Dworek z cienistym gankiem na kolumienkach obrośnięty dzikim winem jest już niemodny. Coraz częściej wybieramy proste, industrialne bryły bez żadnego ciepłego akcentu. Czy zmienił się nasz narodowy gust?
Wszyscy uczyliśmy się na pamięć: „Na pagórku niewielkim, we brzozowym gaju, / Stał dwór szlachecki, z drewna, lecz podmurowany; / Świeciły się z daleka pobielane ściany...". Trudno się więc dziwić, że pojęcie dworu wryło się w naszą świadomość i podświadomość – także budowlaną. Dworek do niedawna był wymarzonym domem wielu Polaków. Niestety, często osiągał absurdalne formy i wywoływał niezamierzony efekt humorystyczny. Prototyp historyczny – dwór mickiewiczowski, chopinowski, wajdowski – był siedzibą ziemiańską, związaną z nieograniczoną wręcz przestrzenią. Stał w towarzystwie budynków gospodarskich, stajen, stodół i zabudowań folwarcznych. Otaczał go ogród, często także rozległy park. Piękne wzorce architektoniczne polskiego ziemiaństwa we współczesnych projektach zostały wynaturzone.
Więcej możesz przeczytać w 3/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.