Za Władimira Putina skończył się państwowy antysemityzm - twierdzą rosyjscy Żydzi i wracają
Izrael jest za mały. Człowiek się tam dusi. A tu cała Rosja stoi otworem - opinia Antona Borysowicza Nosika jest typowa dla rosyjskich Żydów, którzy wyjechali z Rosji do Izraela, a teraz chcą wracać. Związek Sowiecki ich poniewierał, Rosja Putina kusi - jako nowa ziemia obiecana. Z Izraela wygania ich nie kończąca się intifada i rosnące bezrobocie. Byli tam tylko "rosyjskimi Żydami", a w Rosji mogą być dobrze opłacanymi specjalistami. Co roku 20 tys. Żydów wraca do Rosji. I to nie tylko z Izraela, lecz także z Niemiec, Francji i USA. Dziś w Moskwie mieszka już pół miliona Żydów, a w całej Rosji - 2 miliony. To 15 proc. wszystkich Żydów na świecie.
W ostatnich 10 latach w Rosji powstało 480 gmin żydowskich, wybudowano 30 nowych synagog, a 80 odrestaurowano. W Moskwie, niedaleko Synagogi Koralowej, stanęła replika Ściany Płaczu. Powstają kolejne koszerne restauracje. Berł Łazar, naczelny rabin Rosji, nie kryje zadowolenia: - Dla Żydów w Rosji rozpoczęła się nowa era.
Przymusowy raj
W 1990 r. Anton Borysowicz Nosik, świeżo upieczony absolwent Moskiewskiego Państwowego Uniwersytetu Medyczno-Stomatologicznego, wyjechał do Izraela. Wytrzymał tam siedem lat. Wrócił jako ceniony autor stron internetowych. To on zaprojektował strony Lenta.ru, MosNews czy Gazeta.ru, czyli największe strony newsowe rosyjskiego Internetu. Tygodnik "Time" uznał go za przedstawiciela "nowej fali" rosyjskiej cyberprzestrzeni. Sam Nosik mówi, że w porę wrócił do Rosji. - W Izraelu miałem 2 miliony internautów, w Rosji mam ich 15 milionów - opowiada.
Oleg Uljański także wrócił do Rosji, choć wyjechał do Izraela z sowieckiej Ukrainy. Dwa lata temu zamieszkał w Moskwie, gdzie jest wiceprezesem kompanii ubezpieczeniowej Nasta.
Niektórzy z powracających pamiętają, że Rosja już raz była ziemią obiecaną dla Żydów. 7 maja 1934 r. prezydium Centralnego Komitetu Wykonawczego ZSRR powołało Żydowski Obwód Autonomiczny - pierwszą ojczyznę "żydowskiego proletariatu". Do Birobidżanu na Dalekim Wschodzie ruszyli Żydzi z Ukrainy, Białorusi, Kazachstanu. Było ich jednak tak niewielu, że "komunistyczna odpowiedź na burżuazyjny projekt utworzenia w Palestynie państwa żydowskiego" upadła. Szybko Żydzi znów stali się elementem niepewnym. W latach 40. XX wieku ci, którzy przeżyli wojnę, i ci, którym cokolwiek się udało w ZSRR osiągnąć, zostali posądzeni o spisek i masowo trafiali do Gułagu.
Przyjaciel Putin
Dopiero w czasach pierestrojki Żydzi mogli się z Rosji wyrwać. Pod koniec lat 90. spośród pół miliona Żydów mieszkających w Rosji pod koniec komunizmu zostało ledwie 200 tys. W żydowskim obwodzie mieszka ich już tylko 8 tys. - Sto lat wcześniej w Rosji było nas 10 mln. Żydzi wyjechali, bo za Jelcyna był chaos. Teraz wracają, bo się tu uporządkowało - mówi Zinowij Kogan, przewodniczący Kongresu Żydowskich Organizacji Religijnych i rabin synagogi na Pokłonnej Górze w Moskwie.
