Raz na 50 tys. narodzin przychodzi na świat para zrośniętych bliźniąt
Ibrahim Mohammed z Egiptu, ojciec syjamskich bliźniaków, zemdlał z wrażenia, gdy jeden z chirurgów Children's Medical Center w Dallas oznajmił po trwającej 34 godziny operacji: "Chłopcy są już rozdzieleni". Ahmed i Mohamed byli zrośnięci szczytami głów, mieli wspólną niewielką część mózgu, żyłę odprowadzającą z mózgu krew oraz splątane wewnątrz obu połączonych czaszek drobne naczynia krwionośne. Niepowodzenie w ich rozłączeniu mogło spowodować śmierć ich obu. W czerwcu tego roku lekarzom w Singapurze nie udało się uratować dwóch zrośniętych głowami sióstr syjamskich Laleh i Ladan Bijani z Iranu. Zmarły wkrótce po operacji z powodu wylewu krwi do mózgu.
Bliźniacy z Egiptu, w przeciwieństwie do irańskich sióstr, a także bliźniąt zrośniętych biodrami, klatką piersiową lub skroniami, nie mogli nawet stanąć. Chłopcy mieli trudności z zamykaniem oczu, poruszaniem szyją i przełykaniem. Ich złączone ciała od stóp jednego z chłopców do stóp drugiego miały długość około 1,8 m. Zrośnięci nie mogli się normalnie rozwijać, a poszczególne funkcje ich organizmów zaczęłyby zanikać.
Rozłączyć, żeby przeżyli
- Statystycznie na 50 tys. żywych narodzin przychodzą na świat zrośnięte bliźnięta. Takie przypadki nie są zatem tak rzadkie - mówi "Wprost"
doc. Adam Bysiek z Polsko-Amerykańskiego Instytutu Pediatrii, chirurg, który od wielu lat wykonuje operacje rozdzielania takich dzieci. W ubiegłym tygodniu, równocześnie z operacją Ahmeda i Mohameda w Teksasie, w rzymskiej klinice Agostino Gemelli rozłączono czteromiesięczne siostry z Grecji, zrośnięte głowami na wysokości skroni. Operacja trwała 12 godzin i była mniej skomplikowana niż wykonywana w Dallas. Greckie dziewczynki nie miały żadnych wspólnych organów.
W Polsce rocznie przychodzi na świat od trzech do sześciu zrośniętych bliźniąt. - Te liczby są co roku podobne. Błędne jest jedynie dość powszechne przekonanie, że leki hormonalne zwiększają ryzyko urodzenia bliźniąt syjamskich, choć powodują więcej tzw. ciąż mnogich - mówi doc. Bysiek. Bliźniaki w takich ciążach powstają z różnych jaj i nie są zrośnięte. Natomiast bliźniaki syjamskie rozwijają się z pojedynczego zarodka, który dopiero w późniejszych fazach zaczyna się dzielić na dwie symetryczne lub niesymetryczne części (wówczas jeden z bliźniaków nierzadko jest zdeformowany).
Błąd w rozwoju embrionalnym następuje we wczesnej jego fazie. Po kilkunastu dniach od poczęcia zarodek przypomina kulkę zlepioną z komórek o kształcie morwy. Morula, jak nazywany jest embrion na tym etapie, przekształca się w płaską tzw. tarczę zarodkową i właśnie w niej mogą się utworzyć dwa konkurujące z sobą centra budowy ciała zarodka. Tarcza ulega rozszczepieniu i jeśli proces ten przebiega prawidłowo, rodzą się bliźniaki identyczne, ale osobne. Gdy podział tarczy zarodkowej zostanie z jakiegoś powodu zatrzymany, na świat przychodzi para dzieci zrośniętych z sobą.
Dwugłowy słowik
Jednymi z najwcześniej opisanych syjamskich bliźniąt są siostry Mary i Eliza Chulkhurst, znane jako Biddenden Maids, czyli panny z Biddenden. Urodziły się w 1100 r. w hrabstwie Kent w Anglii, były zrośnięte biodrami oraz ramionami i żyły 34 lata. W testamencie przekazały miejscowemu kościołowi 20 akrów ziemi. Do dziś, czyli prawie 900 lat po tym wydarzeniu, w każdą niedzielę wielkanocną biednym z parafii rozdawane są ciasteczka z wizerunkiem obu sióstr.
W XVI wieku francuski chirurg Ambroise Pare uważał syjamskie bliźniaki za przejaw gniewu Boga albo wpływ szatana. Ich deformacja miała być też wynikiem fizycznych ograniczeń wzrostu podczas życia płodowego, takich jak zbyt mała macica matki, za ciasne ubranie lub niewłaściwy sposób siadania kobiety w ciąży - napisał francuski lekarz w książce "O potworach i dziwolągach", w której przedstawił kilka najczęściej zdarzających się typów połączeń zrośniętych bliźniąt.
Do najbardziej znanych zrośniętych bliźniaków należeli Chang i Eng urodzeni w 1811 r. w Syjamie (stąd nazwa: syjamskie bliźniaki). Zespoleni na wysokości klatki piersiowej wąskim pasmem ciała, przez który łączyły się ich wątroby, przeżyli 63 lata. "Dwugłowy słowik", jak nazywano złączone pośladkami i niższą częścią kręgosłupa bliźniaczki Millie i Christinę, był pokazywany publicznie jako monstrum. Potem dziewczynki obdarzone wspaniałymi głosami występowały na wielu scenach. Urodzone w 1851 r. w Północnej Karolinie w USA, żyły 61 lat. We Włoszech w 1877 r. przyszedł na świat tzw. dwugłowy chłopiec. Giacomo i Giovanii Tocci byli oddzieleni od talii w górę, każdy z chłopców miał dwie ręce, natomiast od talii w dół mieli tylko jedno ciało. W dodatku każda z głów kontrolowała jedną nogę. Po 20 latach ich publicznego pokazywania znaleźli schronienie w odosobnionym miejscu koło Wenecji. Mimo deformacji ożenili się z dwiema siostrami i przeżyli 43 lata.
Podwójne ryzyko
Wiele syjamskich bliźniąt ma osobne mózgi, ale wspólne organy wewnętrzne. Urodzone trzy lata temu w Poznaniu Dorotka i Małgosia miały jedno serce. Żyły tylko kilka miesięcy. W Zambii w tym roku przyszła na świat dziewczynka o czterech nogach, trzech rękach i trzech nerkach (jej dodatkowe kończyny i nerka były wynikiem niepełnego rozwoju drugiego płodu). W ciągu ostatnich dwudziestu lat do Polsko-Amerykańskiego Instytutu Pediatrii w Krakowie trafiło 20 par zrośniętych bliźniąt. Tylko u sześciu podjęto próbę rozdzielenia. - Większość syjamskich bliźniąt nie kwalifikuje się do operacji - mówi dr Bysiek. Jego zdaniem, operować należy tylko wtedy, gdy jest szansa uratowania obojga dzieci. Jeśli istnieje ryzyko, że jedno z nich umrze, taki zabieg nie powinien być wykonywany.
Stan zdrowia dwuletnich bliźniąt z Egiptu stale się poprawia - poinformowali lekarze Children's Medical Center w Dallas. Nadal grożą im jednak poważne powikłania, jak infekcja bakteryjna i możliwość powstania skrzepów w zrekonstruowanych naczyniach krwionośnych. Obaj chłopcy przebywają na oddziale intensywnej terapii. Lewitujące łóżko obraca ich na poduszce powietrznej, by uniknęli odleżyn. Lekarze są jednak zgodni, że chłopcy mają większą szansę przeżycia niż siostry syjamskie Laleh i Ladan Bijani z Iranu, które zbyt późno, bo dopiero w wieku 29 lat, poddały się wyjątkowo ryzykownej operacji.
Bliźniacy z Egiptu, w przeciwieństwie do irańskich sióstr, a także bliźniąt zrośniętych biodrami, klatką piersiową lub skroniami, nie mogli nawet stanąć. Chłopcy mieli trudności z zamykaniem oczu, poruszaniem szyją i przełykaniem. Ich złączone ciała od stóp jednego z chłopców do stóp drugiego miały długość około 1,8 m. Zrośnięci nie mogli się normalnie rozwijać, a poszczególne funkcje ich organizmów zaczęłyby zanikać.
Rozłączyć, żeby przeżyli
- Statystycznie na 50 tys. żywych narodzin przychodzą na świat zrośnięte bliźnięta. Takie przypadki nie są zatem tak rzadkie - mówi "Wprost"
doc. Adam Bysiek z Polsko-Amerykańskiego Instytutu Pediatrii, chirurg, który od wielu lat wykonuje operacje rozdzielania takich dzieci. W ubiegłym tygodniu, równocześnie z operacją Ahmeda i Mohameda w Teksasie, w rzymskiej klinice Agostino Gemelli rozłączono czteromiesięczne siostry z Grecji, zrośnięte głowami na wysokości skroni. Operacja trwała 12 godzin i była mniej skomplikowana niż wykonywana w Dallas. Greckie dziewczynki nie miały żadnych wspólnych organów.
W Polsce rocznie przychodzi na świat od trzech do sześciu zrośniętych bliźniąt. - Te liczby są co roku podobne. Błędne jest jedynie dość powszechne przekonanie, że leki hormonalne zwiększają ryzyko urodzenia bliźniąt syjamskich, choć powodują więcej tzw. ciąż mnogich - mówi doc. Bysiek. Bliźniaki w takich ciążach powstają z różnych jaj i nie są zrośnięte. Natomiast bliźniaki syjamskie rozwijają się z pojedynczego zarodka, który dopiero w późniejszych fazach zaczyna się dzielić na dwie symetryczne lub niesymetryczne części (wówczas jeden z bliźniaków nierzadko jest zdeformowany).
Błąd w rozwoju embrionalnym następuje we wczesnej jego fazie. Po kilkunastu dniach od poczęcia zarodek przypomina kulkę zlepioną z komórek o kształcie morwy. Morula, jak nazywany jest embrion na tym etapie, przekształca się w płaską tzw. tarczę zarodkową i właśnie w niej mogą się utworzyć dwa konkurujące z sobą centra budowy ciała zarodka. Tarcza ulega rozszczepieniu i jeśli proces ten przebiega prawidłowo, rodzą się bliźniaki identyczne, ale osobne. Gdy podział tarczy zarodkowej zostanie z jakiegoś powodu zatrzymany, na świat przychodzi para dzieci zrośniętych z sobą.
Dwugłowy słowik
Jednymi z najwcześniej opisanych syjamskich bliźniąt są siostry Mary i Eliza Chulkhurst, znane jako Biddenden Maids, czyli panny z Biddenden. Urodziły się w 1100 r. w hrabstwie Kent w Anglii, były zrośnięte biodrami oraz ramionami i żyły 34 lata. W testamencie przekazały miejscowemu kościołowi 20 akrów ziemi. Do dziś, czyli prawie 900 lat po tym wydarzeniu, w każdą niedzielę wielkanocną biednym z parafii rozdawane są ciasteczka z wizerunkiem obu sióstr.
W XVI wieku francuski chirurg Ambroise Pare uważał syjamskie bliźniaki za przejaw gniewu Boga albo wpływ szatana. Ich deformacja miała być też wynikiem fizycznych ograniczeń wzrostu podczas życia płodowego, takich jak zbyt mała macica matki, za ciasne ubranie lub niewłaściwy sposób siadania kobiety w ciąży - napisał francuski lekarz w książce "O potworach i dziwolągach", w której przedstawił kilka najczęściej zdarzających się typów połączeń zrośniętych bliźniąt.
Do najbardziej znanych zrośniętych bliźniaków należeli Chang i Eng urodzeni w 1811 r. w Syjamie (stąd nazwa: syjamskie bliźniaki). Zespoleni na wysokości klatki piersiowej wąskim pasmem ciała, przez który łączyły się ich wątroby, przeżyli 63 lata. "Dwugłowy słowik", jak nazywano złączone pośladkami i niższą częścią kręgosłupa bliźniaczki Millie i Christinę, był pokazywany publicznie jako monstrum. Potem dziewczynki obdarzone wspaniałymi głosami występowały na wielu scenach. Urodzone w 1851 r. w Północnej Karolinie w USA, żyły 61 lat. We Włoszech w 1877 r. przyszedł na świat tzw. dwugłowy chłopiec. Giacomo i Giovanii Tocci byli oddzieleni od talii w górę, każdy z chłopców miał dwie ręce, natomiast od talii w dół mieli tylko jedno ciało. W dodatku każda z głów kontrolowała jedną nogę. Po 20 latach ich publicznego pokazywania znaleźli schronienie w odosobnionym miejscu koło Wenecji. Mimo deformacji ożenili się z dwiema siostrami i przeżyli 43 lata.
Podwójne ryzyko
Wiele syjamskich bliźniąt ma osobne mózgi, ale wspólne organy wewnętrzne. Urodzone trzy lata temu w Poznaniu Dorotka i Małgosia miały jedno serce. Żyły tylko kilka miesięcy. W Zambii w tym roku przyszła na świat dziewczynka o czterech nogach, trzech rękach i trzech nerkach (jej dodatkowe kończyny i nerka były wynikiem niepełnego rozwoju drugiego płodu). W ciągu ostatnich dwudziestu lat do Polsko-Amerykańskiego Instytutu Pediatrii w Krakowie trafiło 20 par zrośniętych bliźniąt. Tylko u sześciu podjęto próbę rozdzielenia. - Większość syjamskich bliźniąt nie kwalifikuje się do operacji - mówi dr Bysiek. Jego zdaniem, operować należy tylko wtedy, gdy jest szansa uratowania obojga dzieci. Jeśli istnieje ryzyko, że jedno z nich umrze, taki zabieg nie powinien być wykonywany.
Stan zdrowia dwuletnich bliźniąt z Egiptu stale się poprawia - poinformowali lekarze Children's Medical Center w Dallas. Nadal grożą im jednak poważne powikłania, jak infekcja bakteryjna i możliwość powstania skrzepów w zrekonstruowanych naczyniach krwionośnych. Obaj chłopcy przebywają na oddziale intensywnej terapii. Lewitujące łóżko obraca ich na poduszce powietrznej, by uniknęli odleżyn. Lekarze są jednak zgodni, że chłopcy mają większą szansę przeżycia niż siostry syjamskie Laleh i Ladan Bijani z Iranu, które zbyt późno, bo dopiero w wieku 29 lat, poddały się wyjątkowo ryzykownej operacji.
Więcej możesz przeczytać w 43/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.