Mazurek & Zalewski
- KAZIMIERZ MARCINKIEWICZ AWANSOWAŁ do wąskiego grona osób, które można napotkać we własnej lodówce. Nie jest ich wielu: profesor Bralczyk, niejaki Hołowczyc, ostatnio Doda. Marcinkiewicz i Doda w jednej lodówce - wyobrażają sobie to państwo?
- PREMIEROWI, WSPOMAGANEMU PRZEZ KONRADA Ciesiołkiewicza, trzeba przyznać, że wie, jak budować publiczny wizerunek. Chyba jest w tym najlepszy od 1989 r. Berety z głów dla łatwości, z jaką Marcinkiewicz lawiruje między Radiem Maryja, w którym opowiada o becikowym, a "Faktem", któremu opowiada o tym, jak z Janem Łuczakiem podszczypywał kelnerki w Londynie.
- NIC TAKIEGO NIE OPOWIADAŁ? A, to przepraszamy. Jeśli jednak ktoś chciałby się doktoryzować w dziedzinie obmacywania kelnerek, to mistrz jest tylko jeden - działacz ZChN, przyjaciel premiera, biznesmen Łuczak. Czasem można go zdybać podczas akcji w okolicach placu Trzech Krzyży. To, że grasuje po knajpach, łatwo poznać, bo kelnerki masowo i w panice przeprawiają się wówczas na Pragę. Powinny przy tym podśpiewywać "ZChN zbliża się...".
- ALE DOSYĆ ZNĘCANIA SIĘ nad premierem i jego kumplem. Kazio Marcinkiewicz ma i zasługi. Zmusił ministra ochrony środowiska Jana Szyszkę, by ten pozbył się szefa swojego gabinetu, wielbiciela procesów Konrada Tomaszewskiego. Ten pewnie wróci do lasu. I słusznie.
- ÓW TOMASZEWSKI TO DALEKI KREWNY BRACI Kaczyńskich. Kaczyński Duży (czyli Jarosław) twierdzi jednak, że ostatni raz widział go 40 lat temu. No faktycznie, jakaś polityka prorodzinna to by się tu przydała.
- "GAZETA WYBORCZA" WYKRYŁA, że chrapkę na "Panoramę" TVP 2 ma - oczywiście w imieniu PiS i prawicy - niejaki Kuba Sufin. Potwierdzamy, że Sufin jest prawicowcem, ale - jakby to powiedzieć - bardzo, bardzo postmodernistycznym. I ubiera się lepiej od Agnieszki Kublik.
- KTO BĘDZIE WYZNACZAŁ WOJEWODÓW?
Lokalni działacze PiS czy Ludwik Dorn? Pierwsi chcą, żeby kandydat na wojewodę mógł dużo wypić, miał wąsy i ubierał się w sklepie z brzydkimi rzeczami. Dorn woli ludzi czytających Arystotelesa w oryginale, rzucających cytaty z Maksa Webera i mogących uzasadnić, dlaczego nienawidzą Hegla. Jak widać, Dorn jest bardziej partyjniacki, bo w PiS dominują ludzie spełniający jego kryteria. - WIECZÓR, CISZA, SPOKÓJ, oczekiwanie na prognozę pogody i nagle łup! - premier Marcinkiewicz wygłasza orędzie do narodu! I kogoś nam przypomina. Oczywiście! Kandydata na prezydenta Jana Pyszkę. Podobnie duka (czytanie z promptera nie jest wbrew pozorom łatwą sztuką) i identycznie jak pretendent ze Szwajcarii obiecuje spełnić wszelkie marzenia. Super. My, panie premierze, życzylibyśmy sobie po Mulatce (tylko nie ta po Łuczaku!) i mały wypad na Mauritius. Chętnie zrewanżujemy się płytą Ryszarda Rynkowskiego. Na pewno zalegają w supermarketach.
- I NIE MA SIĘ CO DZIWIĆ, że przed Marcinkiewiczem pierzchają nawet tacy twardziele jak górnicy. Zarobieni wyjeżdżają z kopalni, a tu już dybie pragnący kontaktu premier. Więc oni chodu. Polacy! W podobnych sytuacjach również uciekajcie! Podobno Marcinkiewicz nie tylko ględzi o rządzie, ale potem zaprasza do domu i puszcza Rynkowskiego.
- WAŻNA INFORMACJA! Jak się dowiedzieliśmy z nieoficjalnych źródeł, Jarosław Kaczyński jest smutny. Miejmy nadzieję, że to tylko jesienna depresja, a nie świadomość własnych ograniczeń.
- IDOL KOBIET ZBIGNIEW ZIOBRO powoli zapoznaje się z wyrokiem w sprawie swego imiennika Sobotki. Chce w ten sposób utrudnić prezydentowi Kwaśniewskiemu ułaskawienie kumpla. Niepotrzebnie! A niech ułaskawia. Jak to mówią - daj krowie wrotki, to sama się wypierdoli.
koalicja&[email protected]
Fot. J. Marczewski (K. Ciesiolkiewicz, L. Dorn); M. Stelmach (J. Kaczyński, K. Marcinkiewicz)
Więcej możesz przeczytać w 49/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.