Jak wyjść z psychologicznej pułapki zadłużenia? Eksperci nie kryją: to długa i trudna droga, ale nikt za nas jej nie pokona.
Ponad 2 mln Polaków ma kłopot ze spłacaniem swoich długów na bieżąco. – Do tej grupy doliczyć należy dwulub trzykrotnie wyższą liczbę osób „współzadłużonych”, a więc bliskich, którzy cierpią z powodu długu zaciągniętego przez członka rodziny – mówi Roman Pomianowski, psycholog i inicjator Programu Wsparcia Zadłużonych. Z całą pewnością problem ma wymiar nie tylko ekonomiczny, ale też psychologiczny. Jak wyjść z pułapki zadłużenia?
Krok 1: Przestań chować głowę w piasek
Pierwszy krok to uznanie, że to ty odpowiadasz za swoją sytuację i nikt inny za ciebie jej nie rozwiąże. Wyrzucanie do śmieci pism od wierzycieli czy nieodbieranie telefonów z banku to pozorne wyjście z sytuacji. – Trwanie w zadłużeniu powoduje, że kondycja psychiczna i fizyczna staje się coraz gorsza. Stajemy się mniej produktywni w pracy, cierpią na tym nasze relacje z najbliższymi – ostrzega Artur Sarnecki, doradca finansowy, członek Stowarzyszenia Krzewienia Edukacji Finansowej, autor bloga „Finanse po ludzku”. Konfrontację dłużnika z realną sytuacją często utrudnia otoczenie, udzielając pożyczek czy spłacając część długu. – Tymczasem to, czego dłużnik naprawdę potrzebuje, to pomoc we wczesnym rozpoznaniu problemu oraz zbudowaniu osobistego planu wyjścia z długów – podkreśla Roman Pomianowski.
Krok 2: policz długi
Przed rozpoczęciem kuracji niezbędna jest diagnoza. Zrób spis wszystkich swoich długów i zobowiązań. – Najlepiej uszereguj je w kolejności: od najmniejszego do największego – radzi Artur Sarnecki. Zwykle efekt nie jest zachwycający, a w większości przypadków okazuje się, że sytuacja jest gorsza, niż myśleliśmy. Ale policzenie długów, choć bolesne, znakomicie obnaża złudność wspomnianej wcześniej strategii chowania głowy w piasek.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.