Gordon Brown wykorzystuje wszystkie triki Blaira, ale przekonuje wyborców, że Blairem być nie chce
Mówiąc językiem programistów komputerowych, Gordon Brown przez lata był w wersji beta. Zawsze za plecami Blaira, w dodatku z masą usterek. Wytykano mu brak poczucia humoru, charyzmy, a nawet instynktu. Wystarczyło jednak, by Brown zmienił adres na Downing Street 10, a pojawiła się nowa wersja Browna. Wersja premiera alfa.
„Ręce do góry! Partia Konserwatywna ogłasza kapitulację" – ogłosił przyjazny konserwatystom „The Spectator". W ciągu kilku tygodni urzędowania Brownowi udało się odzyskać kilkupunktową przewagę, którą torysi uskładali w ostatnim roku. Więcej – Brown przekonał do siebie Brytyjczyków. W obozie konserwatystów skończyły się więc marzenia o władzy, a przywództwo młodego Davida Camerona stanęło pod znakiem zapytania. Smutas Brown okazał się politycznym wyjadaczem.
„Ręce do góry! Partia Konserwatywna ogłasza kapitulację" – ogłosił przyjazny konserwatystom „The Spectator". W ciągu kilku tygodni urzędowania Brownowi udało się odzyskać kilkupunktową przewagę, którą torysi uskładali w ostatnim roku. Więcej – Brown przekonał do siebie Brytyjczyków. W obozie konserwatystów skończyły się więc marzenia o władzy, a przywództwo młodego Davida Camerona stanęło pod znakiem zapytania. Smutas Brown okazał się politycznym wyjadaczem.
Więcej możesz przeczytać w 32/33/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.