- Mina nieco zrzedła wszystkim, którzy twierdzili, że wysokie notowania PO to zasługa Jana Rokity. Według sondaży, platformę popiera 28 proc. Polaków, a samego Rokitę połowa mniej, bo tylko 14 proc. Znaczy to ni mniej, ni więcej, że Jan Maria Władysław odstrasza połowę elektoratu swej partii. Nie sądziliśmy, że rodzina Piskorskiego jest tak liczna.
- Badania w ogóle mówią o Polakach bardzo ciekawe rzeczy. Na przykład PiS-owi wychodzi, że naród, owszem, lubi Zbigniewa Ziobrę, ale niekoniecznie utożsamia go z PiS. A co, z Millerem?
- A tymczasem Jan Maria etc. dał się sfotografować z liderami SDPL. Formalnie chodziło o ponadpartyjne poparcie dla ustawy zdrowotnej, ale my mamy swoje podejrzenia. Rokita przeczytał sondaże i pokazuje się z borówkami. W ten sposób wypchnie ich z przyszłego Sejmu.
- Do Mołdawii przybył amerykański specjalista. Będzie on mołdawską opozycję jednoczył i nauczał, jak wygrać wybory. Nazwisko może obiło się państwu o uszy - mowa o Januszu Tomaszewskim, wicepremierze u Buzka. Panie Januszu, a jak tam pański asystent? Nadal ukrywa się przed prokuratorem w Australii?
- As dziennikarstwa śledczego, tropiciel Rywina, Paweł Smoleński z "Gazety Wyborczej", nauczył się obsługiwać dyktafon i ruszył w ślad za grubą zwierzyną. Trafił mu się Paweł Piskorski, więc postanowił wiernie odtworzyć jego losy. I czego się dowiadujemy z tekstu? Że Paweł P. razem z kolegami z Kongresu Liberalno-Demokratycznego rządzili Warszawą i stworzyli korupcyjny "układ warszawski", a potem przenieśli się do Platformy Obywatelskiej. I to było fe. Tego, że była taka partia jak Unia Wolności i że Paweł P. był jej prominentem, Paweł S. nie wyśledził. Przez nieuwagę.
- Zarobiona po uszy ekipa prezydenta Kaczyńskiego walczy z korupcją, aż się kurzy. I to od tej walki szefowi stołecznych dróg Januszowi Focie zakurzyło się mieszkanko, więc je wymienił na przytulne, odnowione, na Starówce. I je wykupił za jakieś 700 zł za metr (jakieś osiem razy taniej niż na rynku). No co, tak zasłużona postać mieszkać gdzieś musi. A pod mostem nie może, bo Kaczyński mostów nie buduje.
- Wiceprezydent Warszawy Andrzej Urbański nie chciał karać Foty, bo ten rozbija "układ drogowy". Najpierw wypomniał czerwonym, że za ich czasów było jeszcze gorzej: - Sprawa Foty to nic w porównaniu z tamtymi aferami - grzmiał. - Może trzeba będzie zaakceptować mniejsze zło - pokiwał głową. I poparł stan wojenny.
- Lech Kaczyński w końcu się zorientował, że Fota i Urbański narobili mu obciachu, i Fotę spuścił. To znaczy dał mu wybór: albo chata, albo robota. Wybrał chatę. Panie Fota, no to pa!
- Związek Rolników Ojczyzna zażądał delegalizacji Samoobrony. I to w trybie pilnym. Mało tego, Ojczyzna odkryła, że Lepper chce uciec za granicę. Za granicę? My słyszeliśmy, że chce uciec na Saturna.
- A taka LPR już myśli o wyborach prezydenckich. Swojego kandydata - czytaj: Giertycha seniora - wyłoni w prawyborach. Do udziału w nich zostanie dopuszczony każdy obywatel pod warunkiem, że nosi nazwisko Giertych.
- I na koniec prawdziwy cymes. Według CBOS, Polacy ufają Zbigniewowi Relidze tak samo jak Aleksandrowi Kwaśniewskiemu i 68 proc. rodaków za nim szaleje. Jak się słyszy takie rzeczy, można dostać zawału.
Więcej możesz przeczytać w 29/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.