Gruźlicę, ospę i cukrzycę, a nawet nowotwory można rozpoznać po zapachu Starożytni chińscy medycy wiedzieli, że zakażona bakteriami ślina ma zapach zgnilizny. Hipokrates rozpoznawał cukrzycę, wyczuwając w oddechu chorego woń owoców, a choroby wątroby wykrywał po zapachu stęchlizny.
Podobnie wyczuwają choroby zwierzęta unikające w stadzie kontaktu z zakażonymi osobnikami. W "Proceedings of the National Academy of Sciences" opisano kijanki, które wyczuwały substancje chemiczne wydzielane przez zwierzęta chore na grzybicę.
- Charakterystyczny zapach oddechu, potu, moczu czy śliny jest objawem chorób metabolicznych, schorzeń układu pokarmowego, oddechowego, a nawet nowotworów - powiedziała w rozmowie z "Wprost" dr Carolyn Willis z Amersham Hospital w Wielkiej Brytanii. Zakażenie bakterią Helicobacter pylori, powodującą wrzody żołądka i dwunastnicy, nadaje oddechowi ludzi zapach stęchlizny. Zapach chorego na ospę przypomina owczy pot, a na dur brzuszny - świeży chleb. Podobnie zmienia się woń ludzi cierpiących na schorzenia wątroby, trzustki, a nawet na odrę.
Pies lepszy od lekarza
Badania brytyjskich uczonych wykazały, że psy wyczuwają osoby chore na raka pęcherza moczowego. Trzy cocker-spaniele, labrador i kundel były szkolone w rozróżnianiu węchem próbek moczu osób chorych i zdrowych. Uczono je ignorować różnice wynikające z płci pacjentów, wieku, diety i innych czynników wpływających na zapach moczu. Po siedmiomiesięcznym treningu zwierzęta rozpoznawały raka w 41 proc. - Przypadkowo psy rozpoznają zapach raka najwyżej w 14 proc. - tłumaczy Willis. - Gdyby były szkolone dłużej, osiągnęłyby jeszcze lepsze wyniki.
Tkanka nowotworowa wytwarza substancje lotne, takie jak alkany, pentan, formaldehyd oraz pochodne benzenu. Jest ich wystarczająco dużo, by psy, których zmysł węchu jest 100 tys. razy wrażliwszy od powonienia człowieka, potrafiły je wyczuć już we wczesnym stadium choroby, kiedy są duże szanse na wyleczenie chorego. Każdy nowotwór ma też charakterystyczną dla siebie wydzielinę o typowym zapachu. W przypadku nowotworów pęcherza moczowego czy nerek jest to mocz, rak płuca powoduje zmiany w oddechu, a rak skóry zmienia zapach potu.
Smak czerniaka
W Polsce podobne doświadczenia prowadzi prof. Tadeusz Jezierski z Instytutu Genetyki i Hodowli Zwierząt PAN w Jastrzębcu. Uczony trenuje psy do rozpoznawania węchem raka płuca, piersi i czerniaka. Zwierzęta obwąchują próbki wydychanego powietrza pobrane od chorych na nowotwory złośliwe oraz od zdrowych ochotników. - Nasze psy poprawnie wskazują 60-97 proc. próbek - mówi prof. Jezierski. W piśmie "Lancet" opisano historię mieszańca collie i dobermana, który ciągle obwąchiwał na nodze swojego pana znamię, a nawet próbował je wyrwać. Kiedy zaniepokojony zachowaniem psa mężczyzna zgłosił się na badania lekarskie, okazało się, że znamię to czerniak złośliwy, jeden z najgroźniejszych nowotworów skóry. Z podobnym przypadkiem zetknęli się naukowcy z USA. Suczka rasy portugalski pies wodny trenowana do wykrywania zapachu nowotworów płuca i pęcherza moczowego podczas jednej z wystaw psów rasowych pokładała się u stóp zasiadającej w jury sędziny. Kiedy uczeni dowiedzieli się o tym, nakłonili kobietę do zrobienia badań. Okazało się, że ma czerniaka. Teraz amerykańscy naukowcy badają zdolności psów do rozpoznawania raka wątroby w oddechu, raka prostaty po woni moczu i czerniaka po zapachu skóry.
Badania na psach, a także innych zwierzętach (np. szczury po zapachu rozpoznają u ludzi gruźlicę) mają posłużyć do opracowania testów umożliwiających wczesne wykrywanie chorób. Sztuczny nos o nazwie Diag-Nose, skonstruowany przez uczonych z Cranfield University w Bedfordshire, pomaga diagnozować schorzenia dróg moczowych, gruźlicę, raka jelita grubego i infekcje ran. Wkrótce zostanie przystosowany do rozpoznawania raka płuc, nerek, wątroby i skóry. Szkoccy uczeni pracują nad urządzeniem, które rozpozna nowotwory, choroby wątroby i cukrzycę. Umieszczone w nim elektroniczne czujniki wyłapią określone substancje lotne, a komputer natychmiast skojarzy ich zapachy z odpowiednimi chorobami. Takie urządzenia mają być przystosowane nie tylko do używania w szpitalach i laboratoriach, ale także w domu. - Gdy przyrząd zasygnalizuje zapach, który może świadczyć o chorobie, pacjent z pewnością przyspieszy swoją wizytę u lekarza, a to zwiększy jego szanse na wyleczenie - twierdzi Amanda Vezey z Diabetes UK. Psy i elektroniczne nosy nie zastąpią tradycyjnych badań, takich jak rezonans magnetyczny czy USG. Nowe, nieinwazyjne urządzenia diagnostyczne, wykrywające choroby w wydychanym powietrzu, moczu i ślinie, będą jednak podstawowym wyposażeniem gabinetów lekarskich już za 5-10 lat.
