Nie będzie sfinksa, piramid ani Wielkiego Chińskiego Muru! Terakotowa armia pogrzebana ponad 2 tys. lat temu wraz z cesarzem z dynastii Qin Shi Huangdi była jednym z największych odkryć archeologicznych XX wieku. Dziś posągi strażników chińskiego władcy potrzebują ochrony. Na skutek działania powietrza i wilgoci łuszczy się na nich i blednie farba, zacierają się rysy twarzy, coraz trudniej odróżnić po ubiorze i uzbrojeniu rangę żołnierza.
Niedługo rzeźby mogą się zamienić w bezkształtne masy gliny. Muzeum w prowincji Shaanxi ciągle jednak odkopuje nowe posągi. Dotychczas odsłonięto około 2 tys. figur, ale pod ziemią może się kryć jeszcze 8 tys. posągów.
Nie ma już chyba turysty, który pamiętałby Partenon, świątynię Ateny na ateńskim Akropolu, pozbawioną aluminiowych rusztowań. Wysiłki konserwatorów w niewielkim stopniu zmieniają katastrofalny stan ateńskich zabytków, bo nad miastem unosi się smog pożerający starożytne marmury. Powierzchnia kamieni jest coraz bardziej porowata, rzeźby tracą ostrość konturów i gładkość powierzchni. Niewiele pomogły ograniczenia ruchu kołowego w centrum Aten i wprowadzenie autobusów napędzanych ekologicznymi paliwami.
Utlenianie świątyni
Konserwatorzy twierdzą, że jest tylko jedna stuprocentowo pewna metoda ochrony zabytków - odkryć je, zdokumentować i jak najszybciej zakopać. Póki obiekty spoczywają w ziemi, niszczeją powoli. Dzięki temu można odsłonić zabytki sprzed 6 tys. lat w stanie prawie nienaruszonym. Pod wpływem tlenu i światła rozpadają się nawet przedmioty z surowców nieorganicznych, pozornie niezniszczalnych, jak wypalona w wysokiej temperaturze glina. Do tego dochodzą wilgoć, bakterie, grzyby i zanieczyszczenie powietrza.
Tlenki węgla i dwutlenek siarki niszczą najsłynniejszą budowlę Indii Tadż Mahal, mauzoleum, które Szahdżahan z dynastii Wielkich Mogołów wybudował w XVII wieku dla upamiętnienia swojej przedwcześnie zmarłej żony Mumtaz Mahal. Pałac z marmuru wysadzanego jadeitem, turkusem i lapis-lazuli przetrwał 350 lat wojen i katastrof. Teraz największym jego wrogiem są wyziewy kilku tysięcy małych i większych fabryk w liczącej 10 tys. km2 strefie przemysłowej otaczającej Tadż Mahal. W 1984 r. sąd najwyższy Indii nakazał, by okoliczne fabryki pozyskujące energię z węgla przestawiły się na opalanie gazem ziemnym lub przeniosły się w inny rejon. Małych i średnich przedsiębiorstw indyjskich nie stać jednak na takie inwestycje ani na odprawy dla robotników. Fabryki nadal dymią, ludzie chorują, a Tadż Mahal niszczeje.
Sfinks na gilotynie
Sfinks z Gizy prawdopodobnie straci głowę najpóźniej za 200 lat. Prof. Chikaosa Tanimoto z uniwersytetu w Kioto obliczył, że wtedy szyja stanie się zbyt cienka, aby podtrzymać głowę, bo na skutek wiatrów i zanieczyszczeń z Kairu rocznie ubywa nieco ponad milimetr powierzchni rzeźby. Sfinks ulega erozji, od kiedy został odkopany z piasków pustyni, które chroniły go przed warunkami atmosferycznymi.
Podziemne prace spowodowały niebezpieczne wybrzuszenie południowego muru otaczającego Wzgórze Świątynne w Jerozolimie, co grozi jego zawaleniem. Gdy jesienią 2000 r. izraelscy archeolodzy stracili nadzór nad tym terenem, władze palestyńskie kontynuowały zaplanowaną wcześniej budowę wielkiego, podziemnego kompleksu meczetów. Z terenu, który przedstawia tak wielką wartość archeologiczną, że jeszcze niedawno nie wolno było bez zezwolenia wbić tam w ziemię łopaty, wywieziono już kilkanaście tysięcy ton gruzu wymieszanego z bezcennym materiałem zabytkowym. Teraz święte miejsce judaizmu i islamu może się rozpaść.
