Zakłamane oczka Napieralskiego.
Na 10 pytań czytelników internetowego wydania tygodnika „Wprost" odpowiada Stefan Niesiołowski. Poseł Platformy Obywatelskiej, wicemarszałek Sejmu. W 1971 r. skazano go na siedem lat więzienia za próbę obalenia przemocą ustroju i próbę podpalenia Muzeum Lenina w Poroninie. Znany jest z ostrych wypowiedzi.
1. Dlaczego używa pan tak ostrego języka, który w wielu wypadkach przekracza granicę dobrego smaku?
Mateusz Kowalski, Zamość
– Wszystko jest sprawą dyskusyjną. Nigdy nie używam słów, które są uważane za wulgarne. Zawsze moje słownictwo odpowiada treści, jaką chcę opisać. Wobec Grzegorza Napieralskiego trudno nie używać ostrzejszych słów [nazwał go „gałganem i hipokrytą"]. Jeśli zdarza się, że użyję niewłaściwego słowa bądź ktoś poczuje się urażony moją wypowiedzią, to potrafię przeprosić.
2. Czy nie uważa pan, że tak ostre wypowiedzi brutalizują politykę?
Katarzyna, Warszawa
– Polityka to nie seminarium naukowe. Cały czas toczy się w niej żywa dyskusja, padają ostre słowa i argumenty. Na całym świecie język polityki odbiega od języka życia codziennego. Nie sądzę, abym przekroczył granicę kultury politycznej. Chociaż niektórzy politycy to robią. Używają wulgarnych słów bądź zachowują się w sposób niewspółgrający z zajmowanym urzędem. Tak właśnie zachował się prezydent Kaczyński, który przesłuchiwał zaproszonego przez siebie gościa. Zadawał mu pytania i kazał protokołować odpowiedzi.
3. Czy często dostaje pan pozwy z sądu za naruszenie dóbr osobistych?
Krzysztof Świątek, Warszawa
– To się nie zdarzyło od bardzo dawna. Sprawy, które obecnie trwają, to ja wytoczyłem. Jedna z nich dotyczy sporu między mną a Jerzym Robertem Nowakiem, prawą ręką Tadeusza Rydzyka. Wyrok był dla mnie korzystny, teraz Nowak się od niego odwołał.
4. Gdyby dziś trwała kampania wyborcza, Platforma Obywatelska nadal obiecywałaby drugą Irlandię?
Albert Zimoch, Kępno
– Platforma Obywatelska nigdy nie obiecywała drugiej Irlandii. Słowa Donalda Tuska zostały przeinaczone przez naszych przeciwników politycznych. Premier Tusk powiedział jedynie, że skoro cud gospodarczy udał się w Irlandii, to dlaczego nie może się udać w Polsce.
5. Czy po wstąpieniu do PO zmienił pan światopogląd?
Piotr, Wrocław
– W platformie sprawa poglądów i wiary nie stanowi żadnego problemu. Jest w niej miejsce dla każdego, zarówno dla wierzących, jak i nie. Większość moich partyjnych kolegów to osoby wierzące. Tak samo jak większość wyborców Platformy Obywatelskiej. PO nie wykorzystuje jednak religii w rozgrywkach politycznych. Takie zachowanie jest wyjątkowo obrzydliwe i cyniczne. To LPR, a teraz PiS zaprzęgały wiarę do służby polityce.
6. Jak pan dziś odniesie się do własnych słów z 2001 r., kiedy nazwał pan PO „ruchem spajanym przez cynizm, hipokryzję i konformizm"?
Michał Paderewski, Chrzanów
– Dziś już bym tak nie nazwał platformy. Wtedy kandydowałem z listy AWS, platforma była dla nas konkurencją. Siedem lat temu PO była inną partią niż dziś.
7. Czy to prawda, że zieje pan taką nienawiścią do PiS, ponieważ nie chcieli pana na swojej liście wyborczej?
Zdzisław Kochmański, Zielona Góra
– Nigdy nie chciałem wstąpić do PiS. To kłamstwo, które staram się wyjaśnić już od trzech lat. W czasie dyskusji o przyszłości Przymierza Prawicy ostrzegałem kolegów przed pójściem do PiS. Dziś ci, którzy tam poszli, już nie są w tej partii.