- Charakterystyczny zapach oddechu, potu, moczu czy śliny jest objawem chorób metabolicznych, schorzeń układu pokarmowego, oddechowego, a nawet nowotworów - powiedziała w rozmowie z "Wprost" dr Carolyn Willis z Amersham Hospital w Wielkiej Brytanii. Zakażenie bakterią Helicobacter pylori, powodującą wrzody żołądka i dwunastnicy, nadaje oddechowi ludzi zapach stęchlizny. Zapach chorego na ospę przypomina owczy pot, a na dur brzuszny - świeży chleb. Podobnie zmienia się woń ludzi cierpiących na schorzenia wątroby, trzustki, a nawet na odrę.
Pies lepszy od lekarza
Badania brytyjskich uczonych wykazały, że psy wyczuwają osoby chore na raka pęcherza moczowego. Trzy cocker-spaniele, labrador i kundel były szkolone w rozróżnianiu węchem próbek moczu osób chorych i zdrowych. Uczono je ignorować różnice wynikające z płci pacjentów, wieku, diety i innych czynników wpływających na zapach moczu. Po siedmiomiesięcznym treningu zwierzęta rozpoznawały raka w 41 proc. - Przypadkowo psy rozpoznają zapach raka najwyżej w 14 proc. - tłumaczy Willis. - Gdyby były szkolone dłużej, osiągnęłyby jeszcze lepsze wyniki.
Tkanka nowotworowa wytwarza substancje lotne, takie jak alkany, pentan, formaldehyd oraz pochodne benzenu. Jest ich wystarczająco dużo, by psy, których zmysł węchu jest 100 tys. razy wrażliwszy od powonienia człowieka, potrafiły je wyczuć już we wczesnym stadium choroby, kiedy są duże szanse na wyleczenie chorego. Każdy nowotwór ma też charakterystyczną dla siebie wydzielinę o typowym zapachu. W przypadku nowotworów pęcherza moczowego czy nerek jest to mocz, rak płuca powoduje zmiany w oddechu, a rak skóry zmienia zapach potu.
Smak czerniaka
W Polsce podobne doświadczenia prowadzi prof. Tadeusz Jezierski z Instytutu Genetyki i Hodowli Zwierząt PAN w Jastrzębcu. Uczony trenuje psy do rozpoznawania węchem raka płuca, piersi i czerniaka. Zwierzęta obwąchują próbki wydychanego powietrza pobrane od chorych na nowotwory złośliwe oraz od zdrowych ochotników. - Nasze psy poprawnie wskazują 60-97 proc. próbek - mówi prof. Jezierski. W piśmie "Lancet" opisano historię mieszańca collie i dobermana, który ciągle obwąchiwał na nodze swojego pana znamię, a nawet próbował je wyrwać. Kiedy zaniepokojony zachowaniem psa mężczyzna zgłosił się na badania lekarskie, okazało się, że znamię to czerniak złośliwy, jeden z najgroźniejszych nowotworów skóry. Z podobnym przypadkiem zetknęli się naukowcy z USA. Suczka rasy portugalski pies wodny trenowana do wykrywania zapachu nowotworów płuca i pęcherza moczowego podczas jednej z wystaw psów rasowych pokładała się u stóp zasiadającej w jury sędziny. Kiedy uczeni dowiedzieli się o tym, nakłonili kobietę do zrobienia badań. Okazało się, że ma czerniaka. Teraz amerykańscy naukowcy badają zdolności psów do rozpoznawania raka wątroby w oddechu, raka prostaty po woni moczu i czerniaka po zapachu skóry.
Badania na psach, a także innych zwierzętach (np. szczury po zapachu rozpoznają u ludzi gruźlicę) mają posłużyć do opracowania testów umożliwiających wczesne wykrywanie chorób. Sztuczny nos o nazwie Diag-Nose, skonstruowany przez uczonych z Cranfield University w Bedfordshire, pomaga diagnozować schorzenia dróg moczowych, gruźlicę, raka jelita grubego i infekcje ran. Wkrótce zostanie przystosowany do rozpoznawania raka płuc, nerek, wątroby i skóry. Szkoccy uczeni pracują nad urządzeniem, które rozpozna nowotwory, choroby wątroby i cukrzycę. Umieszczone w nim elektroniczne czujniki wyłapią określone substancje lotne, a komputer natychmiast skojarzy ich zapachy z odpowiednimi chorobami. Takie urządzenia mają być przystosowane nie tylko do używania w szpitalach i laboratoriach, ale także w domu. - Gdy przyrząd zasygnalizuje zapach, który może świadczyć o chorobie, pacjent z pewnością przyspieszy swoją wizytę u lekarza, a to zwiększy jego szanse na wyleczenie - twierdzi Amanda Vezey z Diabetes UK. Psy i elektroniczne nosy nie zastąpią tradycyjnych badań, takich jak rezonans magnetyczny czy USG. Nowe, nieinwazyjne urządzenia diagnostyczne, wykrywające choroby w wydychanym powietrzu, moczu i ślinie, będą jednak podstawowym wyposażeniem gabinetów lekarskich już za 5-10 lat.
ZAPACH CHOROBY |
---|
Każda choroba zaburza procesy chemiczne zachodzące w organizmie człowieka. W efekcie zmienia woń potu, oddechu i moczu, a to umożliwia rozpoznanie dolegliwości po zapachu.
|
Więcej możesz przeczytać w 38/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.