To był wtorek, telefon zadzwonił koło południa. Na komórce prefiks: „+33”. Czyżby Francja? – „Pani film »Olena« dostał nominację do Złotej Palmy w Cannes” – Elżbieta Benkowska nigdy nie zapomni słów, które wtedy usłyszała. Dobrze, że wcześniej zauważyła kierunkowy z Francji, bo by pomyślała, że któryś ze znajomych robi jej żart. Zadzwoniła do mamy, później do przyjaciół. – Jezu, jak ona ryczała! Ledwo łapała powietrze! – wspomina Sławomir Witek, kolega z roku, który przy „Olenie” pracował jako operator.
Na konkurs do Cannes swoje dzieła wysłało jeszcze dwóch znajomych z gdyńskiej filmówki. Dostali e-maile, że niestety, ich produkcje do konkursu się nie zakwalifikowały. Tylko do Eli nikt nie pisał. Denerwowała się, że jej fabułę pewnie gdzieś zgubili. Chwilę po telefonie znowu zaczęła się bać, tym razem, że to pomyłka. Uspokoiła się dopiero, gdy na stronie festiwalu zobaczyła komunikat. Jej „Olena”, jako pierwsza polska fabuła w historii, została zakwalifikowana do konkursu głównego filmów krótkich 66. Festiwalu Filmowego w Cannes. Pokonała 3,5 tys. twórców ze 132 krajów. Znalazła się w gronie dziewięciu najlepszych produkcji świata, które będą walczyć o Złotą Palmę w tej kategorii. Festiwal zaczyna się już 15 maja.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.