Camilla Parker-Bowles jest - według złośliwców - tak podobna do księcia Karola, że różni się od niego głównie strojem i fryzurą Amerykański satyryk Ambrose Bierce w "Diabelskim słowniku" napisał, że uwielbienie to "uprzejme zauważenie, że inna osoba jest podobna do nas samych". Podobnego zdania są naukowcy badający reguły, wedle których powstają i funkcjonują małżeństwa. Przy wyborze partnera kierujemy się przede wszystkim tym, czy jest do nas podobny pod względem poglądów i wyznawanych wartości, a nawet wyglądu! - Te cechy najszybciej można zweryfikować. O tym jednak, czy małżeństwo będzie szczęśliwe, decyduje przede wszystkim podobieństwo osobowości - powiedziała "Wprost" dr Eva Klohnen z University of Iowa, która przeprowadziła jedne z najbardziej szczegółowych badań w tej dziedzinie.
Powszechne przekonanie, że przeciwieństwa się przyciągają, to raczej wyjątek niż reguła. Dobrym przykładem jest historia księcia Karola. Jego związek z Dianą Spencer zakończył się separacją i rozwodem z powodu głębokich różnic między małżonkami. Tymczasem Camilla Parker-Bowles jest - zdaniem złośliwych komentatorów - tak podobna do następcy brytyjskiego tronu, że różni się od niego głównie strojem i fryzurą (Diana porównała Camillę i Karola do rottweilerów). Podobieństwo służy ich związkowi, który mimo zakrętów losu przetrwał już ponad 30 lat.
Pierwsze wrażenie
Z badań psychologów wynika, że początek romansu nie ma nic wspólnego z wyszukiwaniem podobieństw. "Wiele osób deklaruje, że szuka partnera o zbliżonym temperamencie czy statusie społecznym, ale tak naprawdę najważniejsze jest po prostu pierwsze wrażenie" - twierdzi dr Robert Kurzban z University of Pennsylvania. W prowadzonych przez niego badaniach wzięło udział ponad
10 tys. osób korzystających z tzw. błyskawicznych randek, czyli serii kilkuminutowych rozmów z kilkudziesięcioma potencjalnymi partnerami. Jak się okazuje, mechanizm dobierania się ludzi w pary nie różni się specjalnie od reguł rządzących w świecie zwierząt. Randkowicze kierują się przede wszystkim cechami wyglądu zewnętrznego świadczącymi o dobrej kondycji i potencjale genetycznym partnera - panowie preferują szczupłe panie, kobiety z kolei zwracają uwagę przede wszystkim na wzrost mężczyzny i regularność rysów jego twarzy.
Uczeni do niedawna sądzili, że pierwsze wrażenia kumulują się przez kilka dni rozpoczynających znajomość. Eksperymenty wykazały jednak, że tak naprawdę wystarczy kilka minut. W tym czasie błyskawicznie oceniamy partnera i decydujemy, czy będziemy poznawać go bliżej - wykazały badania prof. Artemia Ramireza z Ohio State University. Jego zdaniem, ten mechanizm przypomina samospełniającą się przepowiednię - jeśli ktoś nam się od razu nie spodoba, nigdy nie poznamy go na tyle, by zmienić o nim zdanie.
Kochamy podobnych
Podobieństwa między partnerami zaczynają mieć znaczenie dopiero na późniejszym etapie znajomości. W tej fazie pod uwagę brane są najbardziej widoczne i wyróżniające się cechy, takie jak światopogląd, podejście do życia, wyznawane wartości czy religijność. W grę wchodzą też cechy zewnętrzne, ale bardziej subtelne niż w wypadku pierwszego spotkania. Już Zygmunt Freud twierdził, że kobiety poszukują partnerów podobnych do swych ojców, a mężczyźni - partnerek przypominających ich matki. Mechanizm wybierania partnerów zbliżonych wyglądem do naszych bliskich występuje nie tylko u człowieka, ale też u wielu gatunków zwierząt. Zdaniem ewolucjonistów, ma on na celu spłodzenie potomstwa z osobnikiem o podobnych genach. Wbrew pozorom jest to korzystne z punktu widzenia genetyki, o ile pokrewieństwo nie jest zbyt bliskie. Badania wykazały, że u ludzi podobieństwo genetyczne rodziców zmniejsza ryzyko poronienia.
Nie znalazła natomiast potwierdzenia teoria homogamii społecznej, wedle której ludzie spotykają się - a więc zawierają znajomości i tworzą związki uczuciowe - przede wszystkim z osobami z tej samej grupy wiekowej i o takim samym statusie społecznym czy majątkowym. Współczesne społeczeństwo nie jest tak podzielone jak dawniej, a nowe formy kontaktów - w tym Internet - przełamują ograniczenia. Poza tym nawet wśród ludzi o identycznym wyznaniu czy wykształceniu występują znaczne różnice choćby poglądów politycznych.
Klucz do małżeństwa
Badania dr Evy Klohnen dowiodły, że podobieństwo między małżonkami wpływa na to, czy czują się szczęśliwi. Uczona przebadała prawie 300 par, prosząc je o ocenę satysfakcji z małżeństwa i analizując ich zachowania w czasie rozmowy. Wnioski były zaskakujące - na udane pożycie nie miały wpływu cechy, które sprawiają, że ludzie wiążą się z sobą! Szczęście małżeńskie zapewnia zbliżony poziom ugodowości, otwartości, podatności na zdenerwowanie i potrzeb emocjonalnych, a także zgodność w ocenie charakteru partnera. - Podobieństwo charakterów ułatwia radzenie sobie z codziennymi wyzwaniami - wyjaśnia dr Klohnen.