8. Dlaczego zajął się pan polityką?
Paweł Barczyński, Radom
– Dla dobra Polski. W podziemiu, „Solidarności" i później w wolnej Polsce działałem dla dobra kraju. Polityką zająłem się, kiedy miałem 20 lat. Kiedy wspólnie z bratem i braćmi Czumami zaczęliśmy działać w podziemiu, nawet w najśmielszych marzeniach nie wyobrażałem sobie, że doczekam wolnej Polski, będę brał udział w wolnych wyborach, zostanę posłem i senatorem.
9. Czy nie jest pan zmęczony polityką?
Katarzyna Nasiłowska, Poznań
– Nigdy nie będę nią zmęczony. Uważam, że jestem dzieckiem szczęścia, mogłem uczestniczyć we wszystkich ważnych dla Polski wydarzeniach. Pamiętam komunizm w jego najgorszej, stalinowskiej wersji, pamiętam strach, jaki wtedy nam towarzyszył. Działałem w Komitecie Obrony Robotników, uczestniczyłem w wolnych wyborach. Dlatego teraz nie jestem zmęczony polityką i nigdy nie będę miał jej dosyć.
10. Co pana irytuje w polityce? Głupota, niekompetencja czy walki między politykami?
Dariusz Błędowski, Rzeszów
– Bezmiar głupoty i hipokryzji. Stąd moja reakcja na słowa i zachowanie Napieralskiego i te jego zakłamane i opuchnięte oczka. Niezrozumiałe jest dla mnie też zachowanie Jarosława Kaczyńskiego, który z zimną krwią podpaliłby Polskę, aby dojść do władzy. Wykazuje on najgorszy rodzaj cynizmu, podłości i prywaty. Taki rodzaj egoizmu, którego nie rozumiem i nie znoszę, prezentują Napieralski, Kaczyński czy Macierewicz. Ten ostatni zachowuje się jak moskiewski agent wpływu, który chce zniszczyć wszystko, co może być dobre dla Polski.
1. Dlaczego używa pan tak ostrego języka, który w wielu wypadkach przekracza granicę dobrego smaku?
Mateusz Kowalski, Zamość
– Wszystko jest sprawą dyskusyjną. Nigdy nie używam słów, które są uważane za wulgarne. Zawsze moje słownictwo odpowiada treści, jaką chcę opisać. Wobec Grzegorza Napieralskiego trudno nie używać ostrzejszych słów [nazwał go „gałganem i hipokrytą"]. Jeśli zdarza się, że użyję niewłaściwego słowa bądź ktoś poczuje się urażony moją wypowiedzią, to potrafię przeprosić.
2. Czy nie uważa pan, że tak ostre wypowiedzi brutalizują politykę?
Katarzyna, Warszawa
– Polityka to nie seminarium naukowe. Cały czas toczy się w niej żywa dyskusja, padają ostre słowa i argumenty. Na całym świecie język polityki odbiega od języka życia codziennego. Nie sądzę, abym przekroczył granicę kultury politycznej. Chociaż niektórzy politycy to robią. Używają wulgarnych słów bądź zachowują się w sposób niewspółgrający z zajmowanym urzędem. Tak właśnie zachował się prezydent Kaczyński, który przesłuchiwał zaproszonego przez siebie gościa. Zadawał mu pytania i kazał protokołować odpowiedzi.
3. Czy często dostaje pan pozwy z sądu za naruszenie dóbr osobistych?
Krzysztof Świątek, Warszawa
– To się nie zdarzyło od bardzo dawna. Sprawy, które obecnie trwają, to ja wytoczyłem. Jedna z nich dotyczy sporu między mną a Jerzym Robertem Nowakiem, prawą ręką Tadeusza Rydzyka. Wyrok był dla mnie korzystny, teraz Nowak się od niego odwołał.
