Domowi mody Versace grozi upadek lub przejęcie przez konkurencję W siedem lat Versace stracił czwartą część swoich klientów. Firma sprzedająca pod własną marką ubrania, kosmetyki, pościel i elementy wyposażenia domu przeżywa najpoważniejszy kryzys od czasu stworzenia w 1974 r. pierwszej linii ubrań. W ubiegłym roku odnotowano spadek obrotów o 17 proc. - do 486 mln USD. Długi Versace sięgają 142 mln USD. Właściciele domu mody, rodzeństwo zamordowanego w 1997 r. Gianniego Versace - Donatella i Santo, musieli się ratować kredytem, by spłacić długi w innych bankach. Na restrukturyzacji firmy poległ uważany wcześniej za cudotwórcę Fabio Massimo Cacciatori. Obecnie rodzeństwo Versace poszukuje partnera strategicznego: doradcy wskazali na firmę Toma Forda i Domenica De Sole, zwanych dream teamem Gucciego, bo pracują u rywala Versace. Sytuację komplikuje to, że ukochana siostrzenica Gianniego Allegra ukończyła właśnie 18 lat i na mocy testamentu stała się właścicielką połowy udziałów firmy.
Winowajczyni Donatella
Winną kryzysu w firmie Versace ma być przede wszystkim Donatella, która po śmierci Gianniego objęła stanowisko dyrektora artystycznego domu mody. Przez lata była jego ukochaną "bambolą", czyli lalką, którą ubierał. Miała 11 lat, gdy zaczął dla niej projektować kreacje. Gianni na Donatelli uczył się stylizacji, dla niej stworzył też później pierwsze perfumy - Blonde. Donatella opiniowała i jako pierwsza nosiła kolejne projekty brata, m.in. spódniczki mini i obcisłe legginsy. Spędzała z bratem każdą wolną chwilę: podczas studiów na weekendy nie jeździła do rodzinnego domu w Rieggio di Calabria, lecz do firmy brata we Florencji. Po ukończeniu studiów razem zamieszkali w Mediolanie i przygotowali plan podboju świata. W połowie lat 90. Gianni powierzył Donatelli kierownictwo Versusa, jednej ze swych podmarek. To za jej namową jego kreacje stały się krzykliwe, niemal wulgarne.
Po śmierci brata Donatella namaściła się na jego następcę do spraw wizerunku i produkcji. Santo został dyrektorem administracyjnym. Pierwsze zaprezentowane przez nią kolekcje (trzy miesiące po pogrzebie brata) cieszyły się umiarkowanym powodzeniem. Magazyn "Vogue" określił je jako "bardziej niż przeciętne". Od kilku lat Donatella tylko zatwierdza projekty pracujących dla marki Versace projektantów, w tym Paula Becka - eksmodela, ojca córki Donatelli - Allegry. Eksperci mody twierdzą, że Donatella przegapiła moment, gdy seksowny styl w modzie się skończył.
Zamiast się zajmować firmą, siostra Gianniego woli prowadzić intensywne życie towarzyskie. Uwielbia się pokazywać ze słynącymi ze złego gustu Christiną Aguillerą, Britney Spears i Jennifer Lopez. Z tego powodu bywa nazywana tandeciarą. Mimo że jest dyrektorem artystycznym jednego z najbardziej uznanych domów mody, przoduje w rankingach najgorzej ubranych kobiet (lista Mr. Blackwella, projektanta z Los Angeles) i najbardziej odrażających kobiet (program "Rank" na kanale E! Network TV). Na tych listach znajduje się zresztą wraz ze swymi śpiewającymi przyjaciółkami. Jej brat Gianni stawiał na Madonnę, Cindy Crawford, Jane Seymour, Bruce'a Springsteena czy Sylvestra Stallone'a. Ostatnio dotychczasowi klienci, nie tylko ci sławni, zaczęli się ubierać u konkurencji, czyli u Gucciego, Dolce & Gabbana czy Roberta Cavallego.
Allegra w Hollywood
Wielkie sieci handlowe i domy towarowe w Ameryce, na przykład Bergdorf Goodman, zrezygnowały ze sprzedaży produktów Versace - głównie wskutek nieterminowych dostaw. Na pogorszenie wizerunku firmy wpływają też konflikty między Donatellą a Santem. Miesiąc temu, wbrew stanowisku Santa, Donatella zrezygnowała z cyklicznych pokazów haute couture w Paryżu. Tłumaczyła, że chciała zaoszczędzić w ten sposób milion dolarów, by zainwestować te pieniądze w projekty strojów dla masowego odbiorcy.
Nie wiadomo, jak w tej sytuacji zachowa się Allegra, siostrzenica Gianniego. Dziennikarzom zapowiedziała, że nie będzie w istotny sposób ingerować w politykę swej matki i stryja. Przyjaciele Allegry publicznie twierdzą, że nie zamierza ona przejmować władzy w firmie. Na razie wybiera się na studia ekonomiczne. Dodatkowo ma studiować aktorstwo, bo marzy o aktorskiej karierze. W tej sytuacji konkurenci zacierają ręce, licząc na przejęcie osłabionego domu Versace.
