Gdy interesu narodowego bronią demagodzy, państwo zawsze na tym traci Sejmowe starcie o sposób prywatyzacji PKO BP jest fragmentem poważniejszej wojny. Nabiera impetu ofensywa superpatriotów, dla których podstawową miarą patriotyzmu jest maksymalizacja żądań. W sprawie PKO BP rząd zaproponował rozwiązanie podyktowane interesem publicznym. Planując prywatyzację, nie zrezygnował z kontroli nad tym strategicznym polskim bankiem i zdecydował się na sprzedaż tylko 30 proc. akcji. By uzyskać godziwą cenę, dopuścił do transakcji inwestorów zagranicznych, ale jednocześnie zadbał o interesy nabywców krajowych. Wydawało się, że tej ofercie trudno będzie cokolwiek zarzucić - potwierdzała to pierwsza sejmowa dyskusja na ten temat. Poparcie dla rekomendowanego przez rząd sposobu prywatyzacji PKO BP zapowiedziały kluby SLD, PO i SDPL, nie licząc mniejszych ugrupowań parlamentarnych.
Kiedy wydawało się, że zwycięży głos rozsądku, do szturmu przystąpili superpatrioci. Łamiąc klubową dyscyplinę, jedna z posłanek SLD zgłosiła poprawkę pozwalającą sprzedawać akcje PKO BP wyłącznie inwestorom krajowym. Za tym rozwiązaniem opowiedziało się 198 posłów (głównie z PiS, PSL, Samoobrony i LPR), przeciw było 165 (głównie z SLD i SDPL), a 52 (głównie z PO) wstrzymało się od głosu. O sukcesie superpatriotów przesądziła grupa posłów z SLD oraz zmiana stanowiska PO, która wstrzymując się od głosu, wydała wyrok na wspieraną wcześniej propozycję rządową.
W ten sposób Sejm opowiedział się za rozwiązaniem pięknie brzmiącym, ale wadliwym. Wykluczenie nabywców zagranicznych jest bowiem sprzeczne z prawem europejskim i prowadzi do uszczuplenia wpływów z tej transakcji. Bez konkurencyjnej oferty zagranicznej nabywcy krajowi zaoferują niższą cenę, bo dlaczego mieliby przepłacać, gdy sprzedający jest na nich skazany. Ucierpi na tym budżet państwa, do którego wpłynie mniej pieniędzy. Wymowa tej argumentacji jest tak oczywista, że aż trudno uwierzyć, by politycy mogli nad nią przejść do porządku dziennego. Ale tak się stało i żadne podejmowane obecnie próby odwrócenia kota ogonem tego nie zmienią.
Takie cofanie się przed demagogią superpatriotów nie jest aktem odosobnionym. Ten odwrót powoli zamienia się w nową strategię kolejnych ugrupowań prawicy. Widać to już było w słynnej sejmowej debacie na temat reparacji, a wcześniej w nieprzejednanej krytyce konstytucji europejskiej.
Podobne licytacje, mające udowodnić, kto jest większym patriotą, zdarzały się w przeszłości wielokrotnie. Zwycięsko z tych potyczek zawsze wychodzili politycy o skrajnych poglądach, bo ich demagogia przebijała się najmocniej. A to nieodmiennie kończyło się większym lub mniejszym nieszczęściem, którego oby tym razem los nam oszczędził.
W ten sposób Sejm opowiedział się za rozwiązaniem pięknie brzmiącym, ale wadliwym. Wykluczenie nabywców zagranicznych jest bowiem sprzeczne z prawem europejskim i prowadzi do uszczuplenia wpływów z tej transakcji. Bez konkurencyjnej oferty zagranicznej nabywcy krajowi zaoferują niższą cenę, bo dlaczego mieliby przepłacać, gdy sprzedający jest na nich skazany. Ucierpi na tym budżet państwa, do którego wpłynie mniej pieniędzy. Wymowa tej argumentacji jest tak oczywista, że aż trudno uwierzyć, by politycy mogli nad nią przejść do porządku dziennego. Ale tak się stało i żadne podejmowane obecnie próby odwrócenia kota ogonem tego nie zmienią.
Takie cofanie się przed demagogią superpatriotów nie jest aktem odosobnionym. Ten odwrót powoli zamienia się w nową strategię kolejnych ugrupowań prawicy. Widać to już było w słynnej sejmowej debacie na temat reparacji, a wcześniej w nieprzejednanej krytyce konstytucji europejskiej.
Podobne licytacje, mające udowodnić, kto jest większym patriotą, zdarzały się w przeszłości wielokrotnie. Zwycięsko z tych potyczek zawsze wychodzili politycy o skrajnych poglądach, bo ich demagogia przebijała się najmocniej. A to nieodmiennie kończyło się większym lub mniejszym nieszczęściem, którego oby tym razem los nam oszczędził.
Więcej możesz przeczytać w 41/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.