4. Gdyby dziś trwała kampania wyborcza, Platforma Obywatelska nadal obiecywałaby drugą Irlandię?
Albert Zimoch, Kępno
– Platforma Obywatelska nigdy nie obiecywała drugiej Irlandii. Słowa Donalda Tuska zostały przeinaczone przez naszych przeciwników politycznych. Premier Tusk powiedział jedynie, że skoro cud gospodarczy udał się w Irlandii, to dlaczego nie może się udać w Polsce.
5. Czy po wstąpieniu do PO zmienił pan światopogląd?
Piotr, Wrocław
– W platformie sprawa poglądów i wiary nie stanowi żadnego problemu. Jest w niej miejsce dla każdego, zarówno dla wierzących, jak i nie. Większość moich partyjnych kolegów to osoby wierzące. Tak samo jak większość wyborców Platformy Obywatelskiej. PO nie wykorzystuje jednak religii w rozgrywkach politycznych. Takie zachowanie jest wyjątkowo obrzydliwe i cyniczne. To LPR, a teraz PiS zaprzęgały wiarę do służby polityce.
6. Jak pan dziś odniesie się do własnych słów z 2001 r., kiedy nazwał pan PO „ruchem spajanym przez cynizm, hipokryzję i konformizm"?
Michał Paderewski, Chrzanów
– Dziś już bym tak nie nazwał platformy. Wtedy kandydowałem z listy AWS, platforma była dla nas konkurencją. Siedem lat temu PO była inną partią niż dziś.
7. Czy to prawda, że zieje pan taką nienawiścią do PiS, ponieważ nie chcieli pana na swojej liście wyborczej?
Zdzisław Kochmański, Zielona Góra
– Nigdy nie chciałem wstąpić do PiS. To kłamstwo, które staram się wyjaśnić już od trzech lat. W czasie dyskusji o przyszłości Przymierza Prawicy ostrzegałem kolegów przed pójściem do PiS. Dziś ci, którzy tam poszli, już nie są w tej partii.
8. Dlaczego zajął się pan polityką?
Paweł Barczyński, Radom
– Dla dobra Polski. W podziemiu, „Solidarności" i później w wolnej Polsce działałem dla dobra kraju. Polityką zająłem się, kiedy miałem 20 lat. Kiedy wspólnie z bratem i braćmi Czumami zaczęliśmy działać w podziemiu, nawet w najśmielszych marzeniach nie wyobrażałem sobie, że doczekam wolnej Polski, będę brał udział w wolnych wyborach, zostanę posłem i senatorem.
9. Czy nie jest pan zmęczony polityką?
Katarzyna Nasiłowska, Poznań
– Nigdy nie będę nią zmęczony. Uważam, że jestem dzieckiem szczęścia, mogłem uczestniczyć we wszystkich ważnych dla Polski wydarzeniach. Pamiętam komunizm w jego najgorszej, stalinowskiej wersji, pamiętam strach, jaki wtedy nam towarzyszył. Działałem w Komitecie Obrony Robotników, uczestniczyłem w wolnych wyborach. Dlatego teraz nie jestem zmęczony polityką i nigdy nie będę miał jej dosyć.
10. Co pana irytuje w polityce? Głupota, niekompetencja czy walki między politykami?
Dariusz Błędowski, Rzeszów
– Bezmiar głupoty i hipokryzji. Stąd moja reakcja na słowa i zachowanie Napieralskiego i te jego zakłamane i opuchnięte oczka. Niezrozumiałe jest dla mnie też zachowanie Jarosława Kaczyńskiego, który z zimną krwią podpaliłby Polskę, aby dojść do władzy. Wykazuje on najgorszy rodzaj cynizmu, podłości i prywaty. Taki rodzaj egoizmu, którego nie rozumiem i nie znoszę, prezentują Napieralski, Kaczyński czy Macierewicz. Ten ostatni zachowuje się jak moskiewski agent wpływu, który chce zniszczyć wszystko, co może być dobre dla Polski.
Więcej możesz przeczytać w 32/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.