Iran za pośrednictwem jednej z ambasad skandynawskich w Tel Awiwie ostrzegał Izrael przed wprowadzeniem sił lądowych do Strefy Gazy. Teheran jest zaniepokojony tym, co się dzieje w najdalej wysuniętym przyczółku islamskiej rewolucji. Hamas, nieślubne dziecko rewolucji, dostaje mocno po głowie.
Przykład być może okazał się zaraźliwy. Już teraz za rogiem ustawia się długa kolejka najróżniejszych organizacji terrorystycznych, które nie chcą moknąć pod irańskim parasolem. W Izraelu ocenia się, że mimo wszystko Iran nie zechce teraz wyciągać palestyńskich kasztanów z ognia. Co więcej, w departamencie wywiadu wojskowego panuje opinia, że także Hezbollah nie zapomniał jeszcze izraelskich fajerwerków sprzed trzech lat i również pozostanie na uboczu. Szef Hezbollahu, szejk Hassan Nasrallah wciąż przebywa w bunkrze i stamtąd przesyła płomienne apele do mieszkańców Strefy Gazy.
Więcej możesz przeczytać w 3/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.