po powstaniu Państwa Izrael zbudowano jeszcze dziesiątki kibuców - prawie każda partia w Izraelu miała swoje ruchy młodzieżowe, a dla lewicy najważniejszym celem takich ruchów było życie w kibucu.
Komuna demokratyczna
Większość kibuców została zorganizowana jeszcze za granicą - na Ukrainie, Litwie, a najwięcej - w Polsce. Organizowano kolonie rolnicze Hachszara, które przygotowywały młodzież do wyjazdu. Uczono tam różnych zawodów oraz języka i literatury hebrajskiej.
Kibuc był zorganizowanym systemem bezpośredniej demokracji i miał własny parlament. W sobotę wieczorem wszyscy członkowie kibucu spotykali się i decydowali o wszystkim - ideologii, budżecie, systemie nauczania itd. Szczególnie popularne były poglądy Junga i Janusza Korczaka.
Uwzględniając fakt, że 4-5 proc. Izraelczyków mieszkało w kibucach, odegrały one bardzo ważną rolę w kształtowaniu społeczeństwa izraelskiego. Na przykład 26 proc. członków pierwszego parlamentu izraelskiego pochodziło z kibuców. Czterech premierów Izraela albo urodziło się w kibucach, albo spędziło tam młode lata. Znani muzycy, pisarze, malarze itd. pochodzą z kibuców. Po powstaniu Państwa Izrael prawie połowa pilotów izraelskich pochodziła z kibuców. Niestety, co czwarty z tych, którzy zginęli w wojnach izraelskich, też był kibucnikiem. W każdym kibucu znajduje się cmentarz wojskowy, na którym pochowani są jego synowie i córki.
W ostatnich latach kibuce przeszły metamorfozę. W końcu marca 2004 r. parlament izraelski uchwalił prawo dotyczące prywatyzacji kibuców. Teraz każda rodzina będzie mogła przepisać nieruchomości na swoje nazwisko. Dla nas - tych, których dzieci wychowały się w kibucach - był to smutny dzień. Prywatyzacja i globalizacja zwyciężyły pierwszą i ostatnią demokratyczną wspólnotę na świecie. Proces prywatyzacji jest zwycięstwem indywidualizmu związanego z demokratyczną kulturą polityczną człowieka i jego prawami pierwotnymi. Żegnamy się z kibucem z dumą i tęsknotą. Przywódcy ruchu kibucowego mówią, że spróbują stworzyć nowy system, już nie komunę, ale jakiś rodzaj wspólnoty.
Osadnicy z getta
Nie było niemal kibucu bez polskich Żydów. Nie było ruchu kibucowego bez lidera polskiego pochodzenia. David Ben Gurion, twórca Państwa Izrael, nie był wprawdzie kibucnikiem, ale jako starszy człowiek mieszkał w kibucu Sde Boker na pustyni Negev. Niemal nie było kibucu bez polskiej biblioteki, kibucu, gdzie by nie słuchano muzyki Chopina i nie czytano Tuwima.
Po wojnie o niepodległość powstały dwa kibuce szczególnie związane z naszą wspólną przeszłością: Lohamei Hagetaot, Bohaterów Getta Warszawskiego, na północy i Yad Mordechai (Anielewicz) na południu; oba stworzone przez grupy bojowników z getta warszawskiego dla uczczenia tych, którzy polegli. Żydzi z Polski byli zawsze bardzo dumni, że mieli taki wpływ na najnowszą historię narodu żydowskiego. Naród polski powinien być dumny z tej samej przyczyny.
Więcej możesz przeczytać w 28/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.