Żydzi wracają nawet do swego obwodu na Dalekim Wschodzie. Na centralnej ulicy Birobidżanu - alei Szalom Alejchema - stoi już nowa synagoga. Wybudowano ją za pieniądze rosyjskiego Ministerstwa Kultury. To zasługa rabina Berła Łazara, który ma dobre kontakty z prezydentem Putinem. Bo właśnie od czasów Putina - jak twierdzą rosyjscy Żydzi - skończył się państwowy antysemityzm. Niektórzy określają Putina drugim carem Aleksandrem II, za którego czasów Żydzi uzyskali dostęp do wykształcenia, swobodę działania w gospodarce.
Może Putin rzeczywiście ma sentyment do Żydów, a może są oni tylko elementem w jego grze z Zachodem. Ponoć w leningradzkiej komunałce, gdzie wychowywał się młody Wowka, mieszkała też żydowska rodzina. Putin ich polubił, co miało wpłynąć na jego stosunek do Żydów w ogóle. W 2002 r. prezydent pierwszy raz spotkał się z rabinem Łazarem. Trzy lata później pierwszy raz udał się do Izraela. Wcześniej, przy okazji rocznicy wyzwolenia Auschwitz, potępił Holocaust i antysemickie ekscesy w Rosji. - Putin mówił nam, że antysemityzm się skończył - mówi rabin Kogan.
Antysemityzm uliczny
O stosunku Rosjan do Żydów, także obecnie, trafnie mówi stary sowiecki kawał. Spotyka Norweg Rosjanina i obaj narzekają na mrozy. - Strasznie zimno w tym roku, aż Golfsztrom zamarzł - mówił Norweg. - A dobrze mu tak, tej żydowskiej mordzie - odpowiada Rosjanin. Według ośrodka badania opinii publicznej WCIOM, tylko 2 proc. Rosjan deklaruje niechęć do Żydów. W rzeczywistości jest znacznie gorzej, bo w ostatnim roku tylko w Moskwie doszło do kilkudziesięciu napaści na Żydów.
Na prowincji regularnie bezczeszczone są żydowskie cmentarze. To dlatego większość reemigrantów osiedla się w Moskwie.
Jednak antysemityzm wkracza czasem na wielkomiejskie salony. W lutym kilkudziesięciu rosyjskich deputowanych i intelektualistów rozpowszechniło list, w którym żądano zakazania działalności żydowskich organizacji. Kilka tygodni później w talk show telewizji NTW deputowany Albert Makaszow domagał się odpowiedzi na pytanie, dlaczego "wszystkie nasze bogactwa znajdują się w rękach jednej diaspory. Ukradli wszystko, co nam dał Bóg!".
Wśród rosyjskich milionerów wielu to osoby żydowskiego pochodzenia. Roman Abramowicz, Borys Bierezowski, Władimir Gusinski, Władimir Potanin czy obecnie więziony, a do niedawna najbogatszy wśród nich - Michaił Chodorkowski mają żydowskich przodków. Przyznaje się jednak do nich tylko Fridman, szef Alfa Banku.
Kiedy w czasach pierestrojki Michaił Gorbaczow otworzył granicę i zezwolił Żydom na wyjazd do Izraela, sowiecka propaganda pokazywała, jak trudny los czeka ich na Bliskim Wschodzie. Pokazano nawet samolot z Żydami wracającymi do Rosji, choć wówczas była takich tylko garstka. Rosjanie nazywali ich później "podwójnymi Żydami Związku Sowieckiego".
Podwójni Żydzi chodzą z podniesionymi głowami. Rabin Łazar mówi wręcz, że w Rosji nastała moda na bycie Żydem. - Rodzice wysyłają dzieci do szkół żydowskich, co roku posyłają je na organizowane przez nas obozy - mówi rabin Łazar.
Dlaczego Żydzi ciągną do Rosji mimo złych doświadczeń przeszłości? Irina Azanyan, która wyjechała, mając cztery lata, a piętnaście lat później wróciła, mówi, że "Rosję ma się po prostu w genach".
Więcej możesz przeczytać w 49/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.