Jego los może podzielić chiński mur. Ten umieszczony przez UNESCO na liście najbardziej zagrożonych zabytków świata obiekt jest w dobrym stanie jedynie w okolicach Pekinu. Wielki Mur Chiński nie jest jednolitą kamienną budowlą. Na długości tysięcy kilometrów znaleźć można odcinki wzniesione z kamienia, cegieł, a także prosty wał ziemny. Te części pod wpływem deszczu i wiatru nikną w oczach. Szybciej niż pogoda mur niszczą jednak ludzie. Od wieków służy on okolicznym wsiom jako podręczny magazyn cegieł i kamienia. Podczas budowy lokalnych dróg robotnicy wywożą metry sześcienne kamienia z muru do brukowania nawierzchni! Rabusiów nie odstraszają surowe kary pieniężne ani przewidziana w kodeksie kara siedmiu lat więzienia za zniszczenie zabytku.
Epoka wielkich zniszczeń
Wiele zabytków zostało uratowanych od zniszczenia dzięki sprawnej akcji UNESCO. W 1995 r. piramidy w Gizie były poważnie zagrożone z powodu projektu budowy pobliskiej autostrady, który na szczęście porzucono dzięki negocjacjom z władzami Egiptu. Wyrocznia Apolla w greckich Delfach miała w 1987 r. sąsiadować z potężną fabryką aluminium. Rząd grecki po wpisaniu Delf na listę zagrożonych zabytków zdecydował się zmienić lokalizację zakładu. Udało się uratować również kopalnię soli w Wieliczce koło Krakowa, umieszczoną na liście UNESCO w 1989 r. Ponad 300 km podziemnych korytarzy i słynne solne rzeźby były zagrożone wilgocią, która zaczęła rosnąć, kiedy w XIX wieku wprowadzono system sztucznej wentylacji. Po dziewięciu latach prac konserwatorskich przywrócono naturalny klimat w kopalni i w 1998 r. ostatecznie skreślono ją z listy zagrożonych zabytków.
Degradacja i rozpad wielu zabytków są jednak nieuniknione. Nawet archeolodzy przyznają, że człowiek nie jest w stanie utrzymać w nie zmienionym stanie starożytnych obiektów. Wygląda na to, że tak jak wiek XIX był stuleciem wielkich odkryć archeologicznych, wiek XXI może się okazać epoką największych zniszczeń odkopanych zabytków.
Nie ma już chyba turysty, który pamiętałby Partenon, świątynię Ateny na ateńskim Akropolu, pozbawioną aluminiowych rusztowań. Wysiłki konserwatorów w niewielkim stopniu zmieniają katastrofalny stan ateńskich zabytków, bo nad miastem unosi się smog pożerający starożytne marmury. Powierzchnia kamieni jest coraz bardziej porowata, rzeźby tracą ostrość konturów i gładkość powierzchni. Niewiele pomogły ograniczenia ruchu kołowego w centrum Aten i wprowadzenie autobusów napędzanych ekologicznymi paliwami.
Utlenianie świątyni
Konserwatorzy twierdzą, że jest tylko jedna stuprocentowo pewna metoda ochrony zabytków - odkryć je, zdokumentować i jak najszybciej zakopać. Póki obiekty spoczywają w ziemi, niszczeją powoli. Dzięki temu można odsłonić zabytki sprzed 6 tys. lat w stanie prawie nienaruszonym. Pod wpływem tlenu i światła rozpadają się nawet przedmioty z surowców nieorganicznych, pozornie niezniszczalnych, jak wypalona w wysokiej temperaturze glina. Do tego dochodzą wilgoć, bakterie, grzyby i zanieczyszczenie powietrza.
Tlenki węgla i dwutlenek siarki niszczą najsłynniejszą budowlę Indii Tadż Mahal, mauzoleum, które Szahdżahan z dynastii Wielkich Mogołów wybudował w XVII wieku dla upamiętnienia swojej przedwcześnie zmarłej żony Mumtaz Mahal. Pałac z marmuru wysadzanego jadeitem, turkusem i lapis-lazuli przetrwał 350 lat wojen i katastrof. Teraz największym jego wrogiem są wyziewy kilku tysięcy małych i większych fabryk w liczącej 10 tys. km2 strefie przemysłowej otaczającej Tadż Mahal. W 1984 r. sąd najwyższy Indii nakazał, by okoliczne fabryki pozyskujące energię z węgla przestawiły się na opalanie gazem ziemnym lub przeniosły się w inny rejon. Małych i średnich przedsiębiorstw indyjskich nie stać jednak na takie inwestycje ani na odprawy dla robotników. Fabryki nadal dymią, ludzie chorują, a Tadż Mahal niszczeje.
