Audyt przeprowadzony w resortach i urzędach po ośmiu latach rządów PO i PSL przedstawiono w Sejmie na początku maja. To miała być bomba, która na dobre pogrąży opozycję. Eksplodowała zresztą z wielką siłą. Najpierw na mównicę wyszła premier Beata Szydło. Mówiła, że rządy poprzedników cechowała pogarda i marnotrawstwo. Następnie po kolei występowali ministrowie jej rządu. Zarzuty, które postawili, były wagi ciężkiej. Pazerność, niegospodarność, rozrzutność, łamanie procedur, działanie na szkodę interesów państwa to tylko niektóre z nich. Już kilka dni po prezentacji audytu posłowie PiS mówili o dziesiątkach zawiadomień, jakie poszczególne resorty wysyłają do prokuratur w całym kraju. Tygodnik „Wprost” sprawdził te informacje. Wysłaliśmy pytania do wszystkich resortów i kancelarii premiera. Odpowiedzi okazały się zaskakujące. Większość ministerstw nie złożyła po audycie żadnych doniesień do organów ścigania. – Proszę nas dobrze zrozumieć. To, co zastaliśmy, to był kompletny bałagan, niegospodarność i markowanie pracy, ale w papierach był porządek. W większości spraw nie było wystarczających podstaw do sformułowania oskarżenia – tłumaczy jeden z ministerialnych urzędników.
Czytaj też:
PiS podsumował rządy poprzedników. Ministrowie zaprezentowali audyt
Tsunami do weryfikacji
Kto złożył zawiadomienia? Minister w kancelarii premiera Beata Kempa wysłała dwa wnioski. W Sejmie wytykała poprzednikom, że przejęła kancelarię z bardzo wysokim – 13 mln zł – deficytem. Dodała, że stworzono tam nieuczciwy mechanizm, za pomocą którego ukrywano koszty funkcjonowania kancelarii w Centrum Usług Wspólnych. Kempa wylicza nieprawidłowości i nadmierne wydatki poprzedników. Na koniec dodała, że „tsunami niegospodarności, marnotrawstwa” nie ominęło Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Kataklizm nie mógł być jednak aż tak wielki, zważywszy na treść doniesień do organów ścigania, przygotowanych przez kancelarię po audycie. Pierwszy wniosek został złożony jeszcze przed prezentacją sejmową i dotyczy: „możliwości popełnienia przestępstwa na szkodę instytucji gospodarki budżetowej Centrum Usług Wspólnych w związku z likwidacją sprzętu komputerowego i teleinformatycznego znajdującego się w dyspozycji byłego dyrektora Centrum Usług Wspólnych”. Drugi – z 24 maja – ma związek z podejrzeniem popełnienia przestępstwa w związku z finansowaniem w latach 2011-2012 podyplomowych studiów na kierunku menedżerskim pracownikom tego centrum.
O wiele poważniejsze sprawy znalazł w resorcie skarbu minister Dawid Jackiewicz. 20 maja wysłał do Prokuratury Krajowej dwa zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstw, w wyniku których Skarb Państwa mógł stracić miliony złotych. Pierwsze dotyczy sprzedaży udziałów spółki Presspublica, wydawcy „Rzeczpospolitej”, spółce Gremi Grzegorza Hajdarowicza. Drugie prywatyzacji Ruchu.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.