Winną kryzysu w firmie Versace ma być przede wszystkim Donatella, która po śmierci Gianniego objęła stanowisko dyrektora artystycznego domu mody. Przez lata była jego ukochaną "bambolą", czyli lalką, którą ubierał. Miała 11 lat, gdy zaczął dla niej projektować kreacje. Gianni na Donatelli uczył się stylizacji, dla niej stworzył też później pierwsze perfumy - Blonde. Donatella opiniowała i jako pierwsza nosiła kolejne projekty brata, m.in. spódniczki mini i obcisłe legginsy. Spędzała z bratem każdą wolną chwilę: podczas studiów na weekendy nie jeździła do rodzinnego domu w Rieggio di Calabria, lecz do firmy brata we Florencji. Po ukończeniu studiów razem zamieszkali w Mediolanie i przygotowali plan podboju świata. W połowie lat 90. Gianni powierzył Donatelli kierownictwo Versusa, jednej ze swych podmarek. To za jej namową jego kreacje stały się krzykliwe, niemal wulgarne.
Po śmierci brata Donatella namaściła się na jego następcę do spraw wizerunku i produkcji. Santo został dyrektorem administracyjnym. Pierwsze zaprezentowane przez nią kolekcje (trzy miesiące po pogrzebie brata) cieszyły się umiarkowanym powodzeniem. Magazyn "Vogue" określił je jako "bardziej niż przeciętne". Od kilku lat Donatella tylko zatwierdza projekty pracujących dla marki Versace projektantów, w tym Paula Becka - eksmodela, ojca córki Donatelli - Allegry. Eksperci mody twierdzą, że Donatella przegapiła moment, gdy seksowny styl w modzie się skończył.
Zamiast się zajmować firmą, siostra Gianniego woli prowadzić intensywne życie towarzyskie. Uwielbia się pokazywać ze słynącymi ze złego gustu Christiną Aguillerą, Britney Spears i Jennifer Lopez. Z tego powodu bywa nazywana tandeciarą. Mimo że jest dyrektorem artystycznym jednego z najbardziej uznanych domów mody, przoduje w rankingach najgorzej ubranych kobiet (lista Mr. Blackwella, projektanta z Los Angeles) i najbardziej odrażających kobiet (program "Rank" na kanale E! Network TV). Na tych listach znajduje się zresztą wraz ze swymi śpiewającymi przyjaciółkami. Jej brat Gianni stawiał na Madonnę, Cindy Crawford, Jane Seymour, Bruce'a Springsteena czy Sylvestra Stallone'a. Ostatnio dotychczasowi klienci, nie tylko ci sławni, zaczęli się ubierać u konkurencji, czyli u Gucciego, Dolce & Gabbana czy Roberta Cavallego.
Allegra w Hollywood
Wielkie sieci handlowe i domy towarowe w Ameryce, na przykład Bergdorf Goodman, zrezygnowały ze sprzedaży produktów Versace - głównie wskutek nieterminowych dostaw. Na pogorszenie wizerunku firmy wpływają też konflikty między Donatellą a Santem. Miesiąc temu, wbrew stanowisku Santa, Donatella zrezygnowała z cyklicznych pokazów haute couture w Paryżu. Tłumaczyła, że chciała zaoszczędzić w ten sposób milion dolarów, by zainwestować te pieniądze w projekty strojów dla masowego odbiorcy.
Nie wiadomo, jak w tej sytuacji zachowa się Allegra, siostrzenica Gianniego. Dziennikarzom zapowiedziała, że nie będzie w istotny sposób ingerować w politykę swej matki i stryja. Przyjaciele Allegry publicznie twierdzą, że nie zamierza ona przejmować władzy w firmie. Na razie wybiera się na studia ekonomiczne. Dodatkowo ma studiować aktorstwo, bo marzy o aktorskiej karierze. W tej sytuacji konkurenci zacierają ręce, licząc na przejęcie osłabionego domu Versace.
Gianni w Warszawie |
---|
Sześćdziesiąt motyli o barwnych skrzydłach, wizerunki złotych żółwi na turkusowym tle, złote meduzy spowite czernią - podobne wzory Versace można było zobaczyć na porcelanie firmy Rosenthal zaprezentowanej na początku lipca na wystawie "Haute Couture Dining" w warszawskim biurowcu Metropolitan. Wystawa podsumowywała dziesięciolecie współpracy obu firm. Obfitość typowych dla Versace wzorów połączona ze sztuką inscenizacji i respektem domu Versace wobec tradycji wyniosła haute couture na stół i przyczyniła się do nowego wizerunku Rosenthala, jako marki przywiązującej wagę do jakości. Rosenthal ma już na koncie mariaże z Salvadorem Dalim i Andym Warholem, firmą Bulgari i Alessim. Na wystawie pokazano12 kolekcji porcelany: począwszy od pierwszej - "Medusy", poświęconej emblematowi domu mody (Versace zauważywszy antyczną kołatkę z głową meduzy, uczynił z niej swój symbol), aż do najnowszego serwisu ze złotymi zdobieniami - "Arcadia", wykreowanego z okazji jubileuszu. Każda inscenizacja stołu sięgała tematu inspirowanego wzorem i różnorodnością barw zdobień: sześćdziesiąt motyli ze skrzydłami o pięciu barwach tworzyły dla "Le Jardin de Versace" zaczarowany ogród pełen poezji. Dla "Les Trésors de la Mer" stworzono morze pełne kosztowności: stoły w kolorze turkusu, pokryte złotymi wizerunkami gadów i klejnotami Vintage-Versace. Kolekcja "Jungle" to z kolei zielone listowie. |
Więcej możesz przeczytać w 29/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.