Rosnąca liczba rozwodów w krajach rozwiniętych dowodzi, że ludzie nie zwracają większej uwagi na charakter partnera, podejmując decyzję o małżeństwie. I nic dziwnego - zdaniem psychologów, takie cechy ujawniają się dopiero po dłuższym czasie. Nawet wykonywanie testów psychologicznych przez narzeczonych niewiele daje, ponieważ trudno jest krytycznie oceniać ukochaną osobę. Dlatego dla wielu par nadal aktualna jest inna definicja AmbroseŐa BierceŐa: "Miłość to chwilowe obłąkanie, na które lekarstwem jest małżeństwo".
Pierwsze wrażenie
Z badań psychologów wynika, że początek romansu nie ma nic wspólnego z wyszukiwaniem podobieństw. "Wiele osób deklaruje, że szuka partnera o zbliżonym temperamencie czy statusie społecznym, ale tak naprawdę najważniejsze jest po prostu pierwsze wrażenie" - twierdzi dr Robert Kurzban z University of Pennsylvania. W prowadzonych przez niego badaniach wzięło udział ponad
10 tys. osób korzystających z tzw. błyskawicznych randek, czyli serii kilkuminutowych rozmów z kilkudziesięcioma potencjalnymi partnerami. Jak się okazuje, mechanizm dobierania się ludzi w pary nie różni się specjalnie od reguł rządzących w świecie zwierząt. Randkowicze kierują się przede wszystkim cechami wyglądu zewnętrznego świadczącymi o dobrej kondycji i potencjale genetycznym partnera - panowie preferują szczupłe panie, kobiety z kolei zwracają uwagę przede wszystkim na wzrost mężczyzny i regularność rysów jego twarzy.
Uczeni do niedawna sądzili, że pierwsze wrażenia kumulują się przez kilka dni rozpoczynających znajomość. Eksperymenty wykazały jednak, że tak naprawdę wystarczy kilka minut. W tym czasie błyskawicznie oceniamy partnera i decydujemy, czy będziemy poznawać go bliżej - wykazały badania prof. Artemia Ramireza z Ohio State University. Jego zdaniem, ten mechanizm przypomina samospełniającą się przepowiednię - jeśli ktoś nam się od razu nie spodoba, nigdy nie poznamy go na tyle, by zmienić o nim zdanie.
Kochamy podobnych
Podobieństwa między partnerami zaczynają mieć znaczenie dopiero na późniejszym etapie znajomości. W tej fazie pod uwagę brane są najbardziej widoczne i wyróżniające się cechy, takie jak światopogląd, podejście do życia, wyznawane wartości czy religijność. W grę wchodzą też cechy zewnętrzne, ale bardziej subtelne niż w wypadku pierwszego spotkania. Już Zygmunt Freud twierdził, że kobiety poszukują partnerów podobnych do swych ojców, a mężczyźni - partnerek przypominających ich matki. Mechanizm wybierania partnerów zbliżonych wyglądem do naszych bliskich występuje nie tylko u człowieka, ale też u wielu gatunków zwierząt. Zdaniem ewolucjonistów, ma on na celu spłodzenie potomstwa z osobnikiem o podobnych genach. Wbrew pozorom jest to korzystne z punktu widzenia genetyki, o ile pokrewieństwo nie jest zbyt bliskie. Badania wykazały, że u ludzi podobieństwo genetyczne rodziców zmniejsza ryzyko poronienia.
Nie znalazła natomiast potwierdzenia teoria homogamii społecznej, wedle której ludzie spotykają się - a więc zawierają znajomości i tworzą związki uczuciowe - przede wszystkim z osobami z tej samej grupy wiekowej i o takim samym statusie społecznym czy majątkowym. Współczesne społeczeństwo nie jest tak podzielone jak dawniej, a nowe formy kontaktów - w tym Internet - przełamują ograniczenia. Poza tym nawet wśród ludzi o identycznym wyznaniu czy wykształceniu występują znaczne różnice choćby poglądów politycznych.
Klucz do małżeństwa
Badania dr Evy Klohnen dowiodły, że podobieństwo między małżonkami wpływa na to, czy czują się szczęśliwi. Uczona przebadała prawie 300 par, prosząc je o ocenę satysfakcji z małżeństwa i analizując ich zachowania w czasie rozmowy. Wnioski były zaskakujące - na udane pożycie nie miały wpływu cechy, które sprawiają, że ludzie wiążą się z sobą! Szczęście małżeńskie zapewnia zbliżony poziom ugodowości, otwartości, podatności na zdenerwowanie i potrzeb emocjonalnych, a także zgodność w ocenie charakteru partnera. - Podobieństwo charakterów ułatwia radzenie sobie z codziennymi wyzwaniami - wyjaśnia dr Klohnen.
Rosnąca liczba rozwodów w krajach rozwiniętych dowodzi, że ludzie nie zwracają większej uwagi na charakter partnera, podejmując decyzję o małżeństwie. I nic dziwnego - zdaniem psychologów, takie cechy ujawniają się dopiero po dłuższym czasie. Nawet wykonywanie testów psychologicznych przez narzeczonych niewiele daje, ponieważ trudno jest krytycznie oceniać ukochaną osobę. Dlatego dla wielu par nadal aktualna jest inna definicja AmbroseŐa BierceŐa: "Miłość to chwilowe obłąkanie, na które lekarstwem jest małżeństwo".
Więcej możesz przeczytać w 17/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.