Sfinks na gilotynie
Sfinks z Gizy prawdopodobnie straci głowę najpóźniej za 200 lat. Prof. Chikaosa Tanimoto z uniwersytetu w Kioto obliczył, że wtedy szyja stanie się zbyt cienka, aby podtrzymać głowę, bo na skutek wiatrów i zanieczyszczeń z Kairu rocznie ubywa nieco ponad milimetr powierzchni rzeźby. Sfinks ulega erozji, od kiedy został odkopany z piasków pustyni, które chroniły go przed warunkami atmosferycznymi.
Podziemne prace spowodowały niebezpieczne wybrzuszenie południowego muru otaczającego Wzgórze Świątynne w Jerozolimie, co grozi jego zawaleniem. Gdy jesienią 2000 r. izraelscy archeolodzy stracili nadzór nad tym terenem, władze palestyńskie kontynuowały zaplanowaną wcześniej budowę wielkiego, podziemnego kompleksu meczetów. Z terenu, który przedstawia tak wielką wartość archeologiczną, że jeszcze niedawno nie wolno było bez zezwolenia wbić tam w ziemię łopaty, wywieziono już kilkanaście tysięcy ton gruzu wymieszanego z bezcennym materiałem zabytkowym. Teraz święte miejsce judaizmu i islamu może się rozpaść.
Jego los może podzielić chiński mur. Ten umieszczony przez UNESCO na liście najbardziej zagrożonych zabytków świata obiekt jest w dobrym stanie jedynie w okolicach Pekinu. Wielki Mur Chiński nie jest jednolitą kamienną budowlą. Na długości tysięcy kilometrów znaleźć można odcinki wzniesione z kamienia, cegieł, a także prosty wał ziemny. Te części pod wpływem deszczu i wiatru nikną w oczach. Szybciej niż pogoda mur niszczą jednak ludzie. Od wieków służy on okolicznym wsiom jako podręczny magazyn cegieł i kamienia. Podczas budowy lokalnych dróg robotnicy wywożą metry sześcienne kamienia z muru do brukowania nawierzchni! Rabusiów nie odstraszają surowe kary pieniężne ani przewidziana w kodeksie kara siedmiu lat więzienia za zniszczenie zabytku.
Epoka wielkich zniszczeń
Wiele zabytków zostało uratowanych od zniszczenia dzięki sprawnej akcji UNESCO. W 1995 r. piramidy w Gizie były poważnie zagrożone z powodu projektu budowy pobliskiej autostrady, który na szczęście porzucono dzięki negocjacjom z władzami Egiptu. Wyrocznia Apolla w greckich Delfach miała w 1987 r. sąsiadować z potężną fabryką aluminium. Rząd grecki po wpisaniu Delf na listę zagrożonych zabytków zdecydował się zmienić lokalizację zakładu. Udało się uratować również kopalnię soli w Wieliczce koło Krakowa, umieszczoną na liście UNESCO w 1989 r. Ponad 300 km podziemnych korytarzy i słynne solne rzeźby były zagrożone wilgocią, która zaczęła rosnąć, kiedy w XIX wieku wprowadzono system sztucznej wentylacji. Po dziewięciu latach prac konserwatorskich przywrócono naturalny klimat w kopalni i w 1998 r. ostatecznie skreślono ją z listy zagrożonych zabytków.
Degradacja i rozpad wielu zabytków są jednak nieuniknione. Nawet archeolodzy przyznają, że człowiek nie jest w stanie utrzymać w nie zmienionym stanie starożytnych obiektów. Wygląda na to, że tak jak wiek XIX był stuleciem wielkich odkryć archeologicznych, wiek XXI może się okazać epoką największych zniszczeń odkopanych zabytków.
Lista zagrożeń Na prowadzonej od 1972 r. przez UNESCO liście najbardziej zagrożonych zabytków znajdują się 33 obiekty spośród 812 zaliczonych do Światowego Dziedzictwa Kultury. |
---|
|
Więcej możesz przeczytać w 38/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.