Ks. Sławomir Kokorzycki trafił do zachodniopomorskiego Korytowa 18 lat temu. Jako proboszcz typowej popegeerowskiej parafii dostał pod opiekę 500 ludzi w jednej wiosce i 500 w drugiej. Do tego 60 proc. bezrobocia, trzech studentów. Ludzie biedni, w roku dziesięć pogrzebów, najwyżej cztery chrzty, prawie żadnych ślubów. Ksiądz stołuje się w miejscowym Caritasie, który sam założył. Tego, że pracuje w jednej z najuboższych parafii w Polsce, nie odczuwa jednak jako krzywdy. – Problemem nie jest biedny ksiądz, tylko biedna parafia. Dla mnie zmartwieniem jest to, że nie mam za co odremontować XIII-wiecznego zabytkowego kościoła – mówi.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.