Dramatyczna rezygnacja premiera Ehuda Olmerta ze stanowiska szefa rządu jest wydarzeniem bez precedensu. Choć w historii Izraela wiele razy zdarzało się, że urzędujący premier podawał się do dymisji przed końcem kadencji, tym razem po raz pierwszy szef rządu odchodzi w atmosferze skandalu wywołanego toczącym się niemal od początku kadencji śledztwem prokuratury w sprawie malwersacji finansowych. Premier Olmert, który stał się ofiarą nagonki medialnej, doszedł po prostu do wniosku, że dłużej nie będzie w stanie rządzić w atmosferze społecznych nacisków.
Bezprecedensowa kampania medialna i wymierzona w premiera ostra retoryka przypominała dość prymitywną formę powrotu do demokracji bezpośredniej. Można było bowiem odnieść wrażenie, że śledztwo w sprawie nadużyć szefa rządu przeniosło się z prokuratury do mediów. Izraelskie media nie są już czwartą, ale nieomal pierwszą władzą w państwie. Media, które powinny być strażnikiem demokracji, powinny jednak bardzo uważać, aby nie uruchomić procesów mogących doprowadzić do prawdziwej katastrofy i destrukcji systemu demokratycznego.
Bezprecedensowa kampania medialna i wymierzona w premiera ostra retoryka przypominała dość prymitywną formę powrotu do demokracji bezpośredniej. Można było bowiem odnieść wrażenie, że śledztwo w sprawie nadużyć szefa rządu przeniosło się z prokuratury do mediów. Izraelskie media nie są już czwartą, ale nieomal pierwszą władzą w państwie. Media, które powinny być strażnikiem demokracji, powinny jednak bardzo uważać, aby nie uruchomić procesów mogących doprowadzić do prawdziwej katastrofy i destrukcji systemu demokratycznego.
Więcej możesz przeczytać w 32/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.