TRYBUNA PRZYMIERZA MIĘDZY DAWNYMI A MŁODYMI
Nr 3 (68) Rok wyd. 3 WARSZAWA, poniedziałek 12 stycznia 2004 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza
Francuzów na szczęście interesują tylko ślimaki
Czy Niemcy nas nie zjedzą?
Przy okazji głośnego procesu kanibala w Niem- czech odkryto, że podobne upodobania ma co najmniej kilkuset obywateli tego kraju.
Do obaw, że Niemcy będą chcieli nas zdominować w UE, czy odebrać majątek tzw. wypędzonych, doszła i ta, że będą chcieli nas zjeść.
Czy przynajmniej w tej ostatniej kwestii minister Cimoszewicz nie mógłby uzyskać bardziej jasnych zapewnień strony niemieckiej?
Natomiast po ostatniej wizycie ministra w Paryżu w pewnym stopniu poprawiły się stosunki polsko-francuskie. Francuzi oświadczyli, że interesują ich jedynie nasze ślimaki.
W czasie wizyty minister Cimoszewicz w rewanżu za odznaczenie w ubiegłym roku przez Francuzów Sławomira Mrożka za "oddanie w swojej twórczości ducha polskiego" odznaczył wybitną pisarkę francuską Catherine Millet, autorkę głośnych pornograficznych wspomnień "Życie seksualne Catherine M." - "za oddanie ducha francuskiego".
Konsylium ostatniej szansy
Partia do szamana
SLD ostatnio odbywał konsylium na temat stanu swojego zdrowia w szpitalu.
Konsylium nic nie dało, tym bardziej że znany jest stan naszego lecznictwa. Specjaliści z SLD podjęli jeszcze jedną próbę - ma nią być spotkanie u szamana cudotwórcy.
Tymczasem na dziś nie jest znane zdanie Pana Prezydenta, czy Leszek Miller winien pełnić funkcję premiera. W każdym razie przypomnijmy, że w ubiegłą środę był przeciw, a w piątek - za.
Młody astronom w USA
Czarne dziury
17-letni polski astronom będzie analizował zdjęcia z Marsa.
Natomiast na pewno na lotnisku w USA podczas robienia zdjęć (Polakowi, nie Marsowi), nie powinien się przyznawać do zainteresowania czarnymi dziurami, by nie być posądzonym o chęć pracy na czarno.
Polska już wysyła rakiety
USA podbije Marsa
Prezydent George Bush zapowiedział, że planowana jest inwazja na Marsa, w związku z tym że - jak od dawna wiadomo - Marsjanie stanowią poważne zagrożenie dla Ziemi.
Prezydent oświadczył też, że gdyby nawet miało się okazać, że Czerwona Planeta nie zagraża Ziemi, to kolejnym celem wyprawy będzie zapewnienie tam swobodnego dostępu do hamburgerów i coca-coli, co uniemożliwia im miejscowy wojowniczy satrapa Saddam Mars.
Przeciwko planom USA już zaprotestowały Francja i Niemcy, uważając, że z Marsem należy rozpocząć pertraktacje, tym bardziej że z planetą tą można prowadzić zyskowne interesy, sprzedając jej na przykład powietrze (nie mówiąc o broni
- jak przystało na Marsa - która, jak się okazuje, była tam sprzedawana od dawna przez Francję, Niemcy, Rosję, łącznie z USA). Natomiast ewentualna inwazja na tę planetę winna się odbyć pod auspicjami ONZ. Miałaby ona polegać na wysłaniu tam rakiety z astronautami z całego świata (pod kierownictwem astronautów francuskich, oczywiście) w celu zarzucenia planety ulotkami z rezolucją
Rady Bezpieczeństwa w sprawie Marsa (o ile rakieta nie uległaby po drodze awarii).
Przeciwnicy inwazji twierdzą, że prawdziwym celem interwencji jest chęć uzyskania dostępu do tanich pokładów batoników Mars. Podkreślają też, że na decyzję prezydenta USA duży wpływ miała grupa tzw. neoastronautów powiązanych z Jowiszem, któremu Mars od dawna zagraża.
Polska oświadczyła, że w pełni popiera amerykańskie plany i już teraz w stronę Marsa rozpoczęła wystrzeliwanie rakiet, jakie zostały po sylwestrze.
Sport
Nasi sportowcy za zjednoczoną Europą
Polscy siatkarze i siatkarki nie wypadli najlepiej na ME. Szuka się różnych przyczyn słabszej formy.
Tymczasem "OL" znalazł jedyne wytłumaczenie - prezentowali oni prawdziwego ducha europejskiego.
Po prostu nie chcieli toczyć bratobójczych bojów w gronie państw, które już niedługo będą stanowić jedno wielkie społeczeństwo europejskie. Tym też należy tłumaczyć niezakwalifikowanie się do ME naszych piłkarzy. W podobnym świetle należy postrzegać ostatnie wyniki Adama Małysza. Czy w nowej, nadchodzącej rzeczywistości wypada walczyć mu ze sportowcami niemieckimi?
Czy nie pora więc, by zlikwidować rywalizację między sportowcami reprezentującymi poszczególne kraje, a powoływać reprezentacje EU w poszczególnych dziedzinach? Np. reprezentacja w siatkówce mogłaby wyglądać następująco: pięciu Niemców, trzech Francuzów, rotacyjnie po przedstawicielu innych krajów, pięć kobiet (aby zachować parytet kobiet), trzech gejów (by zachować parytet gejów), dwóch zawodników o wzroście do 160 cm (aby wyrównać szansę wysokich inaczej), trzech kolorowych oraz Polak do podawania piłek.
Nr 3 (68) Rok wyd. 3 WARSZAWA, poniedziałek 12 stycznia 2004 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza
Francuzów na szczęście interesują tylko ślimaki
Czy Niemcy nas nie zjedzą?
Przy okazji głośnego procesu kanibala w Niem- czech odkryto, że podobne upodobania ma co najmniej kilkuset obywateli tego kraju.
Do obaw, że Niemcy będą chcieli nas zdominować w UE, czy odebrać majątek tzw. wypędzonych, doszła i ta, że będą chcieli nas zjeść.
Czy przynajmniej w tej ostatniej kwestii minister Cimoszewicz nie mógłby uzyskać bardziej jasnych zapewnień strony niemieckiej?
Natomiast po ostatniej wizycie ministra w Paryżu w pewnym stopniu poprawiły się stosunki polsko-francuskie. Francuzi oświadczyli, że interesują ich jedynie nasze ślimaki.
W czasie wizyty minister Cimoszewicz w rewanżu za odznaczenie w ubiegłym roku przez Francuzów Sławomira Mrożka za "oddanie w swojej twórczości ducha polskiego" odznaczył wybitną pisarkę francuską Catherine Millet, autorkę głośnych pornograficznych wspomnień "Życie seksualne Catherine M." - "za oddanie ducha francuskiego".
Konsylium ostatniej szansy
Partia do szamana
SLD ostatnio odbywał konsylium na temat stanu swojego zdrowia w szpitalu.
Konsylium nic nie dało, tym bardziej że znany jest stan naszego lecznictwa. Specjaliści z SLD podjęli jeszcze jedną próbę - ma nią być spotkanie u szamana cudotwórcy.
Tymczasem na dziś nie jest znane zdanie Pana Prezydenta, czy Leszek Miller winien pełnić funkcję premiera. W każdym razie przypomnijmy, że w ubiegłą środę był przeciw, a w piątek - za.
Młody astronom w USA
Czarne dziury
17-letni polski astronom będzie analizował zdjęcia z Marsa.
Natomiast na pewno na lotnisku w USA podczas robienia zdjęć (Polakowi, nie Marsowi), nie powinien się przyznawać do zainteresowania czarnymi dziurami, by nie być posądzonym o chęć pracy na czarno.
Polska już wysyła rakiety
USA podbije Marsa
Prezydent George Bush zapowiedział, że planowana jest inwazja na Marsa, w związku z tym że - jak od dawna wiadomo - Marsjanie stanowią poważne zagrożenie dla Ziemi.
Prezydent oświadczył też, że gdyby nawet miało się okazać, że Czerwona Planeta nie zagraża Ziemi, to kolejnym celem wyprawy będzie zapewnienie tam swobodnego dostępu do hamburgerów i coca-coli, co uniemożliwia im miejscowy wojowniczy satrapa Saddam Mars.
Przeciwko planom USA już zaprotestowały Francja i Niemcy, uważając, że z Marsem należy rozpocząć pertraktacje, tym bardziej że z planetą tą można prowadzić zyskowne interesy, sprzedając jej na przykład powietrze (nie mówiąc o broni
- jak przystało na Marsa - która, jak się okazuje, była tam sprzedawana od dawna przez Francję, Niemcy, Rosję, łącznie z USA). Natomiast ewentualna inwazja na tę planetę winna się odbyć pod auspicjami ONZ. Miałaby ona polegać na wysłaniu tam rakiety z astronautami z całego świata (pod kierownictwem astronautów francuskich, oczywiście) w celu zarzucenia planety ulotkami z rezolucją
Rady Bezpieczeństwa w sprawie Marsa (o ile rakieta nie uległaby po drodze awarii).
Przeciwnicy inwazji twierdzą, że prawdziwym celem interwencji jest chęć uzyskania dostępu do tanich pokładów batoników Mars. Podkreślają też, że na decyzję prezydenta USA duży wpływ miała grupa tzw. neoastronautów powiązanych z Jowiszem, któremu Mars od dawna zagraża.
Polska oświadczyła, że w pełni popiera amerykańskie plany i już teraz w stronę Marsa rozpoczęła wystrzeliwanie rakiet, jakie zostały po sylwestrze.
Sport
Nasi sportowcy za zjednoczoną Europą
Polscy siatkarze i siatkarki nie wypadli najlepiej na ME. Szuka się różnych przyczyn słabszej formy.
Tymczasem "OL" znalazł jedyne wytłumaczenie - prezentowali oni prawdziwego ducha europejskiego.
Po prostu nie chcieli toczyć bratobójczych bojów w gronie państw, które już niedługo będą stanowić jedno wielkie społeczeństwo europejskie. Tym też należy tłumaczyć niezakwalifikowanie się do ME naszych piłkarzy. W podobnym świetle należy postrzegać ostatnie wyniki Adama Małysza. Czy w nowej, nadchodzącej rzeczywistości wypada walczyć mu ze sportowcami niemieckimi?
Czy nie pora więc, by zlikwidować rywalizację między sportowcami reprezentującymi poszczególne kraje, a powoływać reprezentacje EU w poszczególnych dziedzinach? Np. reprezentacja w siatkówce mogłaby wyglądać następująco: pięciu Niemców, trzech Francuzów, rotacyjnie po przedstawicielu innych krajów, pięć kobiet (aby zachować parytet kobiet), trzech gejów (by zachować parytet gejów), dwóch zawodników o wzroście do 160 cm (aby wyrównać szansę wysokich inaczej), trzech kolorowych oraz Polak do podawania piłek.
Więcej możesz przeczytać